Sezon 2019/2020 był specyficzny. W pewnym momencie uważano nawet, że nie uda się go dokończyć. Jednakże, mimo przeszkód oraz wielu ograniczeń udało się go dograć. W takim razie po bramkarzach i obrońcach czas na podsumowanie pomocników.
Niby piłkarsko coś w sobie miał, tkwił w nim potencjał, ale nie mógł tego przełożyć na liczby meczowe. Kiedy David Kopacz pojawiał się na murawie, przeważnie wnosił do gry ożywienie. Nie bał się pojedynków 1 na 1, potrafił też przyspieszyć na kilku metrach. Niestety nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci bramek, czy asyst. Może potrzebował jeszcze czasu, by zaczęło to wszystko współgrać, ale wiemy, że Davida w przyszłym sezonie w Zabrzu już nie będzie.
David Kopacz (21 lat)
Statystyki: 23 spotkania, 0 goli, 0 asyst, 1007 minut, 4 żółte kartki.
Długo nie przekonywał do siebie, tzn. tragedii nie było, ale po graczu, który nauki pobierał w słynnej „La Masii” mieliśmy większe oczekiwania. Jesienią nie raz „zesłany” do III-ligowych rezerw, natomiast w ekstraklasie Alasana Manneh nie mógł zadomowić się w jedenastce Marcina Brosza. Wyraźna zwyżka formy nastąpiła wiosną, a właściwie w maju po restarcie rozgrywek. „Manny” rósł z każdym meczem, nabierał pewności siebie, a przez to potrafił lepiej sprzedać swoje umiejętności. Niekonwencjonalne zagrania, zmiana ciężaru gry. Widać było, że Gambijczykowi piłka absolutnie nie przeszkadza w boiskowych poczynaniach. Kibice Górnika uznali Mannego odkryciem sezonu. Wydaje się, że wokół Alasany, można zacząć budować zespół w zbliżających się rozgywkach.
Alasana Manneh (22 lata)
Statystyki: 24 spotkania, 1 gol, 1 asysta, 1430 minut, 3 żółte kartki.
Chyba nikt inny nie potrafi tak jak Jesus Jimenez, grając często-gęsto nijak, wykręcić takie liczby. Dwanaście goli i sześć asyst, to najlepsza wizytówka Hiszpana. Wielokrotnie w pomeczowych cenzurkach pisaliśmy krytycznie o występach Jesusa, ale oddajemy cesarzowi, co cesarskie. Jimenez ma dużo jakości i właśnie dzięki temu, te bardzo dobre statystyki nie są dziełem przypadku. Jeden z pewniaków Marcina Brosza i jeśli pozostanie w Zabrzu, nie powinno się to zmienić.
Jesus Jimenez (26 lat)
Statystyki: 37 spotkań, 12 goli, 6 asyst, 3252 minut, 3 żółte kartki.
Obok Jimeneza i Janży, najlepszy asystent w Górniku. Zaczynał sezon wchodząc z ławki. Wnosił do gry na tyle dużo, że Marcin Brosz zaczął posyłać Wolsztyna do boju od pierwszych minut. Łukasz jest chimerycznym zawodnikiem, oprócz znakomitych fragmentów gry, ma takie, które kibica przyprawiają o palpitacje serca. Niestety, podczas marcowego meczu z Cracovią doznał poważnej kontuzji i stracił resztę sezonu. Do gry gotowy ma być na przełomie sierpnia-września, czyli na starcie rozgrywek. Wierzymy i trzymamy kciuki, że tak będzie.
Łukasz Wolsztyński (25 lat)
Statystyki: 26 spotkań, 2 gole, 6 asyst, 1415 minut, 1 żółta kartka.
Oczekiwania w stosunku do Romana były wysokie. W końcu był to zawodnik, który grał w takich zespołach, jak Spartak Trnava, Levski Sofia czy Viktoria Pilzno i notował w nich całkiem niezłe statystyki. Prochazka szybko znalazł się w wyjściowej jedenastce i Marcin Brosz często na niego stawiał. Roman przeplatał dobre występy ze złymi i raz grał pewnie, solidnie, a następnie przytrafiały mu się techniczne błędy, jak złe przyjęcie czy podanie.
Roman Prochazka (31 lat)
Statystyki: 14 spotkań, 0 goli, 0 asyst, 1148 minut, 5 żółtych kartek.
Na początku sezonu Daniela klasyfikowano, jako następcę Szymona Żurkowskiego. Wierzono, że będzie to kolejny „młody gniewny.” Niestety, potem przytrafiła się zadyszka, gorsza dyspozycja i Ściślak rzadziej pojawiał się na boisku czy w meczowej osiemnastce. Zaczął częściej wchodzić z ławki rezerwowych na kilka czy kilkanaście minut w drugich częściach meczu. Jednakże, Daniel jest młodym zawodnikiem, bardzo utalentowanym i może potrzebował takiego czasu. Wierzymy, że całkowity potencjał i umiejętności „Ścisłego” dopiero zobaczymy, a Daniel zrobi karierę.
Daniel Ściślak (20 lat)
Statystyki: 22 spotkania, 0 goli, 1 asysta, 1150 minut, 0 żółtych kartek.
Po czterech latach Szymon Matuszek żegna się z Górnikiem. Jaki to był sezon kapitana Górnika? Na pewno w przeszłości miał lepsze. Wiadomo, że Szymon miał swoje ograniczenie, jeśli chodzi o grę do przodu itp., ale o tym napisano i powiedziano już wiele razy. Zadaniem Matuszka zawsze było przeszkadzanie rywalom i odbieranie piłki. Obiektywnie rzecz biorąc, najczęściej z tej roli wywiązywał się poprawnie, Często jednak przytrafiały się głupie straty, coraz trudniej także było nawiązać walkę z młodszymi i szybszymi rywalami, stąd sporo fauli. Szymon za to zawsze potrafił się odnaleźć pod bramką rywali, czego efektem dwa ligowe trafienia.
Szymon Matuszek (31 lat)
Statystyki: 21 spotkań, 2 gole, 0 asyst, 1157 minut, 6 żółtych kartek.
Pomimo, że rozegrał sporo spotkań i spędził dużo minut na boisku, Mateusz Matras tego minionych rozgrywek do specjalnie udanych nie zaliczy. O ile w poprzednim sezonie z jego sprowadzeniem kibice wiązali spore nadziej, które Mati w dużej mierze spełniał na murawie, o tyle teraz wyglądało to, jakby jechał na wstecznym. Po przyjściu Prochazki i zwyżkującej formie Manneha, Mateusz oddalał się coraz bardziej od szans na grę. W kolejnych rozgrywkach o miejsce będzie jeszcze trudniej, przecież do Zabrza wróci kilku młodszych zawodników z wypożyczeń.
Mateusz Matras (29 lat)
Statystyki: 23 spotkania, 0 goli, 0 asyst, 1414 minut, 5 żółtych kartek.
Sprowadzony do Górnika przed startem rundy wiosennej. Erik Jirka miał być gotowym zawodnikiem do gry na prawej flance. Jak pokazał czas spełnił oczekiwania w dużym stopniu, chociaż miewał (początek i koniec rundy) mecze, nazwijmy to, dyskretne. Najlepszy czas dla słowackiego pomocnika nastał na przełomie lutego i marca, a także po restarcie rozgrywek w maju. Erik szarpał na skrzydle, dogrywał partnerom sporo dobrych piłek, mogła się też podobać jego współpraca z Vasilem. Wystąpił w 17 spotkaniach z czego , 16 razy wychodził w pierwszym składzie. Jirka okazał się także trzecim strzelcem Górnika, a jego trafienie przeciwko Cracovii zostało wybrane, przez zabrzańskich fanów, golem sezonu.
Erik Jirka (22 lata)
Statystyki: 17 spotkań, 4 gole, 0 asyst, 1415 minut, 2 żółte kartki.
Dla Filipa Bainovića minione rozgrywki były czasem aklimatyzacyjnym. Marcin Brosz podkreślał, że Serb to wciąż młody, perspektywiczny gracz. A nasza ocena? Z pewnością nie jest to piłkarz typu Valeriane Gvilia, choć można było przypuszczać, że to własnie Baino spróbuje wypełnić lukę po Gruzinie. Patrząc z tej perspektywy, nie ma czego porównywać, aczkolwiek z czasem, Filip zaczął pokazywać, gdzie można w jego grze upatrywać atutów. Przegląd pola, który pozwalał mu odnajdywać partnerów, jednocześnie gubiąc strefy obronne rywali. Potrafił też zmienić ciężar gry, gdy wymagała tego sytuacja. Docenili to również kibice, wybierając jego kluczowe podanie do Jimeneza w meczu z Rakowem, asystą sezonu. Kolejny sezon dla Bainovića nie będzie jednak wcale łatwiejszy. Do drużyny wracają piłkarze wypożyczeni (m.in. Hajda, Kubica), w składzie jest kilku innych aspirujących do gry w środkowych strefach boiska. Oznacza to, że Serba czeka ciężka walka o swoją szansę.
Filip Bainović (24 lata)
Statystyki: 20 spotkań, 0 goli, 1 asysta, 1011 minut, 3 żółte kartki.
Adam długo zmagał się z problemami zdrowotnymi. Wyeliminowało go to na dłuższą część sezonu z rozgrywek. Jednakże, powrócił i wierzymy, że teraz będzie tylko lepiej. W tym sezonie Ryczkowski na boisku spędził 103 minuty i najczęściej łapał je w samych końcówkach. Teraz czas, aby przygotować się do nowego sezonu, a następnie zademonstrować kibicom swoje umiejętności.
Adam Ryczkowski (23 lata)
Statystyki: 7 spotkań, 0 goli, 0 asyst, 103 minuty, 0 żółtych kartek.
Michał pojawił się tylko w jednym spotkaniu i było to przeciwko Lechowi Poznań. Niestety, Kolejorz wygrał wtedy 4:1, a Rostkowski na murawie spędził 9 minut. Jednakże, Michał to bardzo młody zawodnik i z pewnością dostanie swoją szansę, a może się to stać już w przyszłym sezonie.
Michał Rostkowski (19 lat)
Statystyki: 1 spotkanie, 0 goli, 0 asyst, 9 minut, 0 żółtych kartek.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl