Od sezonu, w którym spadliśmy do I ligi, Górnicy nie mieli jeszcze tak nieudanej jesieni. Najlepiej odzwierciedla to zresztą przedostanie miejsce w tabeli na koniec roku. Można jednak mieć wrażenie, że gra Górników wyglądała o wiele lepiej, niż pokazują to wyniki. W wielu spotkaniach brakowało szczęścia, w innych sędziowie mylili się na niekorzyść zabrzan, a to wszystko w sporej mierze przyczyniło się do obecnej sytuacji zespołu Leszka Ojrzyńskiego.
Poniekąd potwierdzają to również noty, które wystawiamy piłkarzom po każdym meczu, a którymi szerzej zajmiemy się właśnie teraz. Pod tym względem zawodnicy wypadają gorzej niż w poprzednich latach, ale wciąż większość z nich uzyskała przyzwoity wynik. Nie ma także większych niespodzianek, bo najlepsze wyniki wykręcili Ci, po których się tego spodziewaliśmy. Z jednym bardzo dużym wyjątkiem…
Najpierw jednak przypomnienie zasad – oceny przyznawaliśmy w skali 0-10. Aby piłkarz mógł być brany pod uwagę w naszym podsumowaniu not, musiał zostać przez nas oceniony przynajmniej siedem razy. Po 21 kolejkach wydaje nam się, że jest to optymalny próg, który pozwoli wybrać zawodników, którzy mieli realny wpływ na Górnika w tym sezonie. Zaczynajmy!
Najlepsi rundy jesiennej 2015
1. Radosław Janukiewicz – średnia nota 5.86
2. Łukasz Madej – 5.75
3. Roman Gergel – 5.71
Pisaliśmy, że obyło się bez niespodzianek, z jednym wyjątkiem. Tym wyjątkiem został Radosław Janukiewicz, który zupełnie nieoczekiwanie został najlepszym piłkarzem Górnika według naszych not. Co ciekawe, były bramkarz Pogoni załapał się do rankingu w ostatniej chwili, rozgrywając w Lubinie swój siódmy mecz. To poniekąd tłumaczy, dlaczego znalazł się na pierwszym miejscu. Jednak wcale nie zamierzamy Radkowi niczego umniejszać, bo odkąd wskoczył do bramki Górnika, to prezentuje równy i solidny poziom. Były świetnie interwencje, jak ta ostatnia przy prowadzeniu 4:2 w Lubinie. Nasze gratulacje i liczymy na jeszcze lepszą postawę wiosną.
Kolejne miejsca na podium – tu zupełnie bez sensacji – zajęli Łukasz Madej i Roman Gergel. Bezsprzecznie kluczowi piłkarze Górnika. Łukasz przez całą jesień prezentował się solidnie. Ciężko sobie przypomnieć choćby jedno spotkanie, w którym zagrał wyjątkowo słabo. Madej zawsze należy do najaktywniejszych na boisku, biegając od jednego skrzydła, do drugiego. Roman natomiast miał kilka meczów, w których był zupełnie niewidoczny. Ale nie ma co się oszukiwać – to, że Górnik nie ryje dna tabeli po całości, zawdzięczamy głównie jemu. Piłkarz z innej półki, a o jego wyczynie w meczu z Piastem w Zabrzu jeszcze długo będzie się mówiło.
Najgorsi rundy jesiennej 2015
1. Maciej Korzym – średnia nota 3.73
2. Mateusz Słodowy – 4
3. Rafał Kosznik – 4.25
„Piłka nożna bez Korzyma”, niekończąca się szyderka. To nie wzięło się znikąd. Maciej rzetelnie pracował, aby zasłużyć na miano najgorszego piłkarza jesieni. Pomijając nawet sam fakt, że ma na swoim koncie tylko dwa trafienia. Trzymanie Korzyma na boisku jest po prostu równoznaczne z graniem w osłabieniu. Maćka może jedynie ratować fakt, że nie przygotowywał się do sezonu z zespołem, a kopanie piłki w rezerwach Podbeskidzia trudno nazwać obozem przedsezonowym. Może Maciek będzie zupełnie inaczej wyglądał wiosną? Depcze mu po piętach Mateusz Słodowy, kolejny „ulubieniec” zabrzańskiej publiczności. Początki sezonu miał dramatyczne, notorycznie zawalał mecze. Ale im dalej las, tym odrobinę lepiej, a w grudniu wyglądał całkiem nieźle. Nam jednak kojarzy się głównie z zagraniami typu, samobój, przewracanie się o własne nogi, koszmarny „klops” w polu karnym prowadzący do gola dla rywali. Miał też lepszy moment, jak doskonała asysta przy trafieniu Gergela w meczu z Piastem. Mamy nadzieję, że na koniec sezonu nie „obroni” miejsca w naszym rankingu.
Podium zamyka największe rozczarowanie tego sezonu, czyli Rafał Kosznik. W poprzednich rozgrywkach jedna z najjaśniejszych postaci w Górniku. Swoje mankamenty w bronieniu potrafił przykryć świetną grą do przodu. Bo i potrafił dokładnie dograć piłkę do partnerów i samemu skończyć akcję bramką. Teraz? Zaledwie jedna asysta i około tysiąca beznadziejnych wrzutek, złych podań, strat i błędnych decyzji. Rafał zupełnie się pogubił i z gracza, który nieśmiało pukał do reprezentacji stał się piłkarzem, który zawala gole w drużynie z ogona ligowej tabeli. Dobrze, że ten rok się już kończy, bo w nowym musi być lepiej.
Podsumowanie not:
Jedenastka rundy jesiennej:
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl