W naszej lidze trudno o logikę, a współczuć to już należy wszystkim grającym „u buka”. Konia z rzędem temu, kto obstawił porażki: Jagi, Lecha i nawet płynącej wiosną wartkim nurtem Wisły (tej z Płocka). Sukces w postaci zwycięstwa zanotowała Legia, którą przecież jeszcze kilkanaście dni temu wszyscy skazywali na wielką przegraną obecnego sezonu.
Grupa mistrzowska
Legia przed własną publicznością okazała się lepsza od Korony. To zwycięstwo, przy porażce dotychczasowego lidera, pozwoliło „wojskowym” minąć Lecha w tabeli.
„Kolejorz” grał w sobotę przy Bułgarskiej świetny mecz – szczególnie do przerwy. Sęk w tym, że trafił na znakomicie dysponowanego Loskę oraz całego Górnika. Przegraną z podopiecznymi Marcina Brosza poznaniacy sami sobie skomplikowali drogę do tytułu, ale do decydujących rozstrzygnięć wciąż bardzo daleko.
Drugi mecz w rundzie finałowej w Białymstoku i druga porażka „Jagi”. Tracąc tyle punktów na własnym stadionie trudno liczyć na zwycięstwo w lidze, a i podium może się wymknąć. Gospodarze mieli w tym meczu olbrzymią szansę na otwarcie wyniku, ale rzutu karnego nie wykorzystał Bezjak. Skuteczniejszy okazał się Arsenić z Wisły, tym samym komplet punktów pojechał do Krakowa.
W Płocku niespodziewanej porażki doznała Wisła. Dzięki temu zwiększają się szanse Górnika na zajęcie miejsca w ligowej tabeli, gwarantującego udział w europejskich pucharach.
Grupa spadkowa
Arka po awansie do finału Pucharu Polski mentalnie opuściła już Ekstraklasę (oczywiście sportowo w niej pozostanie). Świadczyć o tym może druga z rzędu porażka. I to w jakich rozmiarach. Piast natomiast zrobił krok w stronę pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Zwłaszcza, że przegrały dwie zamykające tabelę drużyny. Sandecja w Szczecinie nie miała za wiele do powiedzenia, przy rekordowo zgromadzonej publice na Twardowskiego w obecnym sezonie. „Słonie” natomiast padły w Krakowie, choć do 80. minuty prowadziły. Wtedy na boisku pojawił się Piątek, który zdążył ustrzelić hat-tricka, pogrążając tym samym niecieczan.
W meczu kończącym kolejkę, Śląsk rozprawił się z Lechią. Warto odnotować, że jednego z goli zdobył Marcin Robak, była to jego setna bramka w Ekstraklasie.
Wyniki 33. kolejki Lotto Ekstraklasy
Grupa mistrzowska:
Legia Warszawa – Korona Kielce 3:1
Szymański 47′, Niezgoda 55′, Radović 78′ (k) – Cvijanović 88′
widzów: 20807
Wisła Płock – Zagłębie Lubin 1:2
Varela 30′ (k) – Tuszyński 37′, Starzyński 90+1′ (k)
widzów: 7119
Lech Poznań – Górnik Zabrze 2:4
Khoblenko 75′, Gajos 90+3′ – Urynowicz 18′, Wieteska 35′, Matuszek 68′, Kądzior 73′
widzów: 28629
Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 0:1
Arsenić 83′
widzów: 15534
Grupa spadkowa:
Arka Gdynia – Piast Gliwice 1:5
Jankowski 59′ – Zivec 24′, 49′, Hateley 47′ (k), Konczkowski 80′, Papadopulos 89′
widzów: 4666
Pogoń Szczecin – Sandecja Nowy Sącz 2:0
Nunes 42, Buksa 51′
widzów: 15288
Cracovia Kraków – Termalica Bruk-Bet Nieciecza 4:2
Brock-Madsen 16′, Piątek 81′ (k), 87′ (k), 90+3′ – Stefanik 6′ (k), Grzelak 30′
widzów:
Śląsk Wrocław – Lechia Gdańsk 3:1
Robak 29′ (k), Kosecki 30′, 45+1′ – Peszko 37′
widzów: 14314
Tabela strzelców:
Igor Angulo po raz kolejny z powodu urazu nie zagrał, ale zachował miano lidera strzelców. Snajperskim instynktem popisał się Krzysztof Piątek. Swoje trafienia dołożyli również Niezgoda oraz Robak.
22 – Angulo (Górnik)
21 – Carlitos (Wisła)
19 – Piątek (Cracovia)
18 – Gytkjaer (Lech)
16 – M. Paixao (Lechia), Robak (Śląsk), Świerczok (Zagłębie)
13 – Niezgoda (Legia)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl