W pierwszej wiosennej kolejce działo się sporo ciekawych rzeczy. Było zabrzańskie rozczarowanie, wielkie emocje w Lubinie i trochę bramkarskich „baboli”.
Najwięcej emocji było w piątek, zarówno w Płocku jak i na Dolnym Śląsku. Zacznijmy od meczu Górnika, w którym „Trójkolorowi” dwukrotnie po błędach bramkarza gospodarzy wychodzili na prowadzenie. Ale także dwukrotnie łatwo (zbyt łatwo) to prowadzenie oddawali. W efekcie czego, Wisła zamiast zostać dobita, otrzymała od zabrzan koła ratunkowe, a z biegiem czasu była już nie do zatrzymania. Zatrzymał się za to w blokach, na starcie ligi Górnik, spadając w tabeli na czwartą pozycję.
Po takiej porażce, mogliśmy chociaż liczyć, że Legia też straci punkty. Nic z tych rzeczy, aczkolwiek zabrakło do tego dosłownie kilku sekund, ale po kolei. Warszawian dwukrotnie na prowadzenie wyprowadzał Niezgoda, dwukrotnie Zagłębie zdołało odrobić straty, a kiedy „jedenastkę” w doliczonym czasie wykorzystał Mares, zapachniało remisem. I wtedy, po raz kolejny w tej serii, na pierwszy plan wysunął się golkiper. Bramkarz lubinian w bezmyślny sposób sfaulował jednego z Legionistów, a pewnym egzekutorem okazał się Radović. Była 98 minuta gry!
W następnej kolejce Górnik zmierzy się z Termaliką i już wiemy, że będzie to starcie dla obydwu ekip na przełamanie. „Słoniki” u siebie zostały wypunktowane przez niezwykle konsekwentną Koronę. Pierwsze wiosenne trafienie kielczanie jednak zawdzięczają najbardziej…a jakże, bramkarzowi. Jakub Trela zbyt długo czekał z wybiciem piłki, w efekcie czego trafił nią w napastnika Korony, a odbita futbolówka wpadła do siatki. Po tym ciosie niecieczanie nie otrząsnęli się już do końca.
Od dna odbiła się Pogoń Szczecin. „Portowcy” w efektowny sposób pokonali beniaminka z Nowego Sącza. Po trzecim zwycięstwie z rzędu szczecinianie złapali kontakt z pozostałymi drużynami okupującymi dół tabeli.
Swoje spotkanie wygrał także Cracovia, chociaż przegrywała ze Śląskiem. Miroslav Covillo zagrał w końcu bez kasku na głowie i właśnie tą częścią ciała zdobył jedną z bramek, drugie trafienie dołożył, zawodzący w Lechu Rakels, i zwycięstwo „Pasów” stało się faktem.
W meczu kończącym inauguracyjną kolejkę, Jagiellonia pokonała w Gliwicach Piasta. Ozdobą tego meczu była bramka Przemysława Frankowskiego, która z pewnością może kandydować do bramki tej serii spotkań. Dzięki tej wygranej, białostocczanie awansowali na pozycję wicelidera Lotto Ekstraklasy.
Wyniki 22. kolejki Lotto Ekstraklasy
Wisła Płock – Górnik Zabrze 4:2
Michalak 18′, Kante 52′, 82′, Szymański 67′ – Kądzior 12′, Ł. Wolsztyński 51′
widzów: 4367
Zagłębie Lubin – Legia Warszawa 2:3
Mares 46, 90+2′ (k) – Niezgoda 16′, 67′, Radović 90+8 (k)
widzów: 9655
Pogoń Szczecin – Sandecja Nowy Sącz 4:1
Piter-Bucko 30′ (s), Nunes 44′, Frączczak 51′, Piotrowski 53 ’ – Piszczek 81′
widzów: 4895
Cracovia Kraków – Śląsk Wrocław 2:1
Covillo 54′, Rakels 90′ – Pich 27′
widzów: bez udziału publiczności
Lechia Gdańsk – Wisła Kraków 1:1
Peszko 32 – Carlitos 14′
widzów: 7915
Termalica Bruk-Bet Nieciecza – Korona Kielce 0:3
Kacharava 14′, Kiełb 73′, Możdżeń 86′
widzów: 2128
Arka Gdynia – Lech Poznań 0:0
widzów: 12568
Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok 0:2
Frankowski 40′, 55′
widzów: 3174
Zimowy sen snajperów
Dość niemrawo rozpoczęli wiosenne strzelanie czołowi snajperzy ekstraklasy. Z czołówki trafił tylko Carlitos, zbliżając się na dystans trzech trafień do Igora Angulo. Dwukrotnie dla Legii trafił Niezgoda, ale on na razie nie stanowi zagrożenia dla naszego najlepszego snajpera. W rywalizacji nie liczy się już Jakub Świerczok, który zimą obrał bułgarski kurs.
Tak przedstawia się czołówka snajperów:
19 – Igor Angulo (Górnik)
16 – Carlitos (Wisła K.), Świerczok (Zagłębie)
14 – M. Paixao (Lechia)
10 – Robak (Śląsk), Gytkjaer (Lech)
9 – Piątek (Cracovia), Niezgoda (Legia)
Obstaw mecze w Typerze Roosevelta81.pl i zgarnij cenne nagrody: Tutaj
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl