Minął już pierwszy szok pourazowy po spadku drużyny. Chłodnym okiem zerknijmy na to, co w międzyczasie wydarzyło się w klubie. Powołano nowego Prezesa, Rada Nadzorcza uzyskała absolutorium, rozwiązano umowy z częścią pracowników klubu w tym umowy z dużą grupą zawodników, którzy wyraźnie zawiedli oczekiwania wszystkich w kontekście wyników w ubiegłym sezonie. Zatrudniono w klubie nowego trenera i na tym zamykamy rejestr zmian.
Plusy?
Niewątpliwie zatrudnienie Marcina Brosza, trenera z wizją i wiedzą merytoryczną i co ważne znającego realia klubu, w którym obecnie przyszło mu pracować. Marcin Brosz wzbudza pozytywne emocje i daje nadzieję na lepsze jutro sportowej strony klubu. Trener Górnika jest odbierany pozytywnie przez wszystkich, co w realiach zabrzańskich nie jest wcale takie oczywiste.
Kolejny plus to rozstanie się z dużą grupą piłkarzy „winnych” spadku z ekstraklasy, którzy poza wysokimi kosztami utrzymania nie wyróżniali się niczym. Chciałem jeszcze dodać zmianę na stanowisku Prezesa, ale biorąc pod uwagę dotychczasowy okres pracy w klubie nowego sternika wstrzymam się z opinią, bo na dzień dzisiejszy tych pozytywów nie widać a przynajmniej my nic o nich nie wiemy. Jedno jest już widoczne współpraca z mediami i nawiązywanie pozytywnych relacji z kibicami nie jest jego najmocniejszą stroną.
Minusy?
Niewątpliwie brak obsady i budowy pionu sportowego. Mimo szumnych zapowiedzi nie zrobiono niczego, nie tylko nie powołano dyrektora sportowego, ale do dzisiaj nie poradzono sobie z obsadą stanowiska asystenta pierwszego trenera. Skauting nadal istnieje tylko na papierze by wymienić nazwisko trenera Jana Żurka, który ze skautingiem miał niewiele wspólnego, co sam zresztą przyznał w trakcie ubiegłego sezonu odcinając się od sprowadzenia do klubu chociażby jednego zawodnika. Drużyna personalnie po „wstrząsach” wymaga bezwzględnego wzmocnienia. Nie trzeba być znawcą futbolu by patrząc na zespół w trakcie gier sparingowych zauważyć brak prawego i lewego obrońcy o umiejętnościach chociażby pierwszoligowych. Do rangi mitycznej opowieści w klubie urasta już problem związany z poszukiwaniem napastnika. Zaczyna to już być tradycją, że nie strzelamy bramek lub strzelamy ich niewiele. Historia ubiegłego sezonu widać jak do tej pory niczego nas nie nauczyła. Totalny marazm na rynku transferowym przy tak dużych zmianach personalnych budzi poważny niepokój w obliczu nadchodzącego sezonu tym bardziej, że konkurencja aspirująca do awansu nie śpi i wzmacnia się całkiem niezłymi zawodnikami jak na pierwszoligowe realia.
Ostatni temat, który chciałbym poruszyć to środowisko kibicowskie skłócone ze sobą to chyba za mocne słowo, ale na pewno pozostające w stosunku do siebie w opozycji, mające inne cele i inne oczekiwania, a cel przecież powinien być jasny „wszystkie ręce na pokład” dla dobra Górnika. Nikt nie jest w stanie, nie chce a może nie potrafi jasno wyartykułować tego, co naprawdę boli, internetowe forum to za mało by wywołało pożądany skutek i zmusiło właściciela klubu do refleksji nad sposobem zarządzania klubem, jeżeli pozytywnego kopa nie wywołała nawet degradacja.
Ceny biletów na zbliżający się sezon to kolejny przyczynek kibicowskich frustracji. Ustalając je zapomniano o „wybitnych osiągnięciach” ubiegłego sezonu i aktualnych pierwszoligowych realiach. Mam jednak wrażenie, że życie a w tym wypadku frekwencja na meczach ligowych brutalnie zweryfikuje oczekiwania włodarzy klubu i wymusi dostosowanie cen do wartości „produktu”.
Tyle uwag na trzy tygodnie przed pierwszym ligowym meczem w Legnicy. Konia z rzędem temu, kto odpowie jak będzie wyglądał ten specyficzny dla nas sezon. Pierwsze mecze powinny nam odpowiedzieć na ile magia Brosza i jego pozytywne nastawienie potrafi zatuszować całą masę błędów i niedociągnięć, która mimo spadku z ekstraklasy pozostała na niezmienionym poziomie.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa/Roosevelta81.pl
