Górnik Zabrze dzięki trzem punktom zdobytym w Legnicy, na dwie kolejki przed końcem rozgrywek może być już pewny utrzymania. Trzeba jednak przyznać, że zwycięstwo nie przyszło „Trójkolorowym” łatwo. Udało się jednak zachować czyste konto, w czym niemała zasługa Martina Chudego. Słowacki bramkarz nie dał się pokonać piłkarzom rywali, a po spotkaniu, w rozmowie z Roosevelta81., podsumowywał mecz z perspektywy boiska.
Najważniejsza wiadomość dnia, pozostajemy w ekstraklasie.
– Cały zespół, cały sztab pracował na wiosnę bardzo mocno i osiągnęliśmy cel. Szliśmy z pokorą, krok po kroku mecz po meczu. Nie zawsze udawało się wygrać, ale walczyliśmy. Dobrze punktowaliśmy na wyjazdach i dlatego dzisiaj mamy te piękne chwile. W pozostałych dwóch spotkaniach również zagramy o pełną pulę.
Kilkoma interwencjami bardzo pomogłeś zespołowi.
– Myślę, że mieliśmy więcej sytuacji niż rywale, aczkolwiek Miedź także dwa-trzy razy była bliska gola. Po to jestem w bramce, by w takich sytuacjach pomagać drużynie. Jestem bardzo zadowolony z faktu, że tak to w Legnicy wyglądało. Muszę tutaj też podkreślić, że zawodnicy z pola pomagają także mnie, za co im dziękuję.
We wtorek przyjeżdża Płock z niemal nożem na gardle, Wy zagracie na luzie, będzie łatwiej?
– Właśnie niedawno rozmawialiśmy z Vako Gilią, że jeżeli zapewnimy sobie utrzymanie, to zagramy mecze bez obciążenia. Wówczas można pokazać się z jeszcze lepszej strony, ale nie zawsze działa to na korzyść. Miałem taki przypadek w czeskiej lidze, kiedy ciężko walcząc, zapewniliśmy sobie utrzymanie, by w ostatniej kolejce polec wysoko z drużyną, która jeszcze biła się o pozostanie w lidze. Podobnie było po zdobyciu mistrzostwa, gdzie następny mecz przegraliśmy kilkoma bramkami. Do wtorkowego pojedynku przygotowujemy się tak, jak przez cały sezon, chcemy wygrać. A jak na nas wpłynie ten luz, przekonamy się już za parę dni. Wierzymy, że pozytywnie.
Źródło: Roosevelta81
Foto: Roosevelta81.pl