W spotkaniu z Legią, Górnicy po raz kolejny bardzo dobrze spisali się w pierwszej połowie, kiedy ładnego gola strzelił Łukasz Madej, a sędzia podyktował karnego „z kapelusza” dla Legii. Po przerwie postawa naszej drużyny była już znacznie słabsza.
NA PLUS:
– emocjonujące widowisko na wysokim poziomie dla bezstronnych kibiców.
– bardzo dobra postawa Górnika w pierwszej połowie spotkania.
– występ Radosława Sobolewskiego, który nie odpuszczał żadnej piłki.
– premierowe trafienie dla Górnika Łukasza Madeja, które było naprawdę ładnej urody.
– dobra liczba grupy wyjazdowej. Fanów z Zabrza przyjechał do Warszawy komplet 1790 osób, który dopingował na najwyższym poziomie przez całe spotkanie.
– odpowiednie i szybkie wpuszczenie sympatyków z Roosevelta. Wreszcie wszyscy mogli zobaczyć spotkanie na Łazienkowskiej z wysokości trybun.
– z pewnością miejsce w tabeli, Górnik pozostaje wiceliderem.
NA MINUS:
– niezwykle słaba postawa sędziów, którzy mylili się w obie strony. Najwięcej kontrowersji budził rzut karny dla Legii, którego po analizach ekspertów, być nie powinno.
– druga połowa spotkania, drużyna praktycznie nie istniała. Piłkarz zostali chyba w szatni.
– kolejne słabe spotkanie Mateusza Zachary.
– marnowanie nadarzających się sytuacji, ciężko wygrać, gdy się ich nie wykorzystuje. Szczególnie można żałować kontry w pierwszej połowie przy prowadzeniu 1:0 oraz strzału Nakoulmy, który mógł doprowadzić do remisu.
– brak komunikacji między zawodnikami obu drużyn, kilka razy było gorąco.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: gornikzabrze.pl
