Redakcja Roosevelta81.pl postanowiła ocenić, co mogło się podobać podczas meczu z Piastem, a na co można narzekać.
NA PLUS
– oprawa przygotowana przez kibiców (w tym sektorówka i fajerwerki), a także głośny doping, do którego przyłączał się momentami cały stadion.
– gol Zahorskiego, który choć trochę zamknął usta krytykom. Ta bramka może pomóc samemu zawodnikowi i całej drużynie w dalszej części sezonu.
– gra w defensywie, która stała na niezwykle wysokim poziomie. Piast nie był w stanie stworzyć sobie choćby jednej dogodnej sytuacji do zdobycia gola.
– bardzo duża ilość dogodnych sytuacji pod bramką rywali.
NA MINUS
– sędzia główny Paweł Pskit, który powinien był pokazać drużynie Piasta przynajmniej jedną czerwoną kartkę. Paweł Oleksy i El Mehdi Sidqy mieli szczęście, że nie „wylecieli” z boiska.
– skuteczność. Górnik przy tak dużej ilości stuprocentowych sytuacji musi wygrywać znacznie wyżej. Gdyby Piast wrócił do Gliwic z „bagażem” np. pięciu goli, to jego piłkarze nie mogliby mieć prawa do narzekań.
– brak strojów Adidas dla sztabu szkoleniowego. Szumnie zapowiadane
odzianie całej ekipy Górnika w ciuchy z trzema paskami od pierwszego
meczu rundy wiosennej okazały się nieprawdą. Biedni trenerzy mają na sobie ubrania wszystkich firm oprócz… Adidasa.
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Grzegorz Celejewski/Agencja Gazeta