Mecz z Legią miał być idealnym na przełamanie. Niestety, znowu przegraliśmy bardzo wyraźnie i nasze szanse na mistrzostwo Polski są już znikome. Może jesteśmy nudni i mało kreatywni, ale w rubryce „Plusy” musi znaleźć się „Torcida”, która znowu mimo złego wyniku i słabej gry, świetnie dopingowała piłkarzy Górnika do końca spotkania.
NA PLUS:
– Minimalna poprawa w grze w porównaniu do „Sabotażu w Lubinie”. Górnik przez większość meczu starał się dotrzymać kroku Legii, tworząc kilka razy zagrożenie pod bramką Duszana Kuciaka
– Kolejny raz duże brawa dla zabrzańskich kibiców. Szkoda, że zamiast wypełnionego po brzegi stadionu, oglądamy betonowe trybuny. W meczu z Legią „Torcida” pokazała, że nawet przy złym wyniku nie odwróci się od piłkarzy.
NA MINUS:
– Ofensywa. Górnik od trzech meczów ligowych nie strzelił ani jednej bramki. Nie chodzi tu nawet o brak skuteczności. Zabrzanie mają bardzo duży problem ze stwarzaniem sobie sytuacji. W meczu z „Wojskowymi” Górnicy nie mieli ani jednej klarownej okazji.
– Stałe fragmenty gry. Podopieczni Henninga Berga stwarzali bardzo duże zagrożenie w tym elemencie. „Trójkolorowi” kompletnie nie radzili sobie z piłkarzami Legii w powietrzu. To samo dotyczy także naszych stałych fragmentów gry, wykonywanych przez Roberta Jeża. Nie stworzyliśmy sobie żadnej klarownej sytuacji po dośrodkowaniach Słowaka.
– Blok defensywny. Trzy stracone gole dobrze nie świadczą o naszej postawie w formacji defensywnej. Warto również zwrócić uwagę na łatwość z jaką Henrik Ojamaa mijał kolejnych naszych piłkarzy.
– Środek pola. Legia brutalnie nas zdominowała w tej strefie boiska. Ivica Vrdoljak wraz z Tomaszem Jodłowcem nie pozwolili nam na swobodne rozgrywanie piłki. Nasze akcje kończyły się po 3-4 podaniach.
– Kontuzje. Wszystkie trzy zmiany były spowodowane urazami zawodników. Gramy bardzo słabo, a mamy przy tym naprawdę dużego pecha.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołęga/Roosvelta81.pl