Znacie pewnie te opowieści o strażakach, którzy bohatersko walczyli z pożarem, po to, by chwilę później okazało się, że to oni byli piromanami podkładający ogień? Podobnie jest w naszym Górniku. PiroMańka podkłada pod Górnika ogień, potem stara się go przygasić, by zaraz później ogień ze zdwojoną siłą buchnął na nowo, a ona mogła w glorii chwały wjechać na białym koniu i uratować klub.
W tej całej, jakże wdzięcznej i na pewno sprawiającej ogromną przyjemność zabawie, jest tylko jeden problem. Po każdym pożarze zostają tlące się zgliszcza. Niegospodarność PiroMańki w Górniku przez wiele lat, spowodowała, że musiała ratować klub pieniędzmi podatników. Jej myślenie tylko o zbijaniu kapitału politycznego i o kolejnej kadencji sprawiły, że wielu potencjalnych inwestorów i sponsorów, zaczęło omijać Górnika szerokim łukiem. Nepotyzm sprawił, że klub zamiast profesjonalnych struktur ma pseudowydmuszkę złożoną z donosicieli i kolegów królika. Kto komu wbije nóż w plecy ten wygrywa. Jeżeli pijesz wódę z odpowiednimi osobami, to masz szansę przeżyć. Kompetencje? Niekoniecznie. Lojalność i donosicielstwo? Jak najbardziej. Powiązania i znajomości z rodziną PiroMańki? Bardzo w cenie. Innymi słowy standardy polityczne z Religii zostały kropka w kropkę przeniesione do klubu.
To wszystko było paliwem dla najbardziej spektakularnego pożaru ostatnich lat: spadku do 1 ligi. Wielu wierzy, że Górnik znów rozkwitnie i w przyszłym roku powróci do Ekstraklasy. Problem tylko, że nie ma ku temu przesłanek. Wsparcie finansowe? Budżet Górnika zapadnięty jest jak Bytom i w pierwszej lidze będzie zapadał się jeszcze głębiej. A bajki o oszczędnościach z tytułu rozwiązywania kontraktów puszczali podobno ostatnio w TV Naiwność. Kadra? Na tę chwilę awans możliwy, ale do ekstraklasy oldboyów. Kibice? Nigdy nie zawiedli, sa i będą z klubem na dobre i na złe. Sponsorzy? Podobno w Zabrzu są jak Yeti…zresztą podobnie jak nasz dział marketingu. A tym wszystkim kieruje w ciszy osoba, mówiąca głośno: „Kocham Górnika i zrobię dla niego wszystko, ale to nie ja jestem winna, tylko ONI!”. Czy aby na pewno? W mediach pięknie to brzmi, w faktach prezentuje się tragicznie, tak jak sportowy dorobek Górnika pod pani władaniem przez ostatnie kilka lat.
W ciemnych, diabelskich gabinetach na Religii, już zacierają ręce, kibice wściekli, obruszają sie jedni na drugich, cała siła ataku zostanie skierowana na zarząd. To wszystko przecież odciągnie uwagę od prawdziwego winnego. A wtedy w ciszy i spokoju będzie można planować podłożenie kolejnego pożaru i kolejną bohaterską akcję, albo kolejną bajkę dla naiwnych w stylu „idziemy po 15 gwiazdkę”!
Tak więc pożar już mamy. Teraz tylko czekać na kolejny bohaterski wjazd do klubu PiroMańki, wywalenie połowy sztabu, powołanie kolejnych znajomych i zaufanych osób. Tylko kto się na to nabierze? To będzie piękne powtórzenie swoich błędów i preludium przed II ligą! Jeżeli nie zmieni pani podejścia o 180 stopni, to zniszczy Pani Górnika do cna. Może warto zacząć od odwyku od podkładania ognia pod Górnik i realnych reform?
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: tapetus.pl