– W jednym z klubów do szatni weszła osoba, będąca „prawą ręka” prezesa i piłkarze usłyszeli, że nie mogą zająć wyższego miejsca niż 5-te – powiedział w magazynie Liga+Extra na antenie Canal+ Sport prowadzący program Tomasz Smokowski. Nazwa klubu nie została zdradzona, ale jest wielkie prawdopodobieństwo, że chodzi o Górnik Zabrze.
Trudno bowiem wskazać jakikolwiek inny klub „zagrożony” tak mocno pucharami i mający tak duże problemy organizacyjno-finansowe, a także w racjonalny sposób wytłumaczyć styl gry Górnika. Kibice 14-krotnych mistrzów Polski nie mają wątpliwości. Zabrzanie jednak wbrew pozorom są w „trudnej” sytuacji. Wiosną na 10 spotkań odnieśli „aż” trzy zwycięstwa: z Piastem Gliwice, Widzewem Łódź i Ruchem Chorzów. Przypadek? Raczej nie, bo dwa z tych meczów to Derby, a pojedynek z klubem z Łodzi dla fanów z Roosevelta również jest traktowany niemal jak starcie derbowe. Pozostałe siedem spotkań to komplet porażek. Mimo to, „Trójkolorowi” cały czas są bliscy awansu do europejskich pucharów, bo… chętnych do występów w Europie w naszej lidze nie ma!
Szansą dla Górnika może być jedynie Zagłębie Lubin, czyli najbliższy rywal. Planów „Miedziowych” jednak nie znamy. Plan Górnika to najpewniej „zdobycie” jak najmniejszej ilości punktów do końca sezonu. Kolejno zagramy z Zagłębiem w Lubinie, Polonią Warszawa, Pogonią w Szczecinie, Wisłą Kraków i Lechią w Gdańsku. Niemal wszyscy sympatycy „Trójkolorowych” są pewni, że ich drużyna punktować w tym sezonie już raczej nie będzie. Być może Górnik będzie zmuszony nawet przegrać niezwykle prestiżowy dla sztabu szkoleniowego pojedynek z „Białą Gwiazdą”. Jedynie przy tym spotkaniu można postawić znak zapytania. Wszystko będzie zależało od innych rezultatów. Te są natomiast takie, że drużyna do końca będzie musiała drżeć, by „nie załapać się” na występy w Europie. Kibice Górnika pod względem czysto piłkarskim życzą sobie jednego: Niech ten sezon już wreszcie się skończy.
źródło: Roosevelta81.pl/Canal+Sport
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl