Poznaliśmy trenerski dwugłos po meczu Górnika Zabrze z Koroną Kielce.
Marcin Brosz (trener Górnika): – Pierwsza połowa fragmentami, była tym do czego dążymy. Była płynna, były akcje. Pokazaliśmy dużo ciekawych zagrań, padły gole. Z czwórki ofensywnych zawodników, trzech zdobyło bramki. Na wyróżnienie zasłużył Łukasz Wolsztyński, który cofał się po piłę, rozgrywał. Chociaż sam nie strzelił, to bez jego zagrań, pozostali zawodnicy mieliby mniejsze szanse trafić do bramki rywala. Druga połowa wyglądała inaczej. Wzięło się to z wyniku, czekaliśmy na swoją szansę. Wychodziliśmy z kontrami, ale tutaj musimy jeszcze pracować nad ich skutecznym wykańczaniem. Drugim zawodnikiem, którego chciałbym pochwalić, to Boris Sekulić, grający bardzo dobre zawody. Cieszę się niezmiernie z jego powołania do szerokiej kadry Słowacji. Boris ciężko pracuje i trzymamy mocno kciuki, by znalazł się w tej ścisłej kadrze reprezentacji.
Gino Lettieri (trener Korony): – Jestem dzisiaj bardzo zaskoczony, bo wydawało mi się, jak rozmawialiśmy po poprzednim meczu z Pogonią, że nie da się zagrać gorzej. Rzeczywistość okazała się inna. Pokazaliśmy się z jeszcze gorszej strony niż przed tygodniem. Moim zdaniem Radin, który długi czas leczył uraz, był w Zabrzu najlepszym zawodnikiem Korony. Muszę zatem zapytać moich zawodników, jak to jest możliwe. Wydaje mi się, że co do niektórych piłkarzy zbytnio się przyzwyczaiłem, zbyt długo ich trzymałem ich na pewnych pozycjach. Ten czas dobiegł końca. Gratuluję zespołowi oraz trenerowi Górnika zwycięstwa, było ono jak najbardziej zasłużone.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl