– Mieli kilka lat, by wykorzystać problemy Górnika, który spadł i musiał grać przy 3000 ludzi. I co? Na Piasta, który jakimś trafem awansował do pucharów, wciąż chodzi od czterech do pięciu tysięcy ludzi – mówi w wywiadzie dla „Sportu” Marek Kostrzewa, były obrońca zespołu z Roosevelta. Czterokrotny mistrz Polski derby Górnika z Piastem będzie oglądał w telewizji.
„Sport”: Faworyt?
Marek Kostrzewa (były piłkarz Górnika): – Większość powie, że Górnik, ale byłbym ostrożny, więc powiem 50 na 50, może z lekkim wskazaniem na zabrzan. Mimo wszystko maja nieco silniejszy skład i bardziej doświadczonych, zgranych ze sobą piłkarzy. I grają u siebie, gdzie raczej nie tracą punktów. Ale gdybym miał kogoś obstawić, to wydałbym te pieniądze na coś innego.
W tabeli dziś zdecydowanie wyżej są piłkarze Górnika. Skoro poziom sportowy jest podobny, to skąd taka różnica miejsc?
– Tabela jest ważna po ostatniej kolejce. Może jeszcze po 30., bo wtedy dzieli się na tych, którzy mają już wakacje i na tych, którzy do końca drżą o życie i kasę z Canal Plus. Górnik ma bardzo doświadczony skład. Nie ma kontuzji, kartek, Robert z Józkiem nie dokonują zbyt wielu zmian, a jeszcze rywale mają problem, jak ugryźć ich grę trójką środkowych obrońców. Ale już ostatni mecz zabrzan we Wrocławiu można traktować jako sygnał ostrzegawczy. Monolit to nie jest. Piast wymienił połowę składu i myślę, że może grać lepiej niż w pierwszej części sezonu. Mówimy teraz o dwóch klubach, ale problem jest szerszy, bo zamiast nazw Górnik i Piast można wymienić jeszcze trzynaście! Różnica między drugim, a szesnastym jest niewielka, a czasami żadna. Drugim, bo Legia będzie poza konkurencją.
Jakie widzi pan perspektywy przed tymi klubami?
– Piastowi będzie trudno wejść na wyższą półkę, choć w tej biednej lidze klub tak stabilny powinien być w czubie. Mieli kilka lat, by wykorzystać problemy Górnika, który spadł i musiał grać przy 3000 ludzi. I co? Na Piasta, który jakimś trafem awansował do pucharów, wciąż chodzi od czterech do pięciu tysięcy ludzi. Górnik? Wielki znak zapytania. Z takim długiem i bez inwestora może w końcu się rozłożyć na dobre, ale nie wykluczam, że wybudują stadion, a na mecze będzie chodziło po 15-20 tysięcy, co jest w wypadku tego klubu realne, i jeszcze pojawi się mądry właściciel, to zabrzanie bardzo szybko mogą trafić do czołówki.
Źródło: Sport
Fot.: Roosevelta81.pl