To powinno być zwycięstwo, ale w samej końcówce udało się uratować remis. Chyba nikt nie przypuszczał, że Górnik będzie miał tak ogromną przewagę w Gliwicach, ale ostatecznie punkt uratował nam Piotr Brożek, który pokonał własnego bramkarza.
Napisać, że nasz zespół miał zdecydowaną przewagę w derbach to napisać za mało. Od samego początku spotkania Górnicy zdominowali gospodarzy i gol był kwestią czasu. Trzykrotnie swoją szansę miał Łuczak, który strzelał z powietrza. Pierwsze uderzenie z dystansu sparował Rusow, a drugie z pola karnego było niecelne. Pryz trzeciej okazji i strzale głową futbolówka minimalnie minęła słupek. Golkiper Piasta był jednak jedynym pozytywnym ogniwem miejscowych. Świetnie zachował się po strzale z powietrza Iwana, odbijając piłkę, która zmierzała pod poprzeczkę. Zabrzanie mieli przewagę nawet kiedy grali w osłabieniu. Kontuzji doznał Sobolewski i przez kilka minut nasza drużyna musiała radzić sobie w osłabieniu, zanim na murawie pojawił się Szeweluchin.
Gol w końcu padł. Dośrodkował z prawego skrzydła Madej, obrońca Piasta odbił piłkę, która trafiła do Kosznika. Ten ją przyjął i nie uderzył na siłę, ale technicznie przymierzył obok bramkarza. To trochę obudziło gospodarzy. Pierwszy błąd naszej defensywy, kiedy „z niczego” po długim podaniu Wilczek był praktycznie sam na sam ze Steinborsem, ale łotewski golkiper uprzedził minimalnie rywala, choć sporo ryzykował. Tuż przed przerwą Piast zdołał wyrównać. Katastrofalne zagranie Augustyna, który stracił piłkę na własnej połowie pozwoliło przeprowadzić rywalom zabójczą akcję. Futbolówka trafiła do Badii, który cudownym uderzeniem lewą nogą trafił w samo „okienko”.
Trudno było w to uwierzyć, ale do przerwy faktycznie był remis, choć zespół Piata przez 35 minut na boisku nie istniał. W drugiej połowie cały czas przeważali zabrzanie, ale brakowało kropki nad „i”. Miejscowi natomiast wyszli z jedną kontrą i objęli prowadzenie. Szeliga po kilkudziesięciu sekundach przebywania na murawie płaskim uderzeniem pokonał Steinborsa. Później Piast się tylko bronił i robił to lepiej niż wcześniej. Dopiero w ostatnim kwadransie Rusow z kłopotami obronił strzał Łuczaka. W samej końcówce dośrodkował Kosznik dośrodkował z lewego skrzydła i Piotr Brożek, były gracz Górnika, trafił do własnej siatki. Górnicy do końca atakowali, ale skończyło się tylko remisem.
Piast Gliwice – Górnik Zabrze 2:2 (1:1)
0:1 – Kosznik, 35′
1:1 – Badia, 43
2:1 – Szeliga, 64′
2:2 – Brożek (sam), 87′
Piast: Rusow – Mokwa, Hebert, Osyra, Brożek – Podgórski (63′ Szeliga), Murawski, Vassiljev, Badia (84′ Klepczyński)– Zivec (72′ Martinez) – Wilczek.
Trener: Angel Perez Garcia
Górnik: Steinbors – Danch, Augustyn, Magiera – Gergel, Sobolewski (29′ Szeweluchin), Grendel, Kosznik – Iwan (63′ Jeż), Madej (78′ Skrzypczak) – Łuczak.
Trener: Józef Dankowski.
Rezerwowi: Kasprzik – Szeweluchin, Nowak, Mańka, Gancarczyk, Skrzypczak, Jeż.
Rezerwowi: Szumski – Horvath, Jurado, Hanzel, Klepczyński, Martinez, Szeliga.
Żółte kartki: Podgórski, Szeliga – Iwan, Łuczak.
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 8 230
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevetla81.pl