Paweł Bochniewicz w rozmowie z Polsatem Sport opowiedział, dlaczego ponownie chciał trafić do Górnika i z jakim nastawieniem wraca do drużyny Marcina Brosza.
Adam Sławiński (Polsat Sport): Był Pan na meczu I rundy eliminacji Ligi Europy i już rozmawiał z Górnikiem. Dlaczego to tak długo trwało?
Paweł Bochniewicz: – To było ciężkie, bo to były także negocjacje między mną a Udinese, a nie tylko z Górnikiem. Nie chciałem przedłużać kontraktu o rok. Tutaj też chciałbym zdementować plotkę. Nie mam roku kontraktu z Udinese, tylko jeszcze dwa. Włosi chcieli przedłużyć go o kolejny rok, a na to się nie zgadzałem. To też chwilę trwało. Na szczęście nie musiałem przedłużać umowy i dopiero po sezonie spędzonym w Górniku zostanie mi rok kontraktu.
Co robił Pan w przerwie między sezonami
– Do 30 czerwca trenowałem z Górnikiem. Byłem dwa tygodnie z nimi na obozie. Później przez 10 dni siedziałem w Dębicy, bo myślałem, że to się szybciej rozwiąże. W końcu pojechałem do Udine, żeby całkowicie nie stracić okresu przygotowawczego.
Od początku w grze był tylko Górnik?
– Nie. W grę wchodziły także inne kluby. Nie chcę teraz wymieniać nazw, ale wybrałem Górnik, bo znam ten zespół i też jemu najbardziej na mnie zależało. Drużyna jest młoda. Podoba mi się ten projekt, to jak piłkę widzi trener Brosz. On docenia mnie jako piłkarza i to też miało duże znaczenie przy wyborze klubu. Poza tym, zawsze powtarzam, że dla mnie najważniejsza jest gra i tym się kierowałem. Wiedziałem, że w Górniku mam bardzo duże szanse na regularne występy. Nie widziałem na przykład sensu w transferze do Serie B, czy Segunda Division. Wolę zostać tutaj przez kolejny rok.
Serce bolało, jak oglądało się mecz Górnika z AS Trencin?
– Na szczęście, czy nie na szczęście nie widziałem tego spotkania. Akurat byłem wtedy w podróży do Polski. Natomiast serce na pewno boli, bo ciężko pracowaliśmy, żeby grać w europejskich pucharach. Niestety tak się złożyło, że negocjacje trwały tak długo, że nie mogłem w nich zagrać, ale cieszę się, że w końcu jestem w Górniku.
Po odejściu kluczowych zawodników będzie ciążyła na Panu większa odpowiedzialność?
– Powiem szczerze, że to dla mnie był taki bodziec, żeby przyjść do Górnika, bo wiem, że będą ode mnie więcej oczekiwać. Może będzie na mnie ciążyła większa presja niż w poprzednim sezonie, ale też po to tu przyszedłem. Z pełną świadomością mówię, że chcę zostać liderem tej drużyny i grać w każdym możliwym meczu.
Cała rozmowa do przeczytania TUTAJ.
Źródło: Polsatsport.pl / Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl