Przypomnijmy, że w lutym, w ligowym meczu z Legią Warszawa, Steinbors tak nieszczęśliwie zderzył się ze swoim obrońcą Antonim Łukasiewiczem, że wylądował w szpitalu. Okazało się, że złamał kość jarzmową. Operację przeprowadzono w Sosnowcu. Nad lewym okiem bramkarz miał przez długi czas cztery śruby i specjalną blaszkę. – Czułem je, ale się do nich przyzwyczaiłem. Traktowałem je jak swoje – mówił wcześniej nieco żartobliwie bramkarz Górnika.
Po środowej operacji Steinbors znajduje się w bardzo dobrym nastroju. – Wróciłem ze szpitala do domu i bardzo dobrze się czuję. Najważniejsze, że nic mnie nie boli. Teraz święta i nowy rok i ten czas spędzę w Polsce z rodziną – przyznaje reprezentant Łotwy, który nie będzie już musiał występować w specjalnej masce.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81.pl