Tomasz Loska nie zachował jak dotychczas czystego konta w obecnym sezonie ligowym. Podobnie było w meczu z Pogonią, trudno jednak mieć jakiekolwiek pretensje do bramkarza Górnika o straconego gola. Zawodnik gości (Majewski) miał zbyt dużo miejsca zostawionego na oddanie swobodnego strzału. O tej sytuacji m. in. porozmawialiśmy krótko z „Gienkiem” po piątkowym meczu.
Szanujemy punkt.
– U siebie musimy wygrywać z drużynami z dołu tabeli. Nie zrobiliśmy tego, ale patrząc na przebieg meczu – pierwsi tracimy gola, strzelamy gola z karnego i kończymy mecz w „10” – musimy mimo wszystko uszanować ten punkt. – podsumowywał Tomek.
Przełamanie Igora?
– Rzut karny to jeszcze nie gol, dobrze, że Igor wykorzystał go pewnie. Wierzymy, że pomoże mu to wrócić do seryjnego strzelania bramek. W poprzednim sezonie praktycznie każdy strzał lądował w siatce rywali, fajnie by było, żeby nasza siła ofensywna wrócił w tegorocznych rozgrywkach. – z wiarą w kolegę z zespołu komentował „Gienek”.
Gol dla Pogoni.
– Była to sytuacja, gdzie musiałem skrócić kąt i wybrać róg w który uderzy Majewski – po prostu loteria. Mocne uderzenie z tej pozycji jest dla bramkarza za szybkie, niestety było ono też bardzo precyzyjne i nie zdołałem obronić tego strzału. – zakończył bramkarz Górnika.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl