Wielkimi krokami zbliża się finisz tegorocznych rozgrywek PKO BP Ekstraklasy. Zanim jednak piłkarze pożegnają się z kibicami, rozegrane zostaną trzy ostatnie kolejki. W najbliższej 32. serii ligowych zmagań Górnik Zabrze zawalczy o przerwanie słabej dla siebie serii, sześciu spotkań bez zwycięstwa, mierząc się w piątkowy wieczór na własnym stadionie z walczącym o ligowy byt Śląskiem Wrocław, dla którego dzisiejsze spotkanie jest jednym z gatunku tych „o życie”. Jakim rezultatem zakończy się zaplanowany na godzinę 20:30 pojedynek obu drużyn, przekonamy się już niebawem.
Każda passa kiedyś się kończy, mawia znane porzekadło. Mamy nadzieję, że dzisiaj swój kres będą miały występy Trójkolorowych, w których nasz zespół nie zdołał sięgnąć po wygraną. Po raz ostatni biało-niebiesko-czerwoni dopisali do swego dorobku pełną pulę punktów, zwyciężając 4:0 z Motorem Lublin w 25 serii spotkań. Miało to miejsce prawie dwa miesiące temu, 15 marca 2025 roku. Od tamtego spotkania zespół kolejno trzykrotnie przegrywał i trzy razy remisował swoje mecze. Także remisem czternastokrotnych mistrzów Polski zakończyła się ostatnia potyczka w Białymstoku, gdzie Górnik po fatalnej pierwszej połowie, niosącej mnóstwo okazji dla Jagiellonii, która bezskutecznie oddawała strzały na bramkę Filipa Majchrowicza i znacznie lepszej drugiej odsłonie, gdzie swoje szanse mieli także zabrzanie, podzielił się punktami z trzecią siłą Ekstraklasy. Także przed tygodniem ważne punkty zasiliły konto naszego dzisiejszego rywala, który w derbach Dolnego Śląska, pokonał Zagłębie Lubin 3:1, opuszczając ostatnie miejsce w tabeli. Kolejne zwycięstwo podopiecznych Ante Simundzy pozwoliłoby Śląskowi zbliżyć się do bezpiecznej lokaty, zajmowanej aktualnie przez Zagłębie Lubin, jednak w przypadku dzisiejszej porażki w Zabrzu i ewentualnych zwycięstw Lechii nad Koroną i Zagłębia z Widzewem, Śląsk już po tej kolejce pożegna się z najwyższą klasą rozgrywkową, dlatego dzisiaj czeka go w Zabrzu mecz najwyższej wagi, o tyle trudniejszy, że Śląsk przy Roosevelta nie wygrał od … 14 lat.
Po raz ostatni Wojskowi w Zabrzu fetowali 4 grudnia 2011 roku, wygrywając 0:2, po golach Piotra Celebana (37′) i Waldemara Soboty (85′). Od tej pory siedmiokrotnie zwyciężał Górnik i pięć razy padł rezultat remisowy. W trzech ostatnich sezonach przy Roosevelta, pojedynki z WKS-em kończyły się sukcesem naszej drużyny, która wygrała również ostatni bezpośredni pojedynek, rozegrany na Tarczyński Arenie 9 listopada w ramach 15. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Wówczas po golu zdobytym w 34. minucie przez Aleksandra Buksę komplet trzech punktów zainkasował Górnik, który w ostatnich latach wypracował skuteczny patent na Śląsk. Wierzymy, że mimo trudnego pojedynku, w którym niejako ważą się losy naszych rywali, a Śląsk zwyczajnie musi zapunktować, także dzisiejszego wieczora potwierdzi się reguła, że Górnik ze Śląskiem, zwłaszcza przy Roosevelta grać potrafi, sięgając po upragnione i jakże wyczekiwane zwycięstwo oraz przełamanie.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Od kilku ostatnich kolejek tylko oddajemy punkty potrzebującym, chyba już pora pomyśleć o sobie
1:3
Ale dziś ostatni raz pomożemy
Panie Redaktorze, nie można wygrać 0:2…
bedzie Poldi włascicielem to bedzie normalnie
Wreszcie trzeba wygrać. No chyba że chcemy by nam parę milionów przeszło obok nosa.
Będzie 2-1 dla naszego Górniczka, raczej nie da się wygrać 0-2.
—
pozdrawiam.
Niestety, ale oklep pewny. Śląsk będzie gryzł trawę.
No i niech se gryzą hahaha.Jakieś zwierzęta czy eurokołchoz nakazał hahaha.