Najwyższe miejsce w trwającym sezonie zajmowaliśmy po pierwszej kolejce, gdzie po remisie z Wisłą Kraków odrobiliśmy ujemny punkt i uplasowaliśmy się na 9. pozycji. Później zabrzanie rozpoczęli gwałtowny spadek w dół tabeli, a po 4. serii gier zamykaliśmy już ligową tabelę.
Pierwszy przełom nastąpił po spotkaniu ze Śląskiem Wrocław, które wygraliśmy 2:0. Wtedy w 9. kolejce awansowaliśmy na 15. pozycję w ligowej tabeli kosztem Lecha Poznań. Po tym spotkaniu rozpoczęliśmy pasmo remisów i porażek. Nasze położenie w tabeli znów zmieniło się w 13. spotkaniu sezonu, gdy po porażce z Podbeskidziem staliśmy się czerwoną latarnią ligi. Taki stan rzeczy trwał od 26 października, aż do 4 grudnia. Przez 6. kolejek zabrzanie stali się murowanym kandydatem do spadku.
Na drugie przełamanie czekaliśmy do spotkania z Piastem Gliwice, zabrzanie nie tylko wygrali, ale wręcz rozjechali lidera ekstraklasy. Papierkiem lakmusowym miał okazać się pojedynek z Jagiellonią. Zabrzanie znakomicie wykorzystali błędy gospodarzy i rzutem na taśmę zdobyli drugi w przeciągu tygodnia komplet punktów. Taka sztuka nie udała się „Górnikom” od lipca, czyli ani razu w tym sezonie. Spotkanie w Białymstoku to przełamanie także fatalnej passy meczów wyjazdowych, która na zabrzan ciążyła od lutego..
Pół roku czekania na prawdziwe przełamanie dla kibiców to i tak za długo. Już teraz wiadomo, że jest to najsłabszy sezon „Trójkolorowych” od lat. Pozostaje nam mieć nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone i zabrzanie pójdą za ciosem, a w konsekwencji zakończą rok na miejscu wyższym niż spadkowe.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl