– Transfery z klubu? Nie ma na dziś żadnych konkretów, ale każdą ofertę poważnie rozpatrzymy. Pamiętajmy, że co pół roku jest wiele szumu, a transferów w tym czasie było niewiele – mówi „Sportowi” wiceprezes Krzysztof Maj.
Tym razem sytuacja jest o tyle inna, że latem przyszłego roku kończą się kontrakty Prejuce’owi Nakoulmie, Mateuszowi Zacharze, Pawłowi Olkowskiemu i Radosławowi Sobolewskiemu. Jest mało prawdopodobne, że zabrzański klub będzie w stanie zaproponować takie umowy, by zawodnicy przedłużyli kontrakt. To oznacza, że już teraz piłkarze mogą dogadywać się z ewentualnym nowym pracodawcą. Według informatorów „Sportu” Olkowski na 90 procent znajdzie zimą nowego pracodawcę. – Jeżeli oferty będą, to nie ma sensu zastanawiać się, tylko sprzedawać. Życie wiele razy pokazało, że piłkarzy niezastąpionych nie ma. Latem odszedł Kwiek, który miał status gwiazdy. I co? Przyszedł 36-letni Sobol i nie uważam, że druga linia zabrzan jest słabsza – mówi Marek Majka, znakomity piłkarz Górnika w latach 80.
–
Obserwuję grę zabrzan głównie w telewizji. Czy ktoś jest gotowy do gry na zachodzie? Myślę, że Olkowski tak. Zachara? Jeszcze powinien grać 1-2 lata w polskiej lidze, bo na zachodzie miałby ogromny problem. Jeżeli jednak będą oferty i sam piłkarz się „podpali”, to Górnik nie może wdać się w podbijanie stawki. Kibice mogą narzekać, ale skoro Zachara mógł zastąpić Milika, to ktoś zastąpi Zacharę. To kwestia mądrej polityki klubu – mówi Bogdan Grunia, mistrz Polski w barwach Górnika.
Według „Przeglądu Sportowego” Mateuszem Zacharą interesują się takie kluby jak FC Köln, AZ Alkmaar, FC Genk, Olympiakos Pireus, FC Brugge, Vitesse Arnhem i NEC Nijmegen.
Źródło: Sport/Przegląd Sportowy
Foto: