W rozmowie z naszą redakcją Oleksandr Szeweluchin podzielił się swoimi wrażeniami z środowego spotkania z Sokołem Ostróda i wyjaśnił sprawę polskiego obywatelstwa.
Roosevelta81.pl: Trener bardzo Cię chwalił na pomeczowej konferencji. Do pełni szczęścia brakowało chyba jedynie strzelonej przez Ciebie bramki, bo kilka razy było blisko
Oleksandr Szeweluchin (obrońca Górnika): – W pierwszej połowie miałem jedną, albo dwie sytuacje. Teraz sobie myślę, że trzeba było uderzyć jeszcze mocniej, by piłka poszła w kozioł. Najważniejsze oczywiście jest jednak to, że udało nam się wygrać to spotkanie. Szkoda straconej bramki, bo zawsze się chce grać na „zero” z tyłu. A to że miałem okazje na strzelenie gola? Gdy tylko jest taka możliwość, gdzieś się marzy, by piłka trafiła do siatki. Ale tak jak mówię, najważniejsze jest to, że drużyna wygrała.
Przy jednej z sytuacji piłka znalazła się przy linii bramkowej. Ciężko stwierdzić, czy wtedy nie było gola.
– To była moja trzecia sytuacja. Na moje oko przynajmniej połowa piłki na pewno była za linią. Może nie cała, bo to już byśmy musieli chyba sprawdzać przez goal-line. Byłem fajnie ustawiony pod kątem i widziałem, że część piłki była za słupkiem. Ale nie stwierdzam ze stuprocentową pewnością, że była tam bramka.
W obronie również byłeś bardzo aktywny. W końcówce spotkania zaliczyłeś kilka kluczowych interwencji.
– Gdy prowadziliśmy jedną bramką, to przeciwnik szukał swoich szans na wyrównanie. Na szczęście w drugiej części postawiliśmy na ofensywę i zdobyliśmy trzeciego gola. Cieszę się, gdy uda mi się dobrze zainterweniować w obronie. W środę kilka razy mi się to udało, więc mogę się podwójnie cieszyć z tego zwycięstwa.
Jak wygląda sprawa z Twoim obywatelstwem?
– Dostałem status rezydenta i mam pozwolenie na stały pobyt w Polsce. Mam prawie wszystkie prawa, które posiada obywatel Polski. Z tą różnicą, że nie mam polskiego paszportu. Mogę składać wniosek o obywatelstwo w każdej chwili, ale nie wiem, czy będzie to sensowna decyzja. My jako Ukraińcy nie możemy mieć dwóch obywatelstw, więc musiałbym się zrzec ukraińskiego na rzecz polskiego. Zastanawiam się nad tym, wniosek leży u mnie w domu na stole i zobaczymy. Być może kiedyś się na to zdecyduje. Mogę jednak powiedzieć, że Polskę traktuję jak swoją drugą ojczyznę i nie widzę żadnych przedziałów między nią, a Ukrainą.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl