Historia przedłużenia kontraktu z ukraińskim defensorem toczyła się niemal przez cały okres przygotowawczy. W końcu finał rozmów miał miejsce przed spotkaniem Pucharu Polski z ROW-em Rybnik. Najpierw 35-letni defensor podpisał roczny kontrakt, a następnie wystąpił w podstawowej „11”. Tym samym „Szewa” stał się najdłużej grającym obcokrajowcem w barwach Górnika.
Roosevelta81.pl: Trochę trwały negocjacje z klubem, ale ostatecznie podpisałeś kontrakt.
Oleksandr Szeweluchin (obrońca Górnika): – Priorytetem był dla mnie Górnik Zabrze, robiłem wszystko co tylko mogłem żeby zostać w Zabrzu. Bardzo zależało mi na tym miejscu i ostatecznie wszystko się udało. Nie było tematu innego zespołu.
Podpisaneś kontrakt i od razu wystąpiłeś w Rybniku.
– Pierwsza połowa powinna zakończyć się co najmniej 3:0, niestety tylko jedna bramka wpadła i było przez chwilę nerwowo. ROW chciał grać swoją piłkę, my też graliśmy swoją i wydaje mi się, że trochę szybciej operowaliśmy piłką, skąd wynikała spora różnica między naszymi zespołami.
Pokazałeś trenerowi, że może na Ciebie liczyć i jesteś gotowy do gry.
– Mam taką nadzieję, staram się jak mogę. Wykonuje swoją pracę najlepiej jak potrafię, to trener decyduje czy zagram bądź czy usiądę na ławce rezerwowych.
Już w sobotę czeka nas kolejny mecz, tym razem przeciwnikiem Wisła Kraków i teraz formalnie możesz być brany do ustalania kadry meczowej.
– Tak, wcześniej nie byłem zgłoszony do rozgrywek, więc nawet nie było mowy abym zasiadł chociaż na ławce rezerwowych. Teraz, gdy kontrakt jest podpisany mogę wystąpić już oficjalnie. A o tym czy zagram zdecyduje już trener.
Ciekawostką jest fakt, że kontrakt z Górnikiem negocjowałeś bez menadżera.
– Tak, nie potrzebowałem pomocy, jak tylko dostałem oficjalne papiery z ofertą kontraktu, zapoznałem się z nią, przemyślałem dość szybko i dogadałem się z klubem bez niczyjej pomocy. Menadżer nie był mi potrzebny.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl