Zespół Roberta Warzychy w czołowej ósemce znalazł się dzięki jesiennym wynikom uzyskanym w czasach Adama Nawałki oraz pomocy jednych, a słabości innych rywali. Niemniej jednak cel został osiągnięty i na Roosevelta odetchnięto z ulgą – fatalnie grająca drużyna na pewno z ekstraklasy nie spadnie. Po rundzie zasadniczej zabrzanie są na siódmym miejscu i mistrzostwo Polski, zapowiadane zimą, już im nie grozi – czytamy w „Dzienniku Zachodnim”.
– Co teraz? Hmm… Po prostu będziemy grać o jak najwyższe miejsce i jak najwięcej punktów – mówi prezes Zbigniew Waśkiewicz.
Siedem finałowych kolejek będzie dla Górnika stanowiło jednak przede wszystkim poligon doświadczalny.
– Z pewnością postawimy przede wszystkim na tych zawodników, którzy z racji długości kontraktów będą występować w Zabrzu także w kolejnym sezonie, oraz na młodych piłkarzy, którzy mogą stanowić o przyszłości Górnika – zapowiada szef klubu.
Po zakończeniu swoich rozgrywek na Roosevelta powrócą też wszyscy zawodnicy w wypożyczeń. – Spędzą z nami cały okres przygotowawczy, a potem podejmiemy decyzje: albo zostaną w Górniku albo się pożegnamy i będą musieli wziąć sami odpowiedzialność za swoją karierę – mówi wprost Waśkiewicz.
Źródło: Dziennik Zachodni
Foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl