Noty i cenzurki za mecz ze Stalą. „Górnicy” bez polotu, a punkty uciekają..

g.rajda  -  7 sierpnia 2016 10:50
0
972

noty_i_cenzurki2

Przed meczem napisaliśmy, że każdy inny rezultat niż zwycięstwo Górnika będzie niespodzianką. Stal udowodniła, że Górnikowi w I lidze nie będzie tak łatwo, jakby się mogło wydawać.

Kuchta: 7 – W pierwszej połowie młody bramkarz nie napracował się, częściej dyrygował kolegami z drużyny, niż dotykał piłki. Na samym początku drugiej części spotkania nie obronił rzutu wolnego, który wylądował ostatecznie w siatce, ale to mur mógł zrobić więcej niż on, nikt nie powinien mieć do Kuchty pretensji. Kilka minut później bardzo dobra obrona po koncercie bezsilności Kurzawy. Warto zauważyć, że znów wychodzi w pierwszym składzie – trener mu ufa, drużyna mu ufa. Mimo młodego wieku, prezentował stabilność, spokój. Gdyby nie puszczony strzał życia Żubrowskiego, byłby wielkim plusem spotkania.

Kurzawa: 6 – Pierwsze minuty spotkania były w jego wykonaniu zdecydowanie dobre, próbował ciągnąć grę, rwać do przodu. Błyskotką w jego wykonaniu był jeden strzał w okienko po indywidualnym przejściu 3 zawodników Stali, genialnie obroniony jednak przez Liberę. W drugiej połowie brakowało mu świeżości. Na zmęczenie było chyba jednak zbyt wcześnie. Może była to bezsilność, a może odbiła się na nim strata bramki – był przecież w murze oskarżanym o to, że mogli tam zrobić więcej.

Szeweluchin: 5 – Przy piłce widoczny był dosłownie kilka razy, grał szaro, bez polotu. Jego ocenę ratuje jedynie asysta wykonana z pomysłem, a pomysłowości i kreatywności zdecydowanie „Górnikom” ostatnio brakuje.
(55′ Cerimagić): 7 – Od pierwszego kontaktu z piłką agresywnie rwał do przodu, rozprowadzał piłki przede wszystkim z pomysłem, a tego „Trójkolorowym” niezmiennie brakuje. Miał to, czego szukają – spokój i pomysł. Nie bał się wchodzić w pojedynki z rywalami i, co więcej, wychodził z nich zwycięsko.

Kopacz: 6 – Największym plusem jest oczywiście zdobyta bramka, wcześniej był raczej słabo widoczny. W drugiej połowie grał lepiej, starał się ciągnąć drużynę do przodu, rozgrywać piłkę. Był, gdzie powinien być i tam, gdzie powinien być kolega, ale widocznie się zagapił. W 92. minucie miał szansę na strzelenie drugiego gola po błędach obrońców Stali, niestety piłka, jak po większości strzałów piłkarzy Górnika, wylądowała prosto w rękach Libery.

Matuszek: 3 – Był w tym spotkaniu niestety niewidoczny. Gdy już się pojawiał, to bez polotu, bez błysku. Kilka razy starał się przedłużać akcje, na początku walczył, nawet faulował. Później ewidentnie prezentował się słabo, jedyne co wypracował, to żółta kartka.

Danch: 7 – Zawodnik wyróżniony po meczu przez trenera Brosza. I słusznie. Stabilnie trzymał grę, nie był niesamowicie widoczny, po prostu był tam, gdzie miał być. Gdy już się pojawiał, był spokojny i konkretny. Szkoda niezdobytej bramki – zdaniem wielu w samej końcówce należał nam się rzut karny.

Przybylski: 5 – Trener pochwalił go po meczu, dla kibiców nie był jednak specjalnie widocznym. Starał się uspokajać grę, korzystać z doświadczenia, ale szło mu czasami lepiej, czasami gorzej.

Nowak: 6 – Rozegrał kilka akcji pod samą bramkę, był widoczny na tle starszych zawodników. Na koncie miał dobry strzał z dystansu obroniony oczywiście przez Liberę. Jego największym plusem była chęć walki – chce na boisku zrobić więcej niż pozwalają warunki jego i całej drużyny, więcej niż potrafi.
(71′ Grendel): 4 – Widać było u niego zdecydowanie chęć walki, był na boisku świeży, ale niestety tylko to go wyróżniało. Ciężko przecież żeby nie był pełen sił przy późnym wejściu na plac gry – można było oczekiwać więcej, bo pokazywał się na tle piłkarzy z 70 minutami w nogach.

Gergel: 6 – Widoczny w polu karnym, wywalczył kilka stałych fragmentów gry. Można odnieść wrażenie, że myślami jest w którymś z klubów Ekstraklasy. Na koncie miał kilka dobrych dośrodkowań, częściej jednak bez pomysłu. Piłki w pole karne? Miał lepsze i gorsze zagrania.

Plizga: 6 – Był graczem widocznym, gdy trzeba odnajdywał się w polu karnym. Ma na koncie celny, dobry strzał wybroniony przez Liberę. Był plusem drużyny, oby z czasem dawał z siebie coraz więcej – efekty przyjdą.

Skrzypczak: 2 – Duet Skrzypczak – Matuszek powalał brakiem aktywności i chęci na boisku. Jedyne, co osiągnął, to zmuszenie sędziego do podniesienia chorągiewki na spalonym po dośrodkowaniu Gergela. Nasz atak nie może być postrachem ligi, bo zarówno Skrzypczak, jak i Urynowicz nie wyglądają zbyt dobrze.
(71′ Urynowicz): 3 – Początek po wejściu na zmianę był dla niego ciężki, brakowało umiejętności przepchnięcia się w polu karnym 1 na 1, ale i dośrodkowania niezbyt mu wychodziły, miał problemy z utrzymywaniem się przy piłce, a momentami wyglądało to tak, jakby piłka sprawiała mu problem.

Podsumowanie: Porównując formę Górnika do gry w pierwszym meczu trzeba powiedzieć, że było lepiej. Wciąż jednak są dziury, wciąż brakuje odwagi, pomysłu, fantazji, czasem niestety też oddechu. Po tym spotkaniu dopisaliśmy sobie tylko punkt, a przecież apetyty były zdecydowanie większe. Jeśli ktoś bowiem w ostatnich minutach był aktywny, to tylko Torcida – jak zawsze niezłomna, ona nie potrzebuje zmiany ani przerwy na picie. Bo oni głęboko wierzą w to, że los Górnika może się odmienić. My też wciąż wierzymy.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments