Noty i cenzurki za mecz ze Śląskiem. Wzloty i upadki naszych graczy

Spark  -  28 lutego 2015 21:26
0
1076

noty_i_cenzurki

Znów nie udało się wygrać na stadionie przy Roosevelta, ale nie możemy wybrzydzać. Choć może jednak powinniśmy? Nie wszystko wyglądało w starciu ze Śląskiem tak jak powinno, bo było sporo pozytywów, jednak negatywów również nie brakowało. Kto błysnął, a kto zawiódł?

Steinbors: 6 – Już na starcie „podpiął” wszystkich do meczu, prokurując groźną okazję i popisując się dwiema świetnymi interwencjami. Miał sporo pracy, często dobrze piąstkował. Mógł chyba lepiej zachować się przy golu Machaja z rzutu wolnego, choć nie pomogli mu koledzy stojący w murze.

Danch: 4 – Pewnie grał w defensywie, choć czasem dochodziło do nieporozumień z partnerami. Starał się podłączać do akcji ofensywnych. Przy rozgrywaniu piłki pojawiały się schody, po których ciężko się wchodziło.

Augustyn: 4 – To był bardzo słaby mecz w wykonaniu Błażeja. Często podejmował złe decyzje, brakowało mu pewności i ratował się kilka razy wybiciami piłki na oślep oraz faulami. Miał swój „udział” przy pierwszej i drugiej (faulował rywala po błędzie) straconej bramce. Pauza jak widać zdecydowanie mu nie posłużyła.

Magiera: 5 – Mariusz prezentował się bardzo solidnie, ale przy jednej ze straconych bramek (trzeciej) mógł chyba zachować się trochę lepiej. Pozostawił zbyt wiele miejsca Flavio i pozwolił na oddanie precyzyjnego strzału. Duży plus za pewne wykorzystanie rzutu karnego. Wytrzymał nerwy i strzelił bardzo pewnie.

Grendel: 5 – Poprawny mecz Erika, choć nie ustrzegł się błędów. Walczył na całego, czasem za ostro, choć kartkę zobaczył za faul, który przerwał groźnie zapowiadającą się kontrę rywali.

Sobolewski: 6 – Jakby mniej widoczny w ofensywie, w obronie swoje robił jak zawsze. Zabrakło czegoś więcej.

Gergel: 7 – Bardzo szybko zrehabilitował się za „pudło” w Łęcznej. Kapitalnie sfinalizował akcję na 1:0. Świetny strzał z trudnej pozycji. Szkoda, że później nie był już tak aktywny, bo na pewno stać go na jeszcze lepszą grę.

Iwan: 6 – To był tylko niezły mecz Iwana. Bartek popisał się kapitalnym podaniem do Madeja, który wyszedł na pozycję sam na sam. Poza tym, przeciętnie, nie miał nawet swojej dogodnej okazji na zdobycie bramki i dlatego został zmieniony.
(69′ Skrzypczak): NS Po wejściu jego i Jeża Górnik zaczął grać w ustawieniu 4-4-2. Nie miał żadnej sytuacji by strzelić, ale w kilku akcjach nieźle powalczył o piłkę.

Kosznik: 6 – Nie był tak efektowny i efektywny jak w poprzedniej kolejce, ale dobrze włączał się do akcji ofensywnych oraz nie dawał się przepychać w obronie.

Madej: 7+ Nota dla Łukasza mogłaby być znacznie wyższa, gdyby wykorzystał sytuację w pierwszej połowie. Była szansa by prowadzić 2:0. Po przerwie jednak oddał kapitalny strzał, taki, na jaki go stać, ale czasem brakuje mu jakby precyzji. Tutaj zagrało wszystko i to z pewnością będzie jedno z lepszych trafień piłkarskiego weekendu. Należy pamiętać, że to po jego dośrodkowaniu Gergel otworzył wynik meczu, a także o tym, że Łukasz źle zachował się w murze przy strzale Machaja.  
(90’+1 Szeweluchin): NS

Łuczak: 5 – Walczy, stara się,  ale cały czas jakby mu czegoś brakowało. Przede wszystkim efektywności. Przydałby mu się gol lub asysta. Robi swoje i być może czeka z trafieniem na derby?
(69′ Jeż): + – Wszedł na murawę po raz kolejny z ławki i miał udział przy golu. To po jego strzale piłkę ręką w polu karnym zatrzymał Hołota, za co został podyktowany rzut karny zamieniony na gola przez „Magica”.


Kogut meczu: Oczywiście zawodnik, który przez cały sezon jest postacią nr 1 naszej ekipy. Asysta, przepiękny gol, czego chcieć więcej? Ano właśnie, taka sytuacja jak ta w pierwszej połowie po podaniu Iwana musi zakończyć się golem. Nie oszukujmy się jednak, bo gdyby Madej był jeszcze efektywniejszy niż w tym meczu, to na pewno nie grałby w Górniku. Śmiało można powiedzieć, że to jego najlepszy okres w karierze i żałować możemy, że nie ma 25-27 lat. Wierzymy jednak, że na takim poziomie może pograć jeszcze kilka sezonów… oczywiście w Górniku! Brawo!

Nasz komentarz: Przed meczem, w redakcyjnych dyskusjach uznaliśmy, że remis w meczu ze Śląskiem bierzemy „w ciemno”. Wiadome było, że czeka nas trudne spotkanie z dobrym przeciwnikiem. W trakcie spotkania, kiedy było już 3:3 otrzymałem sms-a „Tylko zwycięstwo!”. Pomyślałem sobie, że jest to możliwe, ale nie wymagajmy zbyt wiele, bo mogło skończyć się różnie, a skończyło się sprawiedliwie. Po meczu przyszedł kolejny sms: „Zwycięstwo to były duży krok w walce o pierwszą ósemkę. Szkoda”. Jasne, że tak, bowiem ścisk jest ogromny i trzeba walczyć w każdym spotkaniu. Jednak uważam, że przy takiej postawie zespołu do końca rundy w tej górnej części tabeli powinniśmy się spokojnie zmieścić, bo wszyscy tracą punkty, a nasz kalendarz gier nie wygląda specjalnie strasznie (najbliższe mecze to wyjazd Piast i u siebie Podbeskidzie), choć to też może być złudne. Co do samego meczu ze Śląskiem, to z pewnością było to jedno z lepszych spotkań trwającego weekendu. Cieszyć może wreszcie skuteczność, na którą tak mogliśmy narzekać po pierwszych dwóch wiosennych spotkaniach. Do życzenia wiele pozostawia postawa w defensywie. Pierwszy i trzeci gol praktycznie zostały podarowane rywalom. Takich bramek tracić nie powinniśmy. Pozytywem jest fakt, że zespół walczy od początku do samego końca bez względu na wynik. Dlatego z optymizmem możemy oczekiwać derbów w Gliwicach.

Atrakcyjność meczu: 5+ (skala szkolna)
Ocena pracy sędziego: 4

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments