Skład na mecz ze Śląskiem się nie zmienił w porównaniu z ostatnimi spotkaniami. Trener Brosz stara się ustabilizować pierwszą jedenastkę i niektórzy wykorzystują tą szansę. Niestety jest też kilka minusów. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi ocenami „Trójkolorowych” po meczu z wrocławianami.
Loska: 5 – W pierwszych minutach sprawdził go Pich z ostrego kąta i Tomek nie dał się zaskoczyć. Później nie miał wiele pracy poza dwoma golami, które absolutnie go nie obciążają gdyż Chrapek w 22′ i Pich w 61′ uderzali od słupka. Wyciągnął za to bardzo trudny strzał Piecha z pola karnego w 84′.
Michalski: 2 – Niestety Kacper był najsłabszym ogniwem w piątkowym meczu. Zawodnicy Śląska od początku grali jego stroną tym bardziej, że Zapolnik mniej angażował się w defensywę. Pierwsza bramka obciąża jego konto. Wpierw błąd w przyjęciu, a następnie zły wślizg i musieliśmy odrabiać straty. Na drugą połowę już nie wyszedł. Oceniamy srogo, ale ze względu na młody wiek, ciągle ma u nas kredyt zaufania. Głowa do góry i liczymy, że dobrze pokaże się w kadrze U-19.
(Ambrosiewicz 46′): 5 – Poprawny występ Maćka. Dał więcej spokoju na prawej stronie i kilka razy dobrze podłączył się do akcji ofensywnych. W kolejnym meczu musi zagrać od pierwszej minuty.
Suarez: 4 – Tym razem to Dani był słabszym ogniwem z dwójki stoperów. Dał się zwieść Pichowi przy pierwszym golu dla gości. Szybko naprawił swój błąd zdobywając bramkę po rzucie rożnym. W kolejnych minutach przeplatał dobre zagrania złymi. Zarobił też żółtko za faul taktyczny.
Bochniewicz: 6 – Zagrał dobry mecz, choć ostatnio częściej go ganiliśmy. W pierwszej połowie miał kilka odbiorów, a raz pięknie zwiódł przeciwnika balansem ciała. W drugiej połowie skasował akcję dwóch na jednego po błędzie Suareza.
Liszka: 7 – Co mecz bardziej chwalimy Daniela zarówno za defensywę jak i grę do przodu. Nie odstawia nogi, miał asystę z rzutu rożnego przy golu Daniego, nie kalkuluje i wybija na aut bez zbędnego ryzyka gdy trzeba. Coraz lepiej wykonuje stałe fragmenty gry i potrafi zagrać pressingiem. W końcówce łapały go skurcze więc poprosił dojrzale o zmianę.
(Wiśniewski 79′): 5 – Grał krótko i na nieswojej pozycji (już kolejnej), ale kilka razy zaznaczył swoją obecność dobrymi zagraniami, jak choćby zgranie główką w pole karne w końcówce.
Matuszek: 2 – Już na początku rzuciło nam się w oczy, że kryje powietrze. Źle się ustawia i próbuje przerywać akcje „na raz”. W drugiej połowie zarobił żółtko za łokieć w szczękę Robaka. Przy golu Picha nie zabezpieczył okolic „szesnastki” i Słowak miał mnóstwo miejsca na oddanie strzału. Na plus odnotowaliśmy tylko jedną jego interwencję gdy w 68′ ofiarnie zablokował centrę w polu karnym.
Żurkowski: 6 – Po powrocie Wolsztyna już nie musi sam ciągnąć zespołu przez co ma mniej decydujący wpływa na grę. Duży plus za nieustępliwość, bo gdy stracił piłkę zaraz potrafił ją odzyskać. Próbował strzałów z dystansu, ale bez rezultatu. Przeciwnicy coraz częściej też go podwajają.
Zapolnik: 6 – Zganimy go za obronę, bo grając na boku pomocy powinien bardziej wspierać Michalskiego. Za to w ataku na pewno duży plus. Szybkie wznowienie do Wolsztyna w 11′, genialna asysta do Jesusa w 40′ i gdyby piętka z 88′ wpadła do bramki, musiałby się Jimenez podzielić kogutem z Kamilem.
Jimenez: 7 – Najlepszy mecz w wykonaniu Hiszpana w barwach Górnika. Efektowny i efektywny. Wygrywał dryblingi, ładnie podawał i do tego wspomagał Liszkę w defensywie. Potrafi nieszablonowo dograć do partnerów, a występ przypieczętował bramką niczym Król Igor.
Ł. Wolsztyński: 6 – Bardzo aktywny od początku. Oddawał dużo strzałów, niestety niecelnych. Musi jeszcze popracować nad wolnymi bo trafił tylko w mur, a miejsce do dobrego strzału z prawej nogi było odpowiednie. Po przerwie zgasł bo inicjatywę przejął Śląsk. Przed zmianą jeszcze ładnie utrzymał się przy piłce mimo agresywnego ataku przeciwnika.
(Nowak 76′): 6 – Grał krótko, ale wprowadził sporo ożywienia w grze Górnika. Jego szybkie nogi mogą się podobać. Potrafi poklepać i nie boi się wchodzić w dryblingi. Uratował też nas od porażki gdy w 85′ wybijał futbolówkę z linii bramowej.
Angulo: 5 – Mało widoczny w tym spotkaniu. Miał też głupią stratę, po której Robak sprawdził Gienka. Chociaż w piątkowym meczu dla Górnika strzelali tylko Hiszpanie, tym razem nie było w tym gronie Angulo.
Kogut meczu: Jesus Jimenez. Trochę na zachętę, ale i trzeba przyznać, że Hiszpan zaliczył chyba najlepsze zawody odkąd trafił do Zabrza. Wcześniej sporo krytykowaliśmy Jesusa, więc kiedy sobie na to zasłużył nie omieszkamy go wyróżnić, co właśnie czynimy.
Nasz komentarz: Górnik pokazał w piątkowym spotkaniu kilka twarzy. Pokazał, że walczy i potrafi odrabiać straty, ale były też i stare grzechy, jak właśnie to, że nie pierwszy raz, nie był w stanie dobić rannego przeciwnika, albo choćby dowieźć korzystny wynik do końca. Jeżeli zabrzanie nie wyeliminują tych złych elementów, to pozostanie im ciułanie punkcików. Taką drogą utrzymać ekstraklasy nie zdołają.
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl