Po wygranej w Bytowie, odmłodzony Górnik zagrał z Wigrami. Nasi piłkarze walczyli do końca, ale bez efektów.
Loska: 7 – „Man of the match”, gdyby nie jego interwencje mogłoby się skończyć co najmniej 0:3. Tomek z meczu na mecz wygląda coraz pewniej, czasami interweniował na pograniczu błędu jak np. sytuacja w drugiej połowie, gdzie szczęście pomogło i złapał piłkę na linii pola karnego. Na zmianę w bramce się nie zanosi, Tomek to coraz pewniejszy punkt zespołu.
Wolniewicz: 5 – Najlepiej wyglądał w defensywie z całego bloku, kilka razy dał się wyprzedzić, ale mógł się podobać szczególnie przy kilku kontrach, gdzie zachował spokój i nie dał się ograć skrzydłowym Wigier. No i wybroniona sytuacja w 78 minucie gdzie musnął piłkę nabijając zawodnika rywali. W ofensywie czasem się podłączył lecz niewiele z tego wychodziło, nie ma co go winić za kontrę z 92 minuty, to Ledecky powinien zamknąć akcje.
Kopacz: 3 – Błąd za błędem. Bardzo nierówny mecz Bartka. Kilka sytuacji woła o pomstę do nieba, ponadto ta kontra gdzie dał się ograć puszczając piłkę między nogami świetnie obrazuje jego występ. Słabo! Od Bartka wymagamy zdecydowanie więcej.
Suarez: 3 – Dostosował się do poziomu Bartka, choć występ minimalnie lepszy, aczkolwiek bardzo niepewny, w powietrzu Dani przyzwyczaił nas że nie ma sobie równych. W tym spotkaniu zdarzyło się kilka przegranych pojedynków, no i fatalne zachowanie podczas kontr Wigier powoduje niską notę dla Daniego.
Karwot: 4 – Zaangażowanie młodego gracza zdecydowanie przebija Kosznika. Mamy nadzieję, że jego zejście nie było spowodowane poważniejszym urazem. Do czasu zejścia prezentował się jak cały blok defensywny, nie najlepiej. Wypada jednak zauważyć jego sporą aktywność w ofensywie. Meik zostawił sporo zdrowia na boisku, przegrał kilka pojedynków, zdarzały się też błędy. Jednak jego występ pokazuje, że może być dobrym materiałem na przyszłość.
(70′ Ledecky): NS – Grał za krótko, ale jego wykończenie kontry z 92 minuty, gdzie Dawid nie trafia w piłkę zakrawało na zbrodnię, w drodze do domu przez długi czas kibice zastanawiali się jak on tego nie strzelił? Choć przyznajemy, że podanie Arcona nie było idealne.
Matuszek: 4 – Po raz kolejny założył opaskę kapitańską, tym razem nie panował w środku pola, słabo czytał grę. Nie był to dzień Szymona, sporo strat, masa niedokładnych podań i tutaj zakończymy. Nie potrafił poukładać gry z tyłu Górnika.
Janco: 3 – Kolejny słaby występ młodego zawodnika Górnika. Widać u niego talent, widać spore umiejętności techniczne, ale Denis jest bardzo delikatny, jego podania również. Często zdarza mu się podać za lekko lub do przeciwnika. Jest szybki, dynamiczny, ale wystarczy, że dojdzie do kontaktu z obrońcą i Denis traci piłkę nie zyskując nawet stałego fragmentu. Jedna ze słabszych postaci meczu.
(46′ Ambrosiewicz): 3 – Wszedł w 46 minucie zmieniając Janco, kilka razy interweniował na pograniczu kartki. Jego wejście łokciem mogło zakończyć się nawet czerwienią. Maciek jest bardzo ambitny, co pokazał na boisku zostawiając wiele zdrowia, ale nic z tego nie wynikało.
Arcon: 5 – Nie można odmówić mu walki, starał się jak mógł. Bardzo często przy piłce, ale wydaje nam się, że często mógł rozegrać piłkę lepiej, zwłaszcza kontra w 92 minucie, gdy mógł spokojnie w polu karnym na moment zwolnić, zamarkować strzał i rozegrać dokładniej piłkę. Występ pozytywny, bardzo aktywny, ale ma nad czym pracować Sandi przez najbliższe tygodnie.
Wolsztyński: 4 – To nie był dzień „cudownego dziecka Górnika ostatnich tygodni”. Niestety tym razem nie udało się strzelić bramki, co więcej, gdy Łukasz miał piłkę nawet nie miał okazji do uderzenia. Rywale często zwracali na niego uwagę nie pozwalając na wiele. Wyłączony spod gry stąd dość szybko zmieniony.
(55′ Olszewski): 3 – Mecz z Olimpią był na razie jedynym gdzie dał dobrą zmianę, mało aktywny, w akcjach ofensywnych widzieliśmy go raptem dwa razy, gdzie raz akcje zakończył niegroźnym strzałem zza pola karnego.
Kurzawa: 5 – Imponowało nam jego czytanie gry, często przechwytywał piłkę i rozprowadzał ją dalej, raz bardziej skutecznie, raz mniej. Rafał na pewno może mieć do siebie pretensje za stałe fragmenty gry, które tego dnia nie były dobrze wykonywane. Jakby miał tego dnia do dyspozycji Angulo sprzed zimy, to zaliczyłby co najmniej jedną asystę.
Angulo: 3 – zdecydowanie najsłabszy w drużynie. Igorowi nie wychodziło nic, każda piłka zmarnowana, każdy strzał niecelny, jego przyjęcia piłki tego dnia można porównać do Grzegorza Rasiaka czy Daniela Sikorskiego w czasach przygody z Wisłą Kraków. Igor stracił gdzieś formę i lekkość zdobywania bramek z jesieni.
Nasz komentarz: – Odmłodzony Górnik tylko, albo aż zremisował z Wigrami. Podopieczni Marcina Brosza w ostatnich sekundach mieli piłkę meczową na nodze, ale to rywale przeprowadzali groźne kontrataki. Strata do czołówki znów się powiększyła, a do końca sezonu już coraz mniej kolejek. Ciężko o awans, a trener może powoli zacząć budować zespół na nowy sezon.
Kogut meczu: Jeśli kogutem meczu zostaje bramkarz to wiadomo jaki był jego przebieg. Tak naprawdę, gdyby nie Tomek moglibyśmy wysoko przegrać z Wigrami. Tym meczem udowodnił, że jest w znakomitej formie i posadzenie go na ławce rezerwowych byłoby sporym błędem. Znakomicie wyciągał sytuacje sam na sam. Szkoda, że do tego poziomu nie dorównali jego koledzy.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl