To był bardzo nierówny mecz w wykonaniu naszych piłkarzy. Kilku zagrało naprawdę dobre zawody, natomiast inni zawiedli mniej lub bardziej. Od początku wystąpił Błażej Augustyn, który czerwoną kartką wykluczył się z gry w następnym spotkaniu.
Steinbors: 6 – Prawie bezbłędny występ Pavelsa. Nie można winić go za stratę bramki, ponieważ był zasłonięty. W 54′ efektownie wybronił strzał z powietrza Zwolińskiego. W ostatnich minutach gry niebezpiecznie długo celebrował moment wybicia piłki, przez co przeciwnik zdążył zablokować jego zagranie. Czyżby maska ograniczyła mu pole widzenia?
Sadzawicki: 6 – Dziś to Dominik rządził na prawej stronie obrony. Gracze ofensywni „Portowców” musieli uznać wyższość „Sadzy”. Widać, że jest pewnym punktem linii obrony.
Augustyn: 0 – Nierówny występ Błażeja. Dobre zagrania przeplatał nieudanymi. Czasem posyłał długie podania za linię obrony „Portowców”, uruchamiając nasze skrzydła. Próbował szczęścia strzałem głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w 24′ oraz po rzucie wolnym w 40′, ale zabrakło niewiele, a w drugiej sytuacji piłka otarła się o poprzeczkę. Niestety po przerwie zatracił pewność siebie i się „podpalił”. Błąd, próba rehabilitacji, ostry faul i czerwona kartka. Opuszczał jednak plac gry oklaskiwany przez kibiców.
Gancarczyk: 6 – Dobrze zagrał w obronie, w meczu odznaczył się „zruganiem” Madeja po faulu na Łukaszu. Seweryn miał dość narzekania kolegi i powiedział mu, żeby już wstawał. Dobrze zastępował Augustyna na pozycji stopera, kiedy ten nie zdążył wrócić na swoją pozycję. Jego dośrodkowania były znów bardzo groźne dla rywali.
Gergel: 6 – Zagrał na niezłym poziomie, lecz bez fajerwerków, do jakich przyzwyczaił nas w innych meczach. Parę dośrodkowań, parę udanych interwencji w obronie.
Iwan: 7 – Wracający po kontuzji Bartek już w 37 sekundzie meczu oddał groźny strzał na bramkę Janukiewicza. Kilkadziesiąt sekund później, po zgraniu piłki głową przez Kosznika, przestrzelił z 5 metrów, a to była bardzo dobra sytuacja do zdobycia bramki. W 8′ spotkania popisał się klasowym zagraniem do Madeja za linię obrony Pogoni. Można powiedzieć, że to jego gol, bo on stworzył całą akcję. Kolejny groźny strzał (zablokowany przez szczecinian) oddał w 72′. Chyba nasz najlepszy gracz w tym spotkaniu.
(76′ Szeweluchin): NS
Danch: 6 – Walczył w środku pola, uczestniczył w wielu pojedynkach główkowych. Niczym specjalnym się nie wyróżnił, ale pracował za dwóch.
Kosznik: 4 – Ten zawodnik w obronie nie gra dobrze już od kilku meczów. Minął się z piłką przy bramce Matrasa, później jeszcze kilka razy się gubił. W drugą połowę również nie wszedł dobrze, niedokładne podania, ponowna „majta”. Tego było za wiele, kibic nie wytrzymał ciśnienia i rzucił: „Ściągnij tego Kosznika, dowej Magierę!”
Ćerimagić: 5 – Widać, że chłopak ma pomysł na grę. Choćby doskakiwało do niego kilku zawodników, zawsze umiał wybrnąć z tej sytuacji, lecz mecz z Podbeskidziem był w jego wykonaniu o wiele lepszy. W drugiej połowie zupełnie niewidoczny.
(64′ Jeż): NS
Madej: 7 – Jak zwykle aktywny od początku spotkania, często zbiegał do środka pola z piłką, szukając dobrego podania. W 8′ zachował zimną krew i doskonale podał do Zachary, będącego na wolnej pozycji, który zdobył bramkę. Kolejna piękna akcja to 33′ i znowu świetne podanie w pole karne do Zachary. Kluczowe podania to był dziś znak firmowy Łukasza.
(83′ Nowak): NS
Zachara: 7 – „Mati” w końcu się przełamał, otrzymał doskonałe podanie od Madeja i miał przed sobą tylko Janukiewicza, nie mogło być inaczej niż 1:0. W 34′ po podaniu tego samego zawodnika minimalnie chybił, a piłka otarła się o słupek bramki „Portowców”. Wszyscy myśleli, że to gol, niestety piłka zatrzepotała w bocznej siatce.
Nasz komentarz: – Po raz kolejny nie wygrywamy, choć powinniśmy pewnie sięgnąć po trzy punkty. W pierwszej połowie wszystko funkcjonuje, gra „palce lizać”, a kibice myślą, że będzie to łatwe zwycięstwo. Następnie przeciwnik strzela bramkę z niczego, jest 1:1 i nie potrafimy się pozbierać. Martwi kolejny bardzo słaby występ Kosznika, który jest bardzo niepewny w obronie. Szkoda też, że zagramy następny mecz bez Błażeja „Barbażyńcę” Augustyna. Swoim wślizgiem mógł wyrządzić poważną kontuzję rywalowi. Na pewno cieszyć może poprawa gry w stosunku do dwóch poprzednich spotkań. Martwi? Ciągle skuteczność i niefrasobliwość w obronie. Kolejny stracony gol po stałym fragmencie. W sumie punkt nie jest zły, ale jest niedosyt. Tym bardziej, że Pogoń była słaba, co potwierdziła gra jej piłkarzy po zejściu Augustyna. Jedziemy dalej, czyli do Bydgoszczy walczyć o kolejne punkty.
Atrakcyjność meczu: 3 (skala szkolna)
Ocena pracy sędziego: 4
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl