Bez trudu można by znaleźć mecze, gdzie Górnik zagrał gorzej niż w poniedziałek, a przynajmniej remisował. Ale to nie ma większego znaczenia, bo to już nie pierwszy raz, gdy wrażenie artystyczne w żaden sposób nie przekłada się na konkrety.
Kasprzik: 5 – Przy obu bramkach bez szans. Kolejny solidny występ.
Widanow: 3 – Bułgar w poniedziałek był usposobiony wyjątkowo ofensywnie. Zabrakło jednak konkretów w strzałach i dośrodkowaniach. W obronie natomiast Widanow często zachowuje się zbyt asekuracyjnie, przez co straciliśmy drugiego gola.
Danch: 4- Poprawny występ naszego kapitana. Niby nie upilnował przy pierwszym golu Demjana, ale bardziej upatrywalibyśmy się błędu środkowych pomocników.
Kopacz: 5 – Jego największą bolączką jest brak szybkości, ale dzisiaj nie było tego widać. Przy boku Dancha, Kopacz wyglądał naprawdę dobrze. W drugiej części wygrał kilka ważnych pojedynków.
Kosznik: 3 – Brakowało jego wejść lewą flanką, natomiast w obronie kilka razy też dał się ograć. Słabo Panie Kosznik.
(Magiera 58′): – NS
Przybylski: 3 – Do 24′ gra Mariusza wyglądała wzorowo. Wtedy niepotrzebnie próbował przejąć piłkę „na raz”, co sprawiło, że w środku pola powstała jedna, wielka dziura, a w konsekwencji straciliśmy pierwszą bramkę. I w sumie tak wyglądał cały mecz – fragmenty dobrej gry wieńczył błędami.
Sobolewski: 4 – Mieć w drużynie „Sobola” to skarb, bo i świetnie odebrać piłkę i pomóc ataku. Jednak lata lecą i gdy akcja przyśpiesza Radek czasami nie nadąża.
(Skrzypczak 64′): – NS
Kwiek: 4 – Olek był bardzo aktywny, natomiast często brakowało jakości w jego zagraniach.
Jeż: 3 – Jeż jak to ma w zwyczaju, parę dobrych zagrań przeplata długimi fragmentami bezczynności. Do drugiej połowy już nawet nie dotrwał.
(Gergel 45′): 5 – Wszystko, co groźnego działo się pod bramką Podbeskidzia w drugiej połowie, działo się za sprawą Gergela. Słowak dał świetną zmianę.
Madej: 5 – Oglądaliśmy Łukasza Madeja w najlepszym wydaniu. Łukasz dryblował, groźnie strzelał, a gdy była okazja potrafił dokładnie dośrodkować.
Korzym: 2 – Woli walki Korzymowi nikt nie odmówi, ale jego przydatność w składzie jest po prostu znikoma. Kolejny beznadziejny występ.
Nasz komentarz: Jeśli Górnik nie potrafi wygrać u siebie z Podbeskidziem, to przepraszamy, ale w Ekstraklasie nie ma czego szukać. Zabrzanie bili jak głową w mur, a goście cierpliwie odpierali nasze niezdarne ataki. Na nic zdawały się rozpaczliwe strzały z dystansu – w ten sposób nie można wygrać meczu. Podbeskidzie było drużyną ułożoną, cierpliwą, czego nie można powiedzieć o gospodarzach.
Ocena spotkania: 3
Ocena pracy sędziego: 3
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl