Jeszcze nie tak dawno to Górnik był murowanym faworytem meczów z Podbeskidziem. Na starcie można było przypisać sobie przynajmniej „oczko”. W tym sezonie role się odmieniły. Strata do reszty stawki mogłaby być jeszcze większa, gdyby nie fenomenalny Kasprzik. Trzech zawodników wyróżniło się na tle reszty przeciętnych kolegów.
Kasprzik: 7 – Grzegorz potwierdził, że znajduje się w znakomitej formie. Ofiarnie interweniował i ani razu nie dał się zaskoczyć. Był tam gdzie być powinien. Oby tak dalej!
Widanow: 3 – Aktywy w ofensywie, ale w defensywie już tak dobrze nie było. Większość akcji rywale rozgrywali po jego stronie i ciężko się dziwić. Miał problemy z upilnowaniem gospodarzy.
Kopacz: 7 – Bartek wyrasta na prawdziwego lidera obrony. Nie było dla niego przegranych piłek. Solidny występ naszego defensora.
Danch: 4 – Kilka razy zbyt nerwowo. W obecnej formie stanowi tylko tło dla Kopacza. W paru akcjach dał się zaskoczyć.
Magiera: 4 – W trakcie meczu zamieniał się z Kallaste pozycjami. Trochę brakuje jego znakomitych dośrodkowań. Wydaje się, że jego dyspozycja to skutki przygotowań do rundy.
(73′ Cerimagić): NS – Czekaliśmy na Armina i nie zawiedliśmy się. Oczywiście miał jedną stratę, która mogła być kosztowana. Mimo wszystko dynamika, przegląd pola i chęci zdecydowanie przyćmiły resztę.
Sobolewski: 4 – Walczy, stara się, ale wciąż nam brakuje tego prawdziwego Sobola. Kilka niepotrzebnych strat i nieprzemyślanych decyzji.
(70′ Kwiek): NS – Więcej należy wymagać od Olka. Miał sporo czasu, aby pokazać swoje umiejętności, ale tego nie zrobił.
Przybylski: 4 – Mariusz wygląda najlepiej pod względem fizycznym. Czasami grał za bardzo asekuracyjnie, ale potrafił też posłać bardzo dobrą piłkę do kolegów. Na początku meczu mógł sprezentować gola Podbeskidziu.
Madej: 4 – Chce, ale nie może – tak w krótkich słowach można opisać poczynania Łukasza. Widać, że zatracił formę.
(84′ Korzym): NS – Wydawało się, że przygoda Korzyma w Zabrzu powoli dobiega końca. Trener Żurek zdecydował się jednak wprowadzić go na boisko. Kilka razy przytrzymał piłkę, zastawił się i tyle.
Gergel: 3 – Cień piłkarza z jesieni. Dziwimy się patrząc na Romana w tym roku. Wcale nie przypomina gracza, który zapakował cztery bramki Piastowi. Swój kolejny przeciętny występ mógł poprawić asystą, gdyby sytuację wykorzystał Kante.
Kallaste: 3 – Piłka po jego interwencji mogła wpaść do bramki. Estończyk pojawiał się i znikał z radaru na dobre kilkanaście minut. Niemrawy występ.
Kante: 6 – Najbardziej aktywny w szeregach Górnika. Grał w ataku, a gdy trzeba było pomógł w defensywie. Piłka meczowa, którą miał na głowie chyba będzie śniła mu się wieczorami. Napastnika rozlicza się z bramek, a ich na jego koncie 0.
Nasz komentarz: – Mecz w Bielsku mógł potoczyć się różnie, choć więcej z gry miało Podbeskidzie. Pierwszy celny strzał oddaliśmy po prawie 30 minutach gry. Na plus zdecydowanie Kasprzik oraz Kante, choć napastnika głównie rozlicza się z goli – on ich nie ma. Warto zwrócić także uwagę na Kopacza, który wyrasta na lidera defensywy. Do podziału punktów zostały jeszcze dwie kolejki, ale też trzeba mieć co podzielić. Samymi remisami i porażkami Ekstraklasy w Zabrzu się nie utrzyma. Choć postęp do tego, co było w poprzednich meczach tego roku jest widoczny, to jest to zdecydowanie za mało. Teraz czeka nas dwutygodniowa przerwa, ale czy przez ten czas uda się odmienić oblicze Górnika? Faktem jest, że Górnik jako jedyny klub Ekstraklasy jeszcze nie wygrał w tym roku.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl