Słabe występy zabrzańskiego zespołu tym razem nie przyciągnęły na trybuny kompletu publiczności, choć mecz oglądał sztab szkoleniowy reprezentacji Polski z Adamem Nawałką na czele. Górnik nadal bez wygranej, a słaba Korona miała wiele okazji do zwycięstwa. Gdyby nie Kasprzik mogło być spokojnie 0:2.
Kasprzik: 7 – W pierwszej połowie nie miał zbyt wiele pracy. Jedynie można się przyczepić do zbyt powolnego wprowadzania piłki do gry. Pierwszy kwadrans drugiej połowy to kilka bardzo dobrych interwencji po groźnych strzałach kielczan. Najlepsza była interwencja po uderzeniu z bliska Pyłypczuka.
Mańka: 2 – W pierwszym kwadransie gry otrzymał dobre podanie piętką od Madeja i zdecydował się na strzał z ostrego kąta. Zawodnik mógł jednak zagrać do lepiej ustawionego w tej akcji Majtana. Drugą połowę zaczął bardzo dobrze, podłączał się do akcji ofensywnych. Niestety w 54′ złapał czerwień za faul na Korzymie, co zniweczyło jego dobry występ.
Łukasiewicz: 5 – W drugim kwadransie gry Antek dobrze wybił piłkę z pola karnego „Trójkolorowych”, gdyby nie jego interwencja, piłkarz Korony byłby „sam na sam” z Kasprzikiem. Kilka jego zagrań było niepewnych, ale ogólnie solidny występ.
Szeweluchin: 5 – Jeden raz, wraz z Łukasiewiczem, dopuścił do groźnej sytuacji „sam na sam” Kiełba.
Kosznik: 6 – Strzelił na bramkę rywala w 26′ minucie meczu, uderzenie zostało zablokowane przez Sobolewskiego, Pawła Sobolewskiego. 4 minuty później dobre dośrodkowanie w wykonaniu Rafała ze skraju pola karnego, wyłapane jednak przez Małkowskiego. W 73′ minucie spotkania piłkarz wykonał efektowny rajd „kiwając” dwóch graczy kieleckiej Korony.
Sobolewski: 5 – W 9′ minucie meczu kapitan zdecydował się na strzał z pierwszej piłki po wybiciu futbolówki przez Małkowskiego, celność uderzenia pozostawiła wiele do życzenia, jednak „Sobol” zebrał brawa od publiczności za pomysł. 12 minut później Radek dobrze wszedł w pole karne, ale nie zdołał dośrodkować piłki i spod nóg wybił mu ją gracz Korony. W pierwszym kwadransie drugiej połowy ofiarnie wybił piłkę spod nóg gracza z Kielc, gdyby nie jego interwencja mogło być 0:1. W 84′ minucie po faulu kolegi z zespołu na graczu Korony wziął piłkę do rąk, co uniemożliwiło szybkie wznowienie akcji przez przeciwnika, brawo za zagrywkę taktyczną.
Iwan: – 5 – Świetnie wypuścił podaniem ze środka pola Madeja, który pognał sam Małkowskiego, jednak jego występ nie zachwycił.
Łuczak (73′): NS
Madej: 6 – Aktywny od początku spotkania, miał dużo kontaktów z piłką. Pierwsza najlepsza akcja Górnika należała do niego. Łukasz otrzymał ładne podanie od Iwana, wyprzedził w pojedynku biegowym gracza kielczan i strzelił na bramkę Małkowskiego. Piłka o centymetry minęła prawy słupek bramki. Nasz najlepszy gracz z pola, oby tylko był jeszcze skuteczniejszy i będzie super.
Kurzawa (81′): NS
Jeż: 5 – Dużo dośrodkowywał oraz wykonywał stałe fragmenty gry. Długie zagrania piłki często były mało precyzyjne.
Małkowski: 4 – Niechlujny występ skrzydłowego zabrzan. Jego dośrodkowania z rzutów rożnych nie przynosiły żadnego efektu, a piłka po strzałach lądowała gdzieś na betonowych trybunach. Po czerwonej kartce dla Mańki, Małkowski grał jako prawy obrońca, gdzie spisywał się poprawnie.
Majtan: 4 – Swój pierwszy strzał w barwach Górnika oddał w 23′ minucie meczu. Jego główka okazała się jednak niecelna. 6 minut później kolejna próba strzału, tym razem uderzenie zostało zablokowane. Średni występ Majtana, czekamy na aklimatyzację w zespole i wzrost formy.
Oziębała (57′): 3 – To mogło być wejście „Jokera”, po 2 minutach Przemek mógł zdobyć bramkę, zabrakło niewiele.
Nasz komentarz: – Tak słabo grającą Koronę nasza drużyna pod wodzą Nawałki jesienią zmiotłaby z boiska. Cieszyć może solidniejsza gra w obronie, ale słabo prezentuje się nasza ofensywa. Mamy ogromne problemy ze stwarzaniem sobie sytuacji podbramkowych. Jedna, czy może dwie, stuprocentowe okazje to stanowczo za mało. Korona „postawiła autobus”, z czym nie potrafiliśmy sobie poradzić. Warto pochwalić naszych piłkarzy za walkę do końca. Nawet w osłabieniu nasz zespół starał się grać pressingiem i wynik cały czas był otwarty. Szkoda, że wtedy też obrona grała słabiej, ale na szczęście mieliśmy Kasprzika. Jesteśmy jeden punkt bliżej pierwszej ósemki, choć przy takiej dyspozycji możemy się tej wiosny bardzo męczyć.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl