Noty i cenzurki za mecz z Koroną Kielce. Dwa oblicza Górnika

Pionek  -  22 października 2017 09:54
0
4962

Po raz kolejny zobaczyliśmy wielkie widowisko w Zabrzu, nie zawiedliśmy się ani trochę. Lecz tylko ze względu na piękno piłki. Piękno gry naszej drużyny można opisać, jako kosmiczne pierwsze 45 minut, i frajerskie drugie 45 minut. Niestety, taka jest prawda. Górnicy w drugiej połowie całkowicie oddali pole gry, dając sobie wbić dwie bramki.

Tomasz Loska: 6 – Wydaje się, że przy żadnej z bramek nie zawinił. Jednak po raz kolejny Tomek musi wyciągać piłkę z siatki kilka razy. Brakuje czegoś w porozumieniu się z defensywą. Mamy wrażenie, że czasami mógłby nimi dyrygować. Może to by pomogło? Ogólnie występ Gienka stabilny, ale bez fajerwerków.
Ocena czytelników: 6

Maciej Ambrosiewicz: 5 – Zdecydowanie lepszy niż jego kolega z drugiej strony defensywy. Maciek wrócił do pierwszego składu i póki grał na prawej obronie radził sobie całkiem nieźle. Po zejściu Żurkowskiego, zajął miejsce w środku pola obok Matuszka, to Maciek przegrał piłkę z Cvijanovicem przy drugiej bramce dla Korony.
Ocena czytelników: 6

Adam Wolniewicz: 5 – Wielkie zaskoczenie na środku obrony, jednak trzeba przyznać, że nie odstawał od Mateusza Wieteski, co prawda Mateusz więcej razy interweniował i oddalał niebezpieczeństwo gry, ale Adam również spisywał się dobrze w defensywie. Wybijał w drugiej połowie piłkę na oślep i za to należy się minus, to od niego odbiła się piłka, która następnie trafiła Matuszka i wylądowała w siatce Tomka Loski.
Ocena czytelników: 6

Mateusz Wieteska: 5 – Pewny występ Mateusza, jednak ciężko ocenić naszych defensorów wyżej, skoro po raz kolejny tracą sporo bramek w meczu. Nie zawinił Mateusz w żadnej sytuacji, ale i on wybijał piłkę na oślep, nie był sobą podczas drugiej połowy jak cała drużyna.
Ocena czytelników: 6

Michał Koj: 4 – Pierwsza połowa całkiem dobrze wyszła Michałowi, szczególnie dawał się we znaki gościom szybkimi i dokładnymi wyrzutami z autu. W drugiej części, zwłaszcza po wejściu na boisko Cebuli i Kaczarawy w obronie nie radził sobie ani trochę. Ogrywany raz za razem, jego stroną przechodziło najwięcej akcji, w dodatku Rafał Kurzawa zmuszony był do ciągłego asystowania Michałowi, aby móc powstrzymać ataki gości.
Ocena czytelników: 5

Szymon Matuszek: 5 – Pechowo zdobył bramkę samobójczą, w żaden sposób nie można naszego kapitana winić, dlaczego więc tylko 5? Bo jako kapitan powinien trochę wstrząsnąć swoimi kolegami po stracie drugiej bramki. Momentami wyglądał jak jeździec bez głowy, a w środku pola oprócz destrukcji potrzeba też kreatywności. Górnik od kilku dobrych minut był w mocnym kryzysie i nikt z zawodników nie pociągnął kolegów za sobą, żeby podnieść ich z kolan, a kapitan ma szczególnie taki obowiązek.
Ocena czytelników: 5

Szymon Żurkowski: 6 – Póki był na boisku nasza gra jakoś wyglądała. Przypadek? Nie sądzimy. Szymon zszedł z powodu mocnego poturbowania jego pleców, a po jego zejściu nasz środek pola przestał właściwie istnieć. Szymon wyrasta na tak ważny element w Górniku, jakim Xavi był w Barcelonie.
Ocena czytelników: 5

Rafał Kurzawa: 6 – Znowu mogła być bramka, znowu się nie udało. Rafał ma prawdziwego pecha! Robi wszystko jak należy a ta piłka jak na złość nie chce wpaść do siatki. Tym razem zatrzymała się na poprzeczce a na trybunach wielu widziało już ją w siatce. Nie zaliczył w tym spotkaniu asysty, co dla niektórych było szokiem porównywalnym z końcowym wynikiem w porównaniu do pierwszej połowy. Niestety w drugiej odsłonie gry musiał bardziej skupiać się na pomaganiu Kojowi niż na akcjach ofensywnych.
Ocena czytelników: 5

Damian Kądzior: 8 Zawodnik meczu, bo i zdobywca dwóch bramek, świetnie odnalazł się w sytuacjach strzeleckich, bardzo dobrze radził sobie w defensywie, w drugiej połowię mniej widoczny, ale wydaje się, że zmiana wynikała trochę z możliwości odpoczynku dla Damiana, bo i wynik był dobry, kto wie co by było, gdyby Damian na boisku jednak został. Tego się już nie dowiemy.
Ocena czytelników: 7

Łukasz Wolsztyński: 7 – Asysta przy pierwszej bramce palce lizać! Dodajmy, że przy trzeciej bramce również otwarł drogę do bramki Kądziorowi. Łukasz był w tym spotkaniu tym Łukaszem, którego zawsze chcemy oglądać, gdyby nie fakt, że Damian zdobył dwie bramki, bezapelacyjnie byłby zawodnikiem spotkania. Świetnie sobie radził w ofensywie, jego pierwsze 20-30 minut to kompletna dominacja nad przeciwnikiem. Również szkoda, że trener ściągnął rozpędzonego Łukasza, który w drugiej połowie trochę zniknął z radarów, być może dlatego, że nie dostawał już wiele piłek od kolegów.
Ocena czytelników: 7

Igor Angulo: 6 – Strzelił bramkę, postanowił uderzyć po przejęciu piłki i udało się, ale miał również dobrze ustawionego Wolsztyna do podania, jednak nie ma co ganić go za tą sytuacje, ponieważ był skuteczny. Natomiast zachowanie przy podaniu Urynowicza jest niezrozumiałe, podanie dostał na tyle dokładne i dobre, że spokojnie mógł uderzać z pierwszej piłki i zakończyć mecz, jednak postanowił chyba się zabawić, przyjąć piłkę i ośmieszyć Gostomskiego, który miał rzucić się w drugi róg bramki. Bramkarz gości nie dał się zmylić i Igor zmarnował piłkę meczową.
Ocena czytelników: 5

Zmiany:
Oleksandr Szeweluchin (w miejsce Szymona Żurkowskiego 53′): 3 – Może lepiej, żeby zajął się już tylko karierą trenerską, bycie asystentem w zespole rezerw może go wiele nauczyć, tymczasem w obronie zagrał nie najlepiej, żeby nie napisać, że zagrał po prostu źle. Trzecia bramka obciąża jego konto, jak również wiele akcji ofensywnych, których Korona nie wykorzystała, bardzo słaba zmiana.
Ocena czytelników: 4

Marcin Urynowicz (w miejsce Łukasza Wolsztyńskiego 57′): 4 – Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jedna bardzo dobra akcja Marcina. JEDNA! Idealnie wystawił piłkę Angulo, niestety ten nie wykorzystał okazji, inna sprawa, że Górnicy już nie atakowali bramki Korony od kiedy Marcin pojawił się na boisku, poza tym występ przeciętny zaliczył udział może przy 2-3 akcjach, jednak niepokoi nas jego ustawienie podczas próby zakładania pressingu, wtedy po prostu stoi między dwoma zawodnikami oddalonymi od siebie o kilka metrów, dwóch zawodników nie da rady pokryć a i obszaru gry nie zawęża, po prostu stoi w pozycji bramkarza czekającego na dośrodkowanie i tyle.
Ocena czytelników: 4

Erik Grendel (w miejsce Damiana Kądziora 76′): 3 – Człowiek, który wchodzi na boisko, gdy inni są już na nim ponad godzinę i po 10 minutach od wejścia biega w tempie podobnym do reszty zawodników, a chwilami nawet wolniej to zakrawa na kpinę. Słowak miał kilka dobrych zagrań, ale jego zaangażowanie i szybkość poruszania się po boisku to dobry żart. Powinien pociągnąć naszą grę do przodu w środku pola tymczasem wyglądał na bardziej zmęczonego od Matuszka, który grał przecież od pierwszej minuty!
Ocena czytelników: 3

Nasz komentarz: Frajerski remis. Ostro, ale niestety prawdziwie. Wygrywając po pierwszej połowie 3:1 w dodatku strzelając bramkę do szatni, co dodatkowo działa na przeciwnika, dali sobie zabrzanie wbić dwie bramki w drugiej. W ten oto sposób wypuszczając z rąk trzy punkty. Tym bardziej martwi styl, w jakim drużyna straciła te dwie bramki i w jakim grała drugą połowę. Dodatkowe rozczarowanie to sytuacja, niewykorzystania przez Igora piłki meczowej, która kończyłaby nadzieje Korony na choćby jeden punkt. Brakuje nam trochę pokory i spokoju w grze pod presją czasu, kiedy gra się nie układa.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments