Kolejny raz Górnik chciał, kolejny raz nie mógł. Zabrzanie nie mieli żadnego pomysłu na grę, chyba że takowym nazwiemy długie piłki Kasprzika w kierunku Romana Gergela. Remis z Koroną to totalna klęska, prawdopodobnie na wagę spadku z Ekstraklasy.
Kasprzik: 5 – Wrócił z dalekiej podróży, gdy podał piłkę na tacy Aankourowi. W bramce był raczej bezrobotny, a jedyne, co można wyrzucić to jego dobre dalekie wykopy.
Matuszek: 4 – Wprowadza wiele nerwowości w grę. Dużo prostych błędów, które w skutkach mogły być bolesne dla Górnika. Raz tylko pokazał się z dobrej strony, dośrodkowując piłkę na głowę Kante.
Oss: 6 – Przy wyprowadzaniu piłki piłkarze Korony szczególnie go naciskali, ale dawał radę. Chyba tylko raz przydarzył mu się błąd, a poza tym solidny występ Marcisa.
Danch: 5 – W pierwszej połowie grał w obronie, w drugiej już na środku pomocy. Na obu pozycjach harował i zostawił kawał zdrowia na boisku.
Szeweluchin: 6 – Można było się obawiać o formę Oleksandra, ale spisał się wzorowo. Bezbłędny w powietrzu, podobnie jak w przecinaniu akcji. Mało brakowało, a zostałby bohaterem spotkania, lecz jego uderzenie zatrzymało się na słupku.
Kallaste: 5 – Pewny występ Estończyka w obronie. W ofensywie natomiast zostawił dużo rezerwy, ale także tam wyglądał nieźle.
Przybylski: 6 – Mariusz rządził w środku pola. Masa wygranych pojedynków oraz sporo wnosił także w rozgrywanie akcji.
Kurzawa: 6 – Dobre zawody Rafała. Starał się być zawsze pod grą, większość akcji było napędzanych przez niego.
(70′ Kwiek): 1 – Jego „występ” to jakaś kpina. Przez dwadzieścia minut gry jedyne czym popisał się Kwiek, to parę strat i strzał w mur z rzutu wolnego oraz obicie z dystansu trybuny północnej
Cerimagić: 5 – Chimeryczny występ Armina. Kilka razy ładnie pociągnął akcję, ale zaliczył także parę prostych strat, czasem nawet na własnej połowie.
(56′ Kante): 5 – Wniósł sporo ożywienia w grze Górnika, miał nawet meczową. Ale niestety pech nie opuszcza Hiszpana i po jego strzale głową piłka minęła bramkę o centymetry.
Steblecki: 5 – Podobnie jak Armin starał się rozruszać grę Górnika w ofensywie, ale bez większych efektów.
(74′ Skrzypczak): – NS
Gergel: 5 – Przez większość spotkana był osamotniony, a tym samym bezradny wobec stoperów Korony. Ale kilka razy udało mu się przetrzymać piłkę, z czego mogła zrodzić się jakaś groźna sytuacja.
Nasz komentarz: – Nie można piłkarzom odmówić braku zaangażowania, ale jeśli nie jest ono podparte jakimkolwiek pomysłem na grę, to niewiele może dać. W przeciągu całego spotkania zabrzanie stworzyli sobie może dwie dobre sytuacje, a i one wynikały głównie z przypadku. Trudno jednak o coś więcej, skoro każda akcja „Trójkolorowych” opierała się na podaniach stoperów między sobą. Grając w ten sposób Górnik nie ma czego szukać w Ekstraklasie.