Górnik wygrał drugie spotkanie z rzędu, a co najważniejsze, wreszcie w efektownym stylu. Podopieczni Marcina Brosza grali z tak wielkim polotem w ofensywie, że cztery bramki są najniższym wymiarem kary dla MKS-u. Goście jednak pokazali, że zabrzańska obrona przypomina ser szwajcarski.
Kasprzik 6 – Grzegorz kilka razy musiał się wykazać w tym meczu i radził sobie bez zarzutów. Czy mógł się lepiej zachować przy straconych golach? Ciężko to stwierdzić, ale dość nieporadnie wyglądał przy obu bramkach, a przecież były to bliźniaczo podobne sytuacje.
Wolniewicz 6 – Zanotował asystę przy golu Angulo. Później miał problemy na prawej obronie. Sprowokować też faul przed drugim golem, ale to młody chłopak i trzeba mu takie błędy wybaczać.
Kopacz: 7 – Raz niepotrzebnie faulował rywala pod naszą bramką. Oprócz tego kolejny solidny występ, który potwierdza jego wysoką formę. No i oczywiście wiele uznania za kolejną bramkę z głowy.
Danch: 6 – Mniej widoczny od Kopacza, po cichu wykonuje swoją robotę. Raz uchronił zespół od straty gola ryzykownie wbijając futbolówkę. Trzeba też niestety odnotować, że w środę kilka razy bardzo łatwo został ogrywany przez zawodników MKS-u
Kurzawa: 5 – To, że ma dynamit w lewej nodze to wiemy. Szkoda, że celownik nie zawsze się kalibruje, bo okazję do strzału zawsze ma. Co by jednak nie mówić, jeden z najlepszych zawodników na boisku, szczególnie w pierwszej połowie.
Pawłowski: 5 – Pierwsze minut w jego wykonaniu były dość niepewne, ale gdy tylko złapał pewność na boisku wyglądało to już obiecująco. Mimo młodego wieku i debiutu odważnie pokazywał się do gry. W pamięci mamy jego akcję, gdy z łatwością ograł zawodnika Kluczborka. Darek zapłacił także pierwsze frycowe, bo to on sprokurował faul, który na gola zamienili gracze MKS-u. Debiut w jego wykonaniu obiecujący, ale musi w następnych meczach potwierdzić, że jest gotowy do gry w składzie Górnika. Plusik na zachętę.
(54′ Urynowicz): 5 – Co dało się zauważyć? Marcin w końcu zaczął znajdywać się w dogodnych sytuacjach. Nie tylko czeka na kolegów poczynania kolegów, ale stara się szukać piłki. Szkoda, że nie udało się strzelić gola, ale być może następnym razem się uda.
Matuszek: 5 – W końcu zagrał tam gdzie czuje się najlepiej, czyli w środku pomocy. To z resztą było widać gołym okiem, bo był to jeden z lepszych jego występów w barwach Górnika. Dużo ważnych interwencji w defensywie, a i potrafił się odnaleźć pod bramką rywala, szczególnie po stałych fragmentach.
Przybylski: 6 – Najpracowitszy wyrobnik na boisku. Zrobił sporo kilometrów wykonując czarną robotę.
Plizga: 8 – Dawid napędzał grę Górnika, co powoli staję się już tradycją. Znakomicie dośrodkował prosto na głowę Kopacza, a nasz defensor zdobył gola do szatni. Nasz pomocnik później wywalczył rzut karny i sam go egzekwował. W końcówce meczu dostrzegł dobrze ustawionego Skrzypczaka, a ten ustalił wynik spotkania. Dawid miał swój udział przy 3 z 4 strzelonych bramek przez Górnika, to musi się podobać.
(82′ Wolsztyński): NS – Pojawił się w końcówce meczu i mógł zaliczyć asystę. Jednak jego doskonałego podania nie wykorzystał Skrzypczak.
Ledecky: 6 – W pamięci mamy jego stuprocentową sytuację, oko w oko z bramkarzem rywali, ale nie zdołał strzelić. Szukał swojej szansy do zdobycia gola, jednak się nie udawało. Z kolejnymi meczami powinno być lepiej.
(60′ Skrzypczak): 7 – Na boisku pojawił się na 30 minut przed końcem gry. Kibice nie spodziewali się nic szczególnego po jego występie, a Szymon pokazał, że nie zamierza odstawać od reszty ofensywnych zawodników. Najpierw znakomicie wystawił piłkę do Urynowicza, ale nie udało się strzelić. Później wziął sprawy w swoje nogi i płaskim strzałem znalazł drogę do bramki. W doliczonym czasie gry mógł strzelić swojego drugiego gola, ale z trudem obronił bramkarz gości.
Angulo: 8 – Aż dziw bierze, gdy pomyśli się, że Angulo jeszcze praktycznie miesiąc temu nie mógł znaleźć klubu. W Górniku odnajduje się znakomicie, a dowodem tego było trzecie trafienie w tym sezonie. Robi sporo szumu w naszych szeregach ofensywnych. Warto dodać, że nie tylko strzela, ale i znakomicie rozprowadza piłkę szukając gry kombinacyjnej. Marcin Brosz dał mu szansę, a on wykorzystuje ją znakomicie. Gdyby był skuteczniejszy ustrzeliłby hat-tricka.
Kogut meczu: Trzy ostatnie mecze i trzy gole. Igor znajduje się w formie strzeleckiej, jakiej na pozycji napastnika dawno w Zabrzu nie oglądaliśmy. Ma zamysł do gry kombinacyjnej, a co najważniejsze popisuje się instynktem typowego napastnika, który gdy tylko nadarzy się okazja zamienia na gola. Na boisku coraz lepiej rozumie się z kolegami i to widać w jego poczynaniach.
Nasz komentarz: Bardzo cieszy gra ofensywa naszej drużyny. Cztery zdobyte gole a okazji jeszcze więcej. Drugi plus to to, że w tym spotkaniu w szeregach Górnika wystąpiło aż czterech młodzieżowców. Nie było też widać braku Gergela a jego miejsce zajął młody Pawłowski. Ten zawodnik nieźle prezentował się w sparingach i chwała trenerowi Broszowi, że postawił na 17-latka. Zwycięstwo cieszy, bo Górnik z każdym meczem zbliża się do czołówki tabeli. Już w sobotę kolejny etap maratonu Górnika, bo zagramy z Bytovią. Z optymizmem można podejść do tego spotkania.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevetla81.pl