Niemal 10 miesięcy czekaliśmy na zwycięstwo Górnika na wyjeździe. I przyszło ono, a jakże mogłoby inaczej, w barbórkę! Choć nasi piłkarze podarowali gospodarzom dzisiaj dwa uprzejme prezenty, to siła ataku przesądziła o końcowym sukcesie „Trójkolorowych”.
Janukiewicz: 5 – Jagiellonia oddała w tym meczu dwa celne strzały i oba znalazły drogę do siatki. Ale sam Radek za wiele do powiedzenia przy nich nie miał. Za to dobrze sobie radził na przedpolu.
Słodowy: 6 – Mateusz robi bardzo duże postępy. W defensywie bez zarzutów, a coraz lepiej wyglądają jego wypady do przodu. Może brakuje mu szybkości, ale jakość dośrodkowań to wyższa szkoła jazdy. I oczywiście znak firmowy, czyli atomowe wyrzuty z autów, które są powoli niczym rzuty rożne.
Kopacz: 7 – Fantastyczny występ Bartka. Zaliczył nieprawdopodobnie wiele udanych interwencji. Czy to w powietrzu, czy w pojedynku biegowym. Profesorski występ młodego stopera.
Danch: 6 – Leszek Ojrzyński wspominał, że Adam ma zadatki na klasowego defensywnego pomocnika. W drugiej połowie nasz kapitan pokazał, że nie były to słowa rzucone na wiatr. Szkoda, że w pierwszej połowie nie udało się zdobyć bramki po rzucie rożnym.
Szeweluchin: 4 – Najmniej pewny z trójki środkowych obrońców. Na jego konto zapisujemy bramkę Piotra Grzelczaka, przy której Ukrainiec zaliczył asystę.
Kurzawa: 4 – Rafał nie jest nominalnym obrońcą, a to w dużej mierze usprawiedliwia jego zachowanie przy pierwszym golu dla „Jagi”. Na szczęście ta sytuacja nie wpłynęła negatywnie na Kurzawę i reszta część meczu poprawna.
Grendel: NS
(11′ Jeż): 5 – Był długi fragment meczu, gdzie Roberta na boisku w ogóle nie widzieliśmy. Ale już się pokazał, to zazwyczaj coś się działo pod bramką Drągowskiego. No i powinien mieć na swoim koncie asystę, ale Danch nie wykorzystał świetnej sytuacji.
Dźwigała: 5 – Są momenty, gdy widać, że potencjał Adam ma duży. Ale, co jest zrozumiałe w tym wieku, przeplatają się one z prostymi błędami. Mimo wszystko Radek Sobolewski może być zadowolony ze swojego zmiennika.
Gergel: 6 – Co za tydzień przeżywa Roman. Najpierw kosmiczny czteropak z Piastem, teraz zwycięskie trafienie z Jagiellonią. W przeciągu całego meczu mniej widoczny, ale strzał po dośrodkowaniu Sadzawickiego – klasa.
Madej: 7 – Najaktywniejszy piłkarz Górnika. Łukasz raz szarpał lewą, raz prawą, wszędzie stwarzając zagrożenie. Ale co najważniejsze, wreszcie przełożyło się to na konkrety. Madej zaliczył drugie trafienie, a przy większej skuteczności Dominika powinien mieć także asystę.
(88′ Cerimagić): NS
Skrzypczak: 8 – Górnik cierpi na brak napastnika? Nic z tych rzeczy. Grę Szymona ogląda się naprawdę z przyjemnością. Potrafi przytrzymać piłkę tyłem do bramki, zagrać kombinacyjnie z kolegami, a przede wszystkim znaleźć się w polu karnym. Pod względem strzelonych goli dogonił już Macieja Korzyma.
(80′ Sadzawicki): 6 – Mógł mieć wejście smoka, lecz nie wykorzystał świetnego podania od Madeja. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. Kilka chwil później fantastycznie dośrodkował wprost na nogę Gergela, notując asystę przy decydującej bramce.
Nasz komentarz: – Górnik odzyskuje DNA zwycięzcy. W ciągu trzech dni wygrał więcej spotkań, niż w czterech ostatnich miesiącach. To robi duże wrażenie. Mecz w Białymstoku potwierdził to, co widzieliśmy w meczu z Piastem – atak „Trójkolorowych” ma dużą siłę rażenia. A trio GSM (Gergel-Skrzypczak-Madej) powoli staje się być postrachem ligi.
„Kogut meczu” – Szymon Skrzypczak nie był tak aktywny, jak choćby Łukasz Madej, ale do bólu konkretny. Z „Jagą” zdobył bramkę i zaliczył asystę, czyli wywiązał się ze swoich zadań z nawiązką. Co się może podobać, to inteligencja Skrzypczaka, a tym samym znikoma ilość błędów. W tym wszystkim najgorsze jest to, że gdyby nie kontuzja Maćka Korzyma, to Szymon prawdopodobnie dalej byłby tylko rezerwowym.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl