Piłkarze Górnika wyraźnie nie radzą sobie w I lidze. W momencie, gdy są stawiani w roli wyraźnego faworyta zawodzą po całości. Potwierdzeniem tej tezy był mecz w Tychach.
Kuchta: 6 – Gospodarze mogli rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść dużo wcześniej. Kilka razy dobrze interweniował i obronił rzut karny w beznadziejny sposób wykonany przez Świerczoka. Po tym meczu nie można mieć do niego pretensji
Matuszek: 3 – Sporo akcji przeprowadzali tyszanie jego stroną. Nie radził sobie z Radzewiczem, który często obnażał słabości Szymona na tej pozycji. Na samym początku rozerwał linię obrony zbyt pochopnym wyjściem, przez co rywale spokojnie skonstatowali swoją akcję zakończoną faulem Dancha. W ofensywie istniał tylko przez ostatnie trzy minuty pierwszej połowy, najpierw posłał dośrodkowanie na wolne pole, a w kolejnej akcji starał się wykończyć dośrodkowanie Plizgi.
Kopacz: 4 – Starał się rozgrywać akcje, ale przy tak dysponowanych kolegach z drużyny nie było to łatwe. W defensywie bardzo często musiał asekurować Matuszka, przez co pojawiały się luki właśnie w środku obrony. Dla Kopacza trzy pozycje na boisku to już zdecydowanie za dużo. W ostatniej akcji meczu to właśnie on faulował pomocnika GKS-u, a po rzucie wolnym padł zwycięski gol dla gospodarzy.
Danch: 3 – Fatalne, spóźnione wejście na samym początku meczu w nogi rywala i rzut karny. Takie błędy nie mogą się przydarzać tak doświadczonemu zawodnikowi. Od kapitana na boisku trzeba wymagać zdecydowanie więcej.
Kurzawa: 3 – Męczy się chłopak na tej lewej obronie. Nie stanowił żadnego problemu dla graczy ofensywnych GKS-u. W ofensywie próbował, ale wychodziły mu tylko podania przez środek. Brakuje Rafałowi zwinności oraz przyśpieszenia, które cechują lewych obrońców.
Przybylski: 3 – W momencie, gdy był przy piłce zbytnio nie miał pomysłu co z nią zrobić, przy biernej grze kolegów. Brakowało nam jego przechwytów, czy przerywania akcji rywali. Biegał sporo, ale mało z tego wynikało.
Gergel: 3 – Przed startem ligi miał wysokie ambicję gry o najwyższe cele. W I lidze brutalnie jest weryfikowany i tak niczym się nie wyróżnia. Daje łapać się na spalone, wyrusza o kilka kroków za późno. Przez cały mecz grał piach. Jego notę poprawia strzelony gol honorowy w końcówce meczu.
Grendel: 3 – Erik lepiej wygląda, gdy wchodzi z ławki. W momencie otrzymania miejsca w pierwszym składzie prezentuje się o wiele gorzej.
(62′ Kwiek): 0 – Trener liczy na Kwieka, ale na co liczy Kwiek? Jego wejście po raz kolejny nic nie dało Górnikowi. Olek wyrobił sobie renomę kreatywnego, ale już od dłuższego czasu to jazda na opinii.
Nowak: 3 – Niemrawy występ Konrada. Dobre mecze przeplata z tymi słabymi. Tak było i tym razem. Proste straty, niedokładność.
(55′ Angulo): 3 – Wszedł i dobrze dośrodkował do Gergela, ale Słowak trafił prosto w bramkarza. Problem w tym, że Hiszpan został sprowadzony w roli egzekutora.
Cerimagić: 4 – Widać było brak zgrania z Plizgą. Sporo jego dośrodkowań i podań było do nikogo. Początkowe fragmenty gry miał obiecujące i często bywał przy piłce. Jednak z ubiegającym czasem schodziło z niego powietrze.
(66′ Urynowicz): 1 – Dobrze wiemy, że Marcin potrzebuje czasu, ale na boisku też trzeba coś od siebie dać. On po prostu jest poza grą, i wygląda to tak, jakby uparcie czeka na piłkę, zamiast jej poszukać.
Plizga: 4 – Z braku laku trener stawia na niego w ataku, ale tam nie wygląda najlepiej. Z jego dośrodkowań często nic nie wynika, jednak trzeba mu oddać, że kilka razy dobrze przymierzył. Zaliczył także asystę przy golu Gergela. Lepiej prezentował się, gdy schodził ze skrzydeł do środka.
Nasz komentarz: – Górnik miał przełożyć grę z środowego meczu pucharowego z Legią na ligę. Na chęciach się skończyło. Piłkarze Górnika nie mieli pomysłu na grę, a zbyt dużym problemem dla nich było wykonanie dwóch prostych podań. Za nami kolejny mecz, a faworyt do awansu zamiast w czubie tabeli, znajduje się na jego dnie. Piłkarze Górnika muszą mieć świadomość, że nikt nie będzie się przed nimi kładł.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
