Górnik Zabrze, po słabszym spotkaniu przeciwko Arce, tym razem w Krakowie zaprezentował się zdecydowanie lepiej. Można powiedzieć wrócił do swojego (czyt. dobrego) poziomu gry. Większość zawodników wyglądała znacznie lepiej niż przed tygodniem. Wpływ na taki, a nie inny wynik miało zbyt pochopne odgwizdywanie „jedenastek” przez arbitra spotkania, który w kilka minut zniweczył cały wysiłek zespołu Marcina Brosza.
Tomasz Loska: 6 – Tomek jak zawsze pewny w bramce. Obronił kilka mocnych strzałów. Przy golu dostał „w krótki róg”, była to jednak sytuacja sam na sam. Pierwszy rzut karny wykonywany przez Piątka, Loska miał prawie na rękawicach, przy drugim nie było co zbierać. Karne to loteria.
Ocena czytelników: 6
Adam Wolniewicz: 5 – Adam rozgrywał jedno z lepszych spotkań w Górniku. Dobrze radził sobie w defensywie, był również widoczny w akcjach ofensywnych. Pracował na całej długości boiska. Niestety, przy drugim rzucie karnym popełnił duży błąd, ponieważ przy dośrodkowaniu bardziej interesował się przeciwnikiem niż lecącą piłką, a tym samym dał pretekst sędziemu do podyktowania jedenastki, z którego to pretekstu arbiter skwapliwie skorzystał.
Ocena czytelników: 5
Mateusz Wieteska: 6 – To był szósty oficjalny mecz młodego obrońcy w barwach zabrzańskiego klubu, a można było odnieść wrażenie jakby to był jego setny mecz w Ekstraklasie. Mateusz grał bardzo pewnie, znacznie lepiej wyprowadzał – niż podczas meczu z Arką – piłkę spod własnego pola karnego.
Ocena czytelników: 5
Dani Suarez: 6 – Podobnie jak jego partner na pozycji stopera zagrał bardzo poprawnie. Zdecydowany i skuteczny w swoich interwencjach. Dał się zaskoczyć, jak cała linia obrony, prostopadłym podaniem, które otworzyło drogę do bramki Zenjovovi.
Ocena czytelników: 6
Michał Koj: 6 – Michał zagrał w specjalnym kasku. To skutek zderzenia głowami z zawodnikiem Arki przed tygodniem. Jak zwykle bardzo twardy w grze, ciężko mieli z nim w starciach zawodnicy Cracovii. Przy pierwszym golu to jego stroną „urwał” się zawodnik gospodarzy. Trudno mieć większe pretensje do Koja, jak i całej defensywy w tej sytuacji, raczej trzeba docenić znakomite zagranie Szczepaniaka. Nasz lewy obrońca jak zwykle podłączał się do akcji zaczepnych, jednak musi popracować nad dośrodkowaniami, które zbyt często nie trafiają tam gdzie powinny. Brawa za grę od pierwszej minuty!
Ocena czytelników: 6
Maciej Ambrosiewicz: 6 – Z uwagi na specyfikę swojej pozycji, ciężko jego grę jednoznacznie oceniać. Podczas meczu wydaje się mało widoczny, aczkolwiek w defensywie wykonuje „kawał” roboty. W spotkaniu z Cracovią zaliczył sporo odbiorów, a o jego dobrej postawie świadczyć może to, że gospodarze w drugiej połowie, nie byli w stanie przedostać się środkiem pola pod naszą bramkę. Przy drugim strzelonym golu należy zaznaczyć, że to właśnie jego przechwyt wszystko rozpoczął.
Ocena czytelników: 6
Szymon Żurkowski: 7 – Szymon w piątkowy wieczór zagrał kolejne niezłe zawody. Potrafił urwać się przeciwnikom, szybko i dokładnie rozegrać piłkę. Po starciu? Żurkowskiego z Helikiem sędzia podyktował pierwszą jedenastkę dla gospodarzy. Na powtórkach telewizyjnych wyraźnie jednak widać, że Szymon został bardziej „wrobiony” w faul niż go popełnił.
Ocena czytelników: 7
Damian Kądzior: 5 – Najlepszy zawodnik spotkania z Arką Gdynia, teraz nieco w cieniu kolegów. Sporo biegał, starał się wywierać pressing na przeciwnikach. Kosztowało go to sporo sił, ale nie był to tak wyrazisty występ jak w poprzednim spotkaniu. Zmieniony po godzinie gry przez młodszego z braci Wolsztyńskich.
Ocena czytelników: 5
Rafał Kurzawa: 7 – Rafał znów grał swoją dobrą piłkę. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Michał Koj zdobył wyrównującego gola. Znakomite podanie do Angulo tuż przed przerwą, rozpoczęło akcję, po której padła dla zabrzan druga bramka. Po słabszym występie przeciwko Arce, Kurzawa znów był „starym” Kurzawą.
Ocena czytelników: 7
Łukasz Wolsztyński: 8 – Był to chyba najlepszy Łukasz Wolsztyński w tym sezonie, najbardziej widoczny zawodnik w ofensywie. Sprawiał najwięcej problemów gospodarzom, dochodził do sytuacji strzeleckich i jedną z nich zamienił na gola. Umiejętnie wymuszał faule w środkowej strefie boiska.
Ocena czytelników: 8
Igor Angulo: 6 – W drugim kolejnym meczu Angulo był mniej widoczny i nie zdobył bramki. Można uznać, że zaliczył jednak asystę. Po jego uderzeniu głową, Sandomierski sparował piłkę wprost pod nogi Łukasza Wolsztyńskiego, który dokończył dzieła. Wydaje się, że Igorowi z każdym meczem może być trudniej, ponieważ obrońcy przeciwników poświęcają mu coraz więcej uwagi. Musi szukać nowych rozwiązań.
Ocena czytelników: 6
Zmiany:
Rafał Wolsztyński (w miejsce Damiana Kądziora 62′): 6 – Jego zmiana, podobnie jak przed tygodniem wniosła elementy walki, ale i jakości. W poprzednim spotkaniu Rafał zdobył bramkę dokładając „tylko” głowę, o tyle przeciwko Cracovii popisał się świetną akcją, po której znów trafił do siatki rywali. Zasługuje na miano super-rezerwowego!
Ocena czytelników: 6
Marcin Urynowicz (w miejsce Łukasza Wolsztyńskiego 66′): 3 – Marcin dostał niemal pół godziny szansy gry i co tu dużo mówić, był mało widoczny. Na pewno nie jest łatwo wejść po dłuższej nieobecności „do gry”, aczkolwiek zawodnik czujący głód piłki – w przypadku Urynowicza tak jest – musi pokazać więcej, niż tylko sporadyczne kontakty z piłką. Powinien więcej absorbować obrońców rywala i tym samym odciążać naszą defensywę.
Ocena czytelników: 4
Szymon Matuszek (w miejsce Igora Angulo 81′): NS – Podobnie jak w meczu z Arką Szymon grał zbyt krótko, aby wystawić mu notę. Oczywiście wszedł z zadaniem wzmocnienia defensywy i chociaż po jego wejściu padły dwie bramki dla Cracovii, to trudno tu mieć jakiekolwiek pretensje do naszego zawodnika.
Ocena czytelników: NS
Nasz komentarz: Podopieczni Marcina Brosza po raz kolejny pokazali, że do ligi wnoszą świeżość, nową jakość i potrafią być powtarzalni w tym, co robią. W Krakowie oglądaliśmy Górnika grającego tak, jak w większości dotychczasowych spotkań. Ambicja, wola walki, kolektyw to cechy charakterystyczne dla „Trójkolorowych” w obecnym sezonie. Szybko stracona bramka nie wpłynęła deprymująco na młody zespół, wręcz przeciwnie. Zabrzanie nie tylko odrobili straty, ale wyszli na prowadzenie i tak naprawdę na niewiele pozwalali piłkarzom Cracovii, szczególnie w drugiej części zawodów. Niestety wszystko to zostało zniweczone decyzjami arbitra. Być może analizy „ekspertów” obronią zasadność podyktowanych jedenastek, ale niesmak i żal pozostaje. Cieszy postawa braci Wolsztyńskich. Starszy, Łukasz był najlepszym zawodnikiem spotkania i był to jeden z jego najlepszych (jeśli nie najlepszy) występ w trykocie Górnika. Natomiast Rafał jak zaczął strzelać to nie może przestać. To kolejny z „młodych”, który dobija się do pierwszej jedenastki, dzięki temu zyskuje sportowa rywalizacja w zespole. Jak wiadomo zdrowa rywalizacja prowadzi tylko do rozwoju i podnoszenia poziomu. A o to przecież chodzi.
Panowie – nie przejmujcie się i w piątek na Roosevelta rozjedźcie Wisłę Płock!
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl