Górnik zdołał odmienić losy meczu i pokonał Cracovię na jej boisku. Pierwsza połowa była słaba w wykonaniu zabrzan, jednak po przerwie obraz gry zdecydowanie się odmienił. Górnik tym samym przerwał passę Cracovii, która nie przegrała na własnym stadionie od czterech spotkań. „Trójkolorowi” wygrali natomiast na wyjeździe po raz piąty w sezonie. Kto był najlepszym zawodnikiem poniedziałkowego meczu?
Steinbors: 6 – Na samym początku meczu popełnił fatalny błąd przy stracie pierwszego gola. Później nasz bramkarz się otrząsnął i wrócił świetny Steinbors, a rywale nie znaleźli drogi do pokonania go. Jeden z ojców zwycięstwa, a nie miał łatwo!
Danch: 7 – Pewny występ naszego kapitana. Wrócił na środek obrony i widać, że nie zapomniał, jak grać na tej pozycji. Przy „milionie” dośrodkowań Cracovii, Adaś zawsze zachowywał się wzorowo. W powietrzu czyścił wszystko, a trzeba powiedzieć, że w niektórych sytuacjach musiał się wygimnastykować. „El Capitano”.
Sadzawicki: 6 – Adam Nawałka by powiedział, że antycypacja była na wysokim poziomie. No i rzeczywiście Dominik dojrzał piłkarsko, a w tym meczu również grał niemal bezbłędnie. Wielkie brawa!
Gancarczyk: 4 – Wcale nie bylibyśmy zaskoczeni, gdyby po meczu okazało się, że Seweryn zjadł nieświeże grzyby na śniadanie. W dzisiejszym spotkaniu był tykającą bombą. Dziwne rzeczy wyprawiał w obronie; piruety czy niezrozumiałe straty przed polem karnym. A nie najlepiej wyglądało to także pod względem stałych fragmentów gry. Jedno ze słabszych spotkań „Garnka”, choć kilka razy naprawiał swoje pomyłki.
Gergel: 5 – Bez szału. Najwięcej zarzutów można mieć jeśli chodzi o defensywę, bo Gergel nie ma pewnych nawyków w grze obronnej. W ataku lepiej, kilka razy „pociągnął” z piłką, natomiast w porównaniu z początkiem sezonu bardzo słabo. Wymagamy od niego zdecydowanie więcej.
Sobolewski: 5 – „Sobol” podobnie jak Gergel nie grał na miarę swoich możliwości. Szczególnie w pierwszej połowie. Przegrywał wiele stykowych piłek w środku pola i zdarzały mu się niewymuszone straty. Po przerwie już było lepiej.
Iwan: 6 – Dobre spotkanie Bartka. Harował dzisiaj za dwóch, a jakby było mało, niezastąpiony był w rozegraniu akcji. Wyrasta nam klasowa 8 w Górniku. Zabrakło tylko punktu w postaci asysty lub gola. Miał okazję po jednej z kontr, ale nieczysto trafił w piłkę.
Kosznik: 6 – O ile w poprzednich meczach był aktywniejszy z przodu, to dzisiaj skupił się na obronie i spisał się niemal wzorowo. Trzeba także odnotować, że to on rozpoczął akcję przy drugiej bramce „Trójkolorowych”. Forma czołowego gracza ligi to jeszcze nie jest, ale widać znaczną poprawę.
Jeż: 7 – Gdyby wyciąć jego trzy kontakty z piłką, to wyjdzie, że zagrał dramatycznie. No ale właśnie te trzy kontakty z piłką były kluczowe dla przebiegu spotkania. Pierwszy, to wybicie piłki z linii bramkowej, drugi i trzeci to asysty przy bramce Zachary. Nic, tylko przyklasnąć! Jak dla nas to Jeż może być niewidoczny przez większość kolejnych spotkań, jeśli w każdym z nich będzie miał trzy takie „dotknięcia”.
(Nowak 77′): NS – dobra zmiana. Biegał, walczył, wyprowadzał kontry, a miał nawet szansę na gola, ale jego dobitka została zablokowana. Pokazał trenerowi, że może na niego liczyć być może w dłuższym wymiarze czasowym.
Madej: 7 – Wszystko co Madej dotknie zamienia się w złoto. Jak zawsze był najaktywniejszym graczem Górnika i tak naprawdę w dużej mierze dzięki niemu zabrzanie wygrali z Cracovią. Przy pierwszej bramce świetnie przedryblował obrońcę gospodarzy, a drugiej zagrał niesamowicie „inteligentną” piłkę do Roberta Jeża. Na minus jedynie żółta kartka za odkopnięcie piłki poza polem gry. Z tego powodu nie zagra w następnej kolejce przeciwko Lechowi w Poznaniu.
(Oziębała 77′): NS – Również zaskoczył nas udaną zmianą. Jego szybkość była idealna na końcówkę meczu. Co więcej, doskonale zachował się w jednek akcji, kiedy wydawało się, że już jest po szansie, ale on idealnie dograł do Łuczaka, ktróy trafił w słupek.
Zachara: 8 – Mateusz to trochę taki polski Miroslav Klose. Może być niewidoczny pod bramką rywali przez niemal całe spotkanie, a i tak ukłuje rywala. Napastnika nie ocenia się za wrażenie artystyczne, tylko za bramki. Zachara strzelił dzisiaj dwa gole i zapewnił Górnikowi zwycięstwo. O standardowej jego walce na całym boisku wspominać nie trzeba. Supersnajper!
(Łuczak 91′) – Wszedł na kilkadziesiąt sekund i mógł najpierw dużo popsuć, a następnie przypieczętować zwycięstwo. Fatalna strata na własnej połowie i faul, po którym na szczęście był strzał w mur z rzutu wolnego. A później wspomniany już strzał w słupek.
Kogut meczu: Miał dwie sytuacje i obie zamienił na gola. Przy pierwszej doskonale nabiegał na bliższy słupek i pewnie uderzył głową. Łatwiejsza była druga okazja, ale wyszedł idealnie na pozycję i zachował zimną krewa. Zachara to jest czołowa postać naszej ekstraklasy, ale musi jeszcze wiele pracować, by wejść na wyższy poziom. W tym meczu po raz kolejny udowodnił, że zasługuje na transfer do jakiegoś zachodniego klubu.
Nasz komentarz: – Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu, nie licząc pięknej akcji, po której padł gol. W drugiej nasza gra wyglądała już znacznie lepiej. W obronie często było nerwowo, nie brakowało nam szczęścia, ale te sprzyja lepszym. Wynik mógł być różny, więc tym bardziej cieszą trzy zdobyte punkty. Na wyjazdach gramy w tym sezonie niemal perfekcyjnie, więc już teraz mogą się martwić w Poznaniu. To była druga wygrana z rzędu i wreszcie przełamaliśmy się po przerwie na reprezentację, bo ostatnio zawsze kończyło się to porażką. Poziom gry był znacznie wyższy niż ten prezentowany w ostatnich spotkaniach. Do ideału brakowało sporo, ale widać, że kryzys powoli jest za Górnikiem. Warto podkreślić, że Cracovia to drużyna własnego boiska, a na jej stadionie równie udanie punktowała tylko Legia. Trzeba też podkreślić doskonałą współpracę naszego trio. Real Madryt ma trio BBC (Bale, Benzema, Ronaldo), a my po takim spotkaniu możemy powiedzieć, że mamy trio MJZ (Madej, Jeż Zachara). Tych trzech zawodników jest w stanie „rozmontować” każdą defensywę ekstraklasy. Dzięki temu triumfowi bardzo mocno przybliżyliśmy się do lokaty w pierwszej ósemce po 30. kolejce, choć to pierwszy mecz rewanżowy. Do upragnionego celu bardzo daleka droga, ale wykonaliśmy bardzo ważny krok. Jesteśmy w ścisłej czołówce, a za nami bardzo spłaszczona tabela. Wielkie brawa za walkę i konsekwentne dążenie do celu. Po wielkich emocjach możemy zaśpiewać: „Serce się raduje, Górnik Zabrze wygrała mecz, a ja za to się napiję, bo drużyną moją jest!”.
Atrakcyjność meczu: 5 (skala szkolna)
Ocena pracy sędziego: 5
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl