Górnik grał z polotem, Górnik grał z sercem, jednak to wciąż nie wystarczyło, aby odnieść w tym sezonie pierwsze zwycięstwo. Niedosyty są ogromne, bo grając na własnym stadionie trzeba punktować, a po trzech meczach przy Roosevelta Górnik zdobył tylko dwa punkty. Druga to bardzo przeciętna gra Cracovii, która była jak najbardziej do ogrania. Niestety nie udało się i przed „Trójkolorowymi” dwa tygodnie do Wielkich Derbów Śląska.
Kasprzik: 6 – Narzekaliśmy na bramkarzy Górnika, a tu jednak okazuje się, że aż tak źle chyba nie jest. Grzegorz zaliczył bardzo dobry mecz, a przy bramce nie miał za wiele do powiedzenia. Nam pozostaje w pamięci parada po strzale Kapustki.
Słodowy: 2 – Mecz zaczął obiecująco, od kilku odważnych wejść na połowę Cracovii. Ale im dalej w las, tym było tylko gorzej. W ofensywie oczywiście mizeria, a przy bramce Dariusza Zjawińskiego pokazał, że ogranie go też nie należy do najtrudniejszych rzeczy na świecie.
Danch: 6 – Najlepszy mecz Adama w tym sezonie i nie tylko ze względu na strzeloną bramkę. W obronie czyścił wszystko i jedyne na co Cracovia mogła sobie pozwolić, to strzały z dystansu.
Szeweluchin: 5 – Solidny występ, bez większych błędów w obronie.
Kosznik: 4 – Rafał z tamtego sezonu, a Rafał z tego, to dwa światy. W meczu z Cracovią irytował nas, jak zawsze z resztą, niewyobrażalną niedokładnością w swoich dośrodkowaniach.
Grendel: 6 – Świetnie kierował grą Górnika. Miał kilka zagrań, po których można było przecierać oczy ze zdumienia, choćby przy podaniu do Rafała Kosznika. No i zaliczył drugą w tym sezonie asystę przy bramce Dancha. Ładnie wyglądała jego współpraca z Radosławem Sobolewskim.
(73′ Skrzypczak): – NS
Sobolewski: 5 – Radek to klasyczny przecinak, u którego piłka może przejść, ale z pewnością nie rywal. Kolejny solidny występ, a byłby jeszcze lepszy, gdyby lepiej dostawił głowę po rzucie rożnym w drugiej połowie.
Madej: 5 – Nie minęło nawet 5′, a Łukasz miał już na swoim koncie dwie dobre akcje lewą flanką. W kolejnych minutach nie stwarzał zagrożenia z taką regularnością, ale i tak jeden z najlepszych na boisku. Tak, jak zwykle możemy tylko chwalić Madeja, bo on nie schodzi nigdy poniżej pewnego poziomu.
Gergel: 5 – Podobnie jak Madej Romanowi bardzo rzadko zdarzają się słabe mecze. Z Cracovią szarpał prawą stroną, kilka razy próbował zaskoczyć Pilarza z dystansu, udało mu się nawet strzelić gola, ale sędzia słusznie dopatrzył się spalonego. Podsumowując, bardzo poprawny występ.
Kwiek: 3 – Olka piłka zdecydowanie nie szukała niedzielnego popołudnia. Choć trzeba powiedzieć, że nie ma co się dziwić skoro w drużynie jest od niecałego tygodnia. Gra na „10” wymaga zrozumienia z kolegami, a tego dzisiaj brakowało.
(56′ Janota): NS – Michał mógł mocno zaznaczyć swoje wejście na boisko, gdy posłał mięciutkie dośrodkowanie do Korzyma, ale napastnik Górnika przeniósł piłkę nad bramkę. W dalszej części meczu potwierdził, że technikę użytkową ma na wysokim poziomie.
Korzym: 5 – W tym meczu skupił na tym, co wychodzi mu najlepiej, czyli na grze tyłem do bramki. Górnik często uciekał się do długich piłek, a wtedy Maciek mógł pokazać to, co ma najlepsze. Mógł mieć na koncie ładną asystę, ale przy finalnym podaniu Gergel był na pozycji spalonej.
(83′ Sadzawicki): NS – Miał piłkę meczową, ale niestety poniosła go fantazja.
Nasz Komentarz: – Z meczu na mecz Górnik wygląda coraz lepiej, ale w tej chwili nie dobra gra, a przede wszystkim punkty są zabrzanom potrzebne. Ale skoro nie ma zwycięstwa, to gdzieś trzeba szukać pozytywów, a piłkarze Leszka Ojrzyńskiego rozegrali najlepszy mecz w tym sezonie. Kolejny raz zadecydowały błędy w obronie, a konkretnie Mateusza Słodowego, który został ograny przy bramce jak dziecko. Teraz czeka nas 2 tygodnie odpoczynku od Ekstraklasy, a później udajemy się do Chorzowa, by walczyć o pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Ocena spotkania: 3
Ocena pracy arbitra: 4
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl