Górnik wreszcie zagrał na miarę oczekiwań i swoich możliwości, dając dużo radości niespełna 6000 kibiców na stadionie. Na takiego Górnika czekaliśmy cały sezon.
Loska: 8 – Pewny występ naszego bramkarza, choć trzeba przyznać, że szczęście również MU pomogło. Co miał obronić to bronił, ustawiał kolegów, dyrygował, świetne parady – tak trzymać Tomek!
Wolniewicz: 6 – Adam w pierwszej połowie miał trochę problemów w obronie.To także mu spod krycia uciekł Jakóbowski przy honorowym golu dla Chojniczanki. Na plus z pewnością aktywna gra w ofensywie.
Kopacz 7 – Strzelił gola, w defensywie poprawnie choć wydaje mi się, że był za blisko Suareza przy bramce dla Chojniczanki i to on powinien wyczyścić sytuacje. Po za tym zrobił swoje.
Suarez: 7 – Tak jak Kopacz bardzo poprawny występ, miał okazję również strzelić bramkę, niestety strzał głową obronił Budziłek. Największe pochwały należą się za przechwyt i wyprowadzenie piłki przy trzeciej bramce.
Olszewski: 8 – Miał swój bardzo dobry dzień. Bartosz przyjął się na nowej pozycji i wygląda na to, że zadomowi tam na dłużej. Zaliczył asystę i również trzeba go pochwalić na grę zarówno w ofensywie, jak i w defensywie, choć po jego stronie padło dośrodkowanie zamienione na bramkę przez Chojniczankę.
Matuszek: 6 – Nasz kapitan bez fajerwerków, aktywniejszy na boisku zdecydowanie był Żurkowski, ponadto dał się ograć skrzydłowemu pozwalając asystować przy bramce dla Chojniczanki.
Żurkowski: 8 – Dostał szansę i z pewnością ją wykorzystał, nie grał chaotycznie, starał się zawsze sprowadzać piłkę do ziemi i rozgrywać, co mogło się podobać. Kilka razy fajnie rozegrał z kolegami na jeden kontakt, jeśli Szymon zalicza tak dobry powrót to czekamy na więcej.
Kurzawa: 9 – Otworzył wynik spotkania by przy następnej bramce asystować, a po odpowiedzi gości dał się sfaulować na rzut karny, co kompletnie ustawiło spotkanie i ułatwiło zadanie kolegom. Kilka świetnych kluczowych podań, jeśli Rafał utrzyma taki poziom to mamy obawy, czy nie zgłosi się po niego inny klub.
(81′ Ambrosiewicz): NS – Nasz maturzysta grał za krótko, aby go ocenić. Ale mamy nadzieje, że lepiej poradził sobie z matematyką.
Arcon: 5 – Najsłabsze ogniwo w Zabrzu. Bardzo irytuje fakt, że Sandi długo holuje piłkę, często partnerzy wychodzą mu do podania, niestety go nie otrzymują. Próbował kilka razy schodzić do środka z różnym skutkiem.
Ł. Wolsztyński: 7 – Łukasz był obstawiony przez obrońców Chojniczanki przez co zapomnieli oni o Angulo. Bardzo brutalnie traktowany przez defensorów, co powodowało, że za dużo nie pograł, ale asystę zdążył zaliczyć. Nie zawsze można strzelać tylko bramki.
(67′ Urynowicz): NS – Wszedł by chwilę później wywalczyć rzut karny, kolejne bardzo pozytywne wejście na boisko. Mamy nadzieje, że niedługo Marcin zacznie również strzelać. Widać, że ma sporą ochotę do gry.
Angulo: 10 – Cztery bramki, CZTERY! Ostatni raz zawodnikiem, który tego dokonał był Roman Gergel w meczu z Piastem. Igor rozegrał fenomenalne zawody, angażował się w niemal każdą ofensywną akcję zespołu, a i kilka razy działał w defensywie. Imonował skutecznością. Oby worek z bramkami Igora rozwiązał się na dobre.
(88′ Nowak): NS – Bardzo cieszy jego powrót na boiska 1 ligi, od razu zaznaczył swoją obecność świetnymi rajdami mijając po 2-3 zawodników. Czekamy na kolejne występy.
Nasz komentarz: – Co za mecz, chciałoby się powiedzieć kogo nie było tego wieczoru na stadionie przy ul. Roosevelta może żałować. Górnik wreszcie zagrał jak za dawnych lat, była walka, zaangażowanie, a przede wszystkim realizowanie założeń taktycznych trenera, materiału z tego spotkania byłoby na 2 dni analizy, świetnie w ofensywie, ale i defensywnie. Zabrzanie zagrali jedno z lepszych spotkań. Kilku krytykom na pewno zawodnicy zamknęli usta przynajmniej na tydzień. Czekamy na równie świetny występ w Olsztynie. TAKIEGO GÓRNIKA CHCEMY OGLĄDAĆ ZAWSZE!
Kogut meczu: Powiedzieć, że Igor rozegrał spotkanie sezonu to nie powiedzieć nic. Igor był połączeniem siebie z jesieni, Davida Ledeckiego i Łukasza Wolsztyńskiego z wiosny. W ataku był wszędzie! Cofał się po piłki, żeby czasem rozegrać, walczył za dwóch i to się opłaciło. Strzelić cztery bramki w jednym meczu to nie lada wyczyn, fakt faktem, że Igor dwie z czterech bramek strzelił wykorzystując „11”, ale z jakim spokojem to robił, a jego pierwsza bramka w spotkaniu była ozdobą meczu. Oby ten mecz dodał Igorowi skrzydeł, oby to spotkanie dodało skrzydeł całej drużynie.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl