
Niedzielne spotkanie Górnika z Widzewem rozgrywane było na bardzo niskim poziomie. Emocji mieliśmy jak na lekarstwo. Nieco lepsze wrażenie sprawiali „Trójkolorowi”, co nie absolutnie nie oznacza, że zagrali dobre zawody. Znamienne jest, iż najlepszym aktorem tego marnego widowiska, był blisko 40-letni Lukas Podolski.
Z pozytywów na siłę można wyciągnąć, że Górnik zagrał drugi mecz z rzędu nie tracąc bramki. I to chyba tyle. Dodajmy jeszcze, że w pod koniec meczu, jak i jego zakończeniu z trybun słychać było gwizdy publiczności. A tego przy Roosevelta dość dawno nie było. I to chyba najlepsze podsumowanie tego pojedynku.
- Filip Majchrowicz – 6 – Bramkarz Górnika należał do jaśniejszych punktów tego meczu. Pracy ogólnie nie miał dużo, ale przynajmniej w dwóch sytuacjach musiał wykazać się kunsztem. Dzięki czemu zachował drugie z rzędu czyste konto.
- Matus Kmet – 4 – Pojawił się w wyjściowym składzie i zaraz na początku popisał się skuteczną interwencją w defensywie. O wiele więcej jednak spodziewaliśmy się po Słowaku w ofensywie, a tam już było z różnym skutkiem.
- Kryspin Szcześniak – 5 – Wrócił na pozycję stopera i zagrał bardzo pewne zawody. Miał kilka interwencji, gdzie potwierdził dobrą formę.
- Rafał Janicki – 5 – Doświadczony defensor, podobnie jak jego partner ze środka, również pokazał się z dobrej strony. Prowadzona przez niego defensywa zdołała zachować zero, po stronie strat.
- Josema – 4 – Z zadań obronnych wywiązał się poprawnie. Próbował też dodać coś z przodu, ale tutaj przeplatał dobre momenty (kilka niezłych wrzutek) ze słabszymi (niecelne zagrania, czy złe przyjęcia).
- Paweł Olkowski – 3 – Zagrał na skrzydle i często był najbardziej wysuniętym piłkarzem Górnika. „Olo” miał też najlepszą okazję do zdobycia gola, ale spudłował w dogodnej sytuacji, kiedy to po znakomitej centrze Poldiego główkował niecelnie, będąc samemu przed bramką Widzewa.
- Patrik Hellebrand – 3 – Statystyka podań znów na wysokim poziomie, ale brakowało zagrań kluczowych, otwierających partnerom przestrzeń do gry. Wyjątkiem, dośrodkowanie (70 min.) do Ismaheela, który próbował wykończyć akcję efektownymi „nożycami”.
- Dominik Sarapata – 3 – Mało widocznym w tym spotkaniu. Miał kilka momentów, gdzie próbował wykorzystać swój atut, czyli grę na małej przestrzeni, ale zdecydowania za mało było takich prób.
- Taofeek Ismaheel – 3 – Zagrał typowy w swoim wykonaniu mecz. Sporo chęci i energii, aczkolwiek w parze z chaosem. Tao był bliski zdobycia efektownej bramki nożycami po zagraniu Hellebranda, zabrakło precyzji w tym uderzeniu.
- Lukas Podolski – 5 – Z jednej strony cieszy, że Lukas nadal utrzymuje dobrą formę, z drugiej martwi, że koledzy nie za bardzo dojechali na ten mecz. Podolski w swoich zagraniach pokazywał zdecydowanie najwięcej jakości i mógł skończyć mecz z przynajmniej dwoma asystami. Jednak ani Olkowski (34 min.), ani Zahović (34 min.) nie potrafili wykorzystać otrzymanych szans.
- Luka Zahović – 3 – Aktywniejszy w pierwszych fragmentach meczu, gdy pokazywał się do gry, czy potrafił wywalczyć rzut wolny. Pod koniec pierwszej połowy, będąc na szóstym metrze dostał piłkę od Poldiego, jednak Słoweniec nie potrafił sobie poradzić z obrońcą.
Zmiennicy:
- Ousmane Sow (od 72′ za Zahovića) – 3 – Miał znakomitą okazję (84 min.) na gola dającego zwycięstwo Górnikowi, ale będąc samemu na 10 metrze fatalnie przestrzelił.
- Yosuke Furukawa (od 79′ za Kmeta) – NS. Grał zbyt krótko.
- Ambros (od 90+1′ za Podolskiego) – NS. Grał zbyt krótko.
- (Buksa od 90+1′ za Ismaheela) – NS. Grał zbyt krótko.
Kogut meczu:
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Grafika: Łukasz