W poniedziałkowy wieczór przy Roosevelta oglądaliśmy dwa oblicza Górnika. W pierwszej połowie, a także na początku drugiej nie mieliśmy się, mówiąc delikatnie, czym zachwycać. Słabe tempo akcji, brak rytmu gry i sporo niewymuszonych strat. Dopiero po przerwie, choć nie od razu zabrzanie zaczęli „coś” grać. A już po wyrównującym golu Przemysława Wiśniewskiego, ruszyli bardzo zdecydowanie na przeciwnika. Efektem czego, wyszarpane, wywalczone zwycięstwo, które pozwala „Trójkolorowym” utrzymywać kontakt „wzrokowy” z prowadzącą trójką.
Warto w tym miejscu podkreślić dobrą reakcję na boiskowe wydarzenia Marcina Brosza. Zmiany których dokonał dały pożądany efekt, odmieniły oblicze zespołu pozwalając osiągnąć cel, jakim była wygrana.
- Martin Chudy – 7 – Broniąc w świetnym stylu karnego, utrzymał zespół „przy życiu”. Poza tym przez cały mecz mocno skoncentrowany i pewny w swoich interwencjach.
- Adrian Gryszkiewicz – 5 – W początkowych fragmentach meczu mało pewności w jego poczynaniach. W drugiej części wyglądało to już lepiej. To właśnie Adrian zainicjował akcję po której padła decydująca o losach spotkania bramka.
- Przemysław Wiśniewski – 7 – Wiśnia ty nad poziomy… wyleciałeś w poniedziałek. Kapitalne wyjście do dośrodkowania i piękna bramka w samo okienko. Wyrównujący gol Przemka miał spory wpływ na morale zespołu. Od tego momentu „Trójkolorowi” nabrali wiary w końcowy sukces i zdecydowanie ruszyli na rywali. Ogólnie bardzo dobry mecz stopera Górnika.
- Giánnis Massoúras – 5 – Walczy, biega i tego odmówić nie można. Ostatnio brakuje jednak trochę jakości Grekowi.
- Aleksander Paluszek – 2 – Mecz do zapomnienia. Najpierw nie upilnował Koleva i ten głową wyprowadził mielczan na prowadzenie. Potem Olek sprokurował rzut karny, faulując… Koleva. Trochę tyłek uratował mu Martin, który zdołał zatrzymał z jedenastu metrów Domańskiego. Zmieniony po pierwszej połowie.
- Erik Janža – 6 – Harował zarówno w defensywie, jak i w okolicach bramki rywali. Dużo udanych dośrodkowań, sporo dobrej gry kombinacyjnej z partnerami. Bliski asysty przy przewrotce Krawczyka.
- Krzysztof Kubica – 3 – Kilka rażących podań do rywala i to w sytuacjach, gdy miał trochę czasu na podjęcie trafnej decyzji. Nie dawał jakości i nie do końca wywiązywał się ze swoich zadań, stąd po przerwie Krzysztofa nie oglądaliśmy już na boisku.
- Alasana Manneh – 6 – W pierwszej połowie, jak większość zespołu, jakby nieco w letargu. Z każdą minutą było go więcej w grze. W drugiej części zdecydowana większość akcji przechodziła przez Mannego, lub się od niego zaczynała. Warto jeszcze wspomnieć o precyzyjnym strzale, który z wielki trudem sparował na rzut rożny bramkarz Stali.
- Bartosz Nowak – 7 – Jeden z nielicznych zabrzan, który jeszcze przed przerwą miał jako taki rytm gry. Po po jego dośrodkowaniu Górnik, doprowadził do wyrównania. Była to czwarta asysta Bartosza w obecnym sezonie. Sam co najmniej dwukrotnie próbował zaskoczyć – i był tego bliski – golkipera gości.
- Alex Sobczyk – 3 – Występ bez wyrazu. Niewiele wnosił do gry, nie dochodził też do sytuacji strzeleckich. Walka była, ale nie poparta wieloma konkretami.
- Jesús Jiménez – 5 – Tradycyjnie jeden z motorów napędowych naszej ofensywy, ale też powtarzający się mankament – zbyt często indywidualna gra.
Zmiennicy:
- Stefan Evangelou (od 46′ za Paluszka) – 6 – Bardzo dobra zmiana. Wiele udanych interwencji, dobrze uprzedzał rywali. Dodał jakości i pewności naszym szykom obronnym.
- Norbert Wojtuszek (od 46′ za Kubicę) – 6 – Odważna gra młodego zawodnika. Szarpał, potrafił wdać się w walkę z kilkoma rywalami, choć nie zawsze wychodził z tych pojedynków zwycięsko.
- Piotr Krawczyk (od 64′ za Masourasa) – 7 – Konkretne wejście. Dwukrotnie bardzo bliski zdobycia gola. Raz wybijał obrońca sprzed linii, potem minimalnie niecelne uderzenie z przewrotki. I można powiedzieć do trzech razy sztuka. W ostatniej sekundzie meczu, idealnie złożył się do strzału, po którym piłka zatrzepotała w siatce przeciwnika.
- Richmond Boakye (od 64′ za Sobczyka) – 5 – Widać, że ten chłopak ma coś w sobie. Rozpoczął co prawda od żółtej kartki, ale i pokazał, że potrafi się znaleźć w polu karnym. Piłka jeszcze nie do końca Ryśka słuchała, ale przy decydującym trafieniu i on miał swoją cegiełkę.
Kogut meczu: Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa) Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl