Górnik w lidze na razie bezlitosny dla beniaminków, chociaż w Mielcu pierwsze fragmenty spotkania dosyć nerwowe w tyłach. Było trochę problemów w defensywie, stąd Stal miała swoje minuty w tym meczu. Marcin Brosz dosyć szybko zareagował na sposób gry gospodarzy i po korektach w ustawieniu, wyglądaliśmy już lepiej. Przez znaczną część spotkania Górnik niemal w pełni kontrolował, to co działo się na boisku. Dwa gole dały pewną wygraną i pozycję lidera, przed reprezentacyjną przerwą. W poprzednich sezonach cieszyliśmy się zazwyczaj z każdej pauzy w rozgrywkach z nadzieją na poprawę formy naszego zespołu. Obecnie możemy chyba żałować, że w tym momencie liga odpoczywa.
- Martin Chudy – 6 – Bardzo pewny na przedpolu, do czego nas przyzwyczaił wcześniej. Umiejętnie i z wyczuciem czytał grę rywali, często wychodząc poza pole karne. Taki nieco „Neuer” włączył się Martinowi w całkiem niezłym wykonaniu. Daje to spokój partnerom z defensywy. Pierwsze czyste konto w nowym sezonie, oby tak dalej.
- Paweł Bochniewicz – 7 – Paweł do meczu przeciwko Stali z pewnością przystąpił podbudowany dodatkowo powołaniem do kadry Jerzego Brzęczka. Przez pierwsze minuty dał się kilka razy zaskoczyć wraz z całą linią obrony sposobowi gry miejscowych. Generalnie bez większych wpadek w defensywie. Strzelił pierwszego jakże ważnego, dla dalszych losów meczu gola.
- Przemysław Wiśniewski – 6 – Tak, jak partnerzy z obrony, na początku meczu trochę zagubiony. Z upływem minut przychodziła pewność w interwencjach. Żółta kartka, ale w tej sytuacji dobrze, że przerwał akcję.
- Adrian Gryszkiewicz – 6 – Tutaj podobnie jak przy pozostałych obrońcach, bardzo niepewny początkowy fragment spotkania. Z czasem na niewiele pozwał rywalom pod naszym polem karnym, szczególnie w drugiej części.
- Erik Janża – 6 – Słoweniec zagrał na swoim poziomie, tym razem zabrakło liczb, w niczym to jednak Erikowi nie umniejsza. Pewny punkt zespołu, jak zawsze wnoszący odpowiednią wartość w meczu.
- Dariusz Pawłowski – 7 – Siódemka i to mocna, nie tylko za asystę przy golu Mannego. Darek włożył w ten mecz serce, ale było to też podparte solidnością w grze. Mamy tu na myśli jego postawę w tyłach, bo w grze do przodu odstaje choćby od Sekulića, czy Vasila. Widać było, jak Pawłowski jest skoncentrowany na każdym zagraniu, stąd wiele dokładnych odegrań do partnerów, nawet z pierwszej piłki, a jak wiemy w naszej lidze nie jest to takie oczywiste.
- Bartosz Nowak – 7 – Jeden z najaktywniejszych piłkarzy Górnika na boisku. Zdecydowanie więcej dobrych decyzji, w porównaniu do meczu z Podbeskidziem, w prowadzeniu gry. Niezły występ podkreślony jeszcze asystą przy golu Bochniewicza.
- Roman Prochazka – 6 – Słowacki pomocnik prezentuje się zdecydowanie lepiej niż w meczach wiosennych. Widać, że dobrze się czuje w tym ustawieniu. Waleczny, większość bezpośrednich pojedynków wygrywał, dobrze asekurował przedpole. Bliski zdobycia gola, zabrakło precyzji.
- Alasana Manneh – 7 – Zacznijmy od tego co najpiękniejsze, czyli od kapitalnej bramki Mannego. Poza tym Gambijczyk potwierdził tylko swoje walory, które stopniowo, w coraz większym stopniu prezentuje w ligowych bojach.
- Jesus Jimenez – 6 – Rozbudzony apetyt na gole po pierwszym spotkaniu, często powodował, że Hiszpan chciał zbyt indywidualnie rozwiązywać akcje. Jakość i pewność w grze jednak widać i choć bez błysku w piątek, to z pewnością wartość dodana.
- Alex Sobczyk – 5 – W Mielcu mało widoczny. Uczciwie musimy przyznać, że zdecydowanie więcej dały drużynie te 23 minuty przeciwko Podbeskidziu i na takie mecze czekamy. Zmieniony kilka minut po przerwie.
Zmiennicy:
- Piotr Krawczyk (od 56′ za Alexa Sobczyka) – 5 – Piotrkowi był chyba potrzebny taki mecz, jak przeciwko Podbeskidziu w poprzedniej kolejce. W Mielcu po wejściu na murawę, dosyć szybko – w przeciwieństwie do poprzedniego sezonu – się na niej odnalazł. Szuka sobie pozycji i potrafi wykreować też sytuację partnerom. Po jego kapitalnym uderzeniu, tylko jeszcze lepsza interwencja bramkarza, spowodowała, że nie dopisał na konto kolejnej bramki. Coś drgnęło, jeśli chodzi o Krawczyka i jego „wkład” do gry zespołu.
- Filip Bainović (od 65′ za Dariusza Pawłowskiego) – 5 – Wykonał to, co do niego należało, wzmocnił defensywę asekurując przedpole zabrzan.
- Wojciech Hajda (od 85′ za Bartosza Nowaka) – NS – Grał zbyt krótko.
Kogut meczu: Alasana Manneh
W pojedynku Górnika ze Stalą, w szeregach zabrzan nikt nie wyróżnił się aż tak bardzo, jak np. Jimenez przed tygodniem. Kilku piłkarzy zagrało na więcej, niż dobrym poziomie. Jednym z nich był Alasana Manneh, którego luz w grze jest połączony z jakością. Oczywiście daleko nam jeszcze, by obwołać Gambijczyka mianem objawienia ligi, ale jego rozwój piłkarski zmierza w dobrym kierunku. Co więcej, Manny potrafi swoją jakość „sprzedać” w meczach o punkty. Na nasz wybór Koguta meczu wpływ wpływ miało też kapitalne trafienie Alasany, jedno z najładniejszych w trwającym sezonie.
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl