Po efektownej wygranej w Katowicach, mogliśmy mieć nadzieje, że zabrzańska ofensywa wreszcie się odblokuje. Fakt, że GKS występuje o poziom niżej, ale zdobycie czterech bramek na wyjeździe powinno wpłynąć pozytywnie na mental zespołu. I rzeczywiście początek starcia z Zagłębiem wyglądał obiecująco. Zabrzanie dość zdecydowanie ruszyli do przodu i stworzyli sobie kilka okazji. Nic jednak nie chciało wpaść. Konkretniejsi byli za to goście, którzy swoje okazje wykorzystali.
Górnik (obok ŁKS-u) zdobył najmniej, bo zaledwie 6. bramek w lidze, a jeśli nie strzela się goli to i o punkty trudno. Tych zabrzanie uzbierali zaledwie dziewięć i razem, z wyjątkowo słabymi w tym sezonie, beniaminkami okupują dolne rejony tabeli.
- Daniel Bielica – 5 – W pierwszej połowie popisał się kapitalną interwencją, przenosząc piłkę nad poprzeczką. W końcówce przytomnym wyjściem ubiegł zawodnika rywali. Kolejne wyjście Bielicy zakończyło się golem dla rywali, ale trudno tu oczywiście mówić o winie bramkarza, który poszedł na tzw. aferę, by poszukać szczęścia w polu karnym rywali przy stałym fragmencie gry.
- Boris Sekulić – 4 – Podobnie jak w pucharowym meczu w Katowicach zagrał od pierwszej minuty. Dwukrotnie bliski asysty. W 68 min. odgrywał do nabiegającego Pacheco który trafił w poprzeczkę, w ofensywie próbował prostopadłych podań jak choćby w 79 min, gdy Rasak znalazł się tuż przed bramką rywali.
- Rafał Janicki – 4 – Ze swojej pracy w obronie wywiązał się poprawnie W ofensywie pokazał się przy rzucie rożnym kiedy doszedł do główki, ale będąc w dobrej pozycji przestrzelił.
- Kostas Triantafyllopoulos – 4 – Podobnie jak Janicki, grecki obrońca również miał swój moment z przodu, ale i w jego przypadku zabrakło precyzji. W defensywie uniknął większych błędów.
- Erik Janża – 3 – Zaczął dobrze, bo już w 1 min. zagrywał do Yokoty w pole karne i zabrakło niewiele, by Japończyk wykorzystał okazję. Niestety potem wróciły demony z Warszawy, gdy znów zbyt łatwo dał się ograć przy golu, tym razem Buletsowi. przy drugim golu za nisko dośrodkowywał piłkę, dzięki czemu rywale wyszli z kontrą zakończoną golem.
- Damian Rasak – 4 – W spotkaniu nie ograniczał się tylko do zabezpieczania własnego przedpola. Dwukrotnie znalazł się pod bramką rywali, jednak zabrakło wykończenia.
- Dani Pacheco – 5 – Tradycyjnie starał się kreować sytuacje i często rozpoczynał akcje Górnika. Sam był bliski zdobycia gola w 68 min. piłka po jego uderzeniu odbiła sie od poprzeczki.
- Kamil Lukoszek – 5 – Po spotkaniu z GKS-em Katowice Jan Urban mówił, że zdobyte gole m.in. przez Lukoszka, mogą wpłynąć pozytywnie na piłkarzy. W przypadku Kamila rzeczywiście tak było. Widać było w jego grze więcej odwagi, do zdobycia gola (1 min) zabrakło trochę szczęścia szczęścia. Najbardziej mogła podobać się szarża z 66 min, kiedy wahadłowy Górnika minął dwóch zawodników, a strzał z ostrego kąta obronił Dioudis. Przy pierwszym golu dla Zagłębia, podobnie jak Janża, zbyt szybko się położył.
- Daisuke Yokota – 4 – W 1 min. zainicjował akcję, którą powinien uwieńczyć golem, ale nie trafił czysto w piłkę. Widać, że Japończyk po raz kolejny pokazał, że kryzys z początku ma już za sobą, choć do „fajerwerków” jeszcze daleko.
- Lukas Podolski – 3 – Początek całkiem niezły w wykonaniu Lukasa. Wspólnie z Yokotą i Janża rozegrał pierwszą akcję Górnika. W 8 min. posłał futbolówkę tuż obok słupka bramki gości. Jeszcze raz szukał szczęścia z wolnego, jednak uderzył w sam środek bramki. Potem z celownikiem było już zdecydowanie gorzej.
- Sebastian Musiolik – 4 – Zagrał tylko pierwszą połowę i choć nie grał może jakiś wyjątkowych zawodów, to jednak wydaje się, że zmieniony zbyt wcześnie. Sebastian jest typem zawodnika, co udowodnił już w tym sezonie, którego piłka gdzieś tam znajdzie, czy to po zagraniu partnera, czy błędzie przeciwnika.
Zmiennicy:
- Piotr Krawczyk (od 46′ za Musiolika) – 2 – Dostał szansę po kilku meczach przerwy, ale praktycznie niewidoczny. Nie sprawił wielu problemów defensywie rywala.
- Lawrence Ennali (od 76′ za Lukoszka) – 3 – Dostał nieco ponad kwadrans, ale przy tak ustawionym rywalu, mająym już wynik, nie mógł raczej pokazać swoich atutów, które widzieliśmy choćby przy Bukowej kilka dni temu.
- Adrian Kapralik (od 76′ za Yokotę) – 4 – Raz pokazał swoją szybkość. W 88 min przedarł się prawą stroną i uderzał z ostrego kąta. Strzał obronił Dioudis.
Kogut meczu: —
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl