Górnik Zabrze pokonał Zagłębie Lubin 1:0 i w pierwszym spotkaniu przed własną publicznością wywalczył trzy punkty. Bramkę dla Trójkolorowych zdobył Hiszpan, Jesus Jimenez. Pierwsza część meczu nie dostarczyła widzom wielu emocji, a gra zarówno jednej i drugiej drużyny pozostawiła wiele do życzenia. Jednakże, druga połowa była znacznie lepsza i napawa optymizmem przed kolejnymi zmaganiami. Liczymy, że tworząca się drużyna z meczu na mecz będzie tylko lepsza.
- Martin Chudy – 6 – Wielu kibiców kwestionuje wybór Chudego do pierwszej jedenastki. Jednak, Martin kilka razy popisał się bardzo dobrą interwencją i ochronił nasz zespół przed stratą bramki. Jedyny minus to wybicia piłki, które często było niecelne lub lądowały na aucie. To musi Chudy poprawić.
- Boris Sekulić – 6 – Boris kilka razy próbował sam zaskoczyć bramkarza Zagłębia, lecz bez większych efektów. Nie udało się mu samemu zdobyć bramki, ale po akcji z Wolsztyńskim zanotował świetną asystę i wystawił piłkę, jak na tacy.
- Przemysław Wiśniewski – 6 – Śmiało można napisać, że Wiśnia zagrał swoje, czyli zaprezentował się tak, jak przyzwyczaił nas w rundzie wiosennej poprzedniego sezonu. Skoncentrowany, dobrze się ustawiał, dzięki czemu w odpowiednim momencie wyjaśniał sytuacje w polu karnym Górnika.
- Paweł Bochniewicz – 6 – Bardzo dobry mecz Pawła. Solidność w defensywie, były też akcenty ofensywne. To właśnie Bochen długim precyzyjnym zagranie do Sekulića rozpoczął bramkową akcję. Żeby nie było tak słodko, to przypominamy też o niecelnych zagraniach w pierwszej fazie meczu.
- Erik Janża – 6 – Po meczu z Wisłą Płock podkreślaliśmy, że Słoweniec zaprezentował się słabiej niż w grach kontrolnych. Można to było zrzucić na fakt ligowego debiutu, ale budziło też obawy jak Erik wypadnie przed kilkunastotysięczną, wymagającą publicznością w Zabrzu. Postawa Erika przeciwko Zagłębiu pokazała, że obawy nie były słuszne.
- Kamil Zapolnik – 4 – Niby często pod grą, niby ambicja jak zawsze, jednak nie był to występ marzeń Kamila. Sporo strat, przegranych pojedynków, czy złych wyborów. Jedno dobre uderzenie, które sprawiło problemy bramkarzowi Zagłębia.
- Filip Bainović – 6 – Podobnie jak w przypadku Janży, było lepiej niż w Płocku. Filip bardzo aktywny w ofensywie. Kilka razy on decydował o zakończeniu akcji, ale już nie zawsze te wybory były idealne. Niemniej jednak jeden z najbardziej widocznych piłkarzy w niemrawej pierwszej połowie.
- Mateusz Matras – 5 – Słabszy występ defensywnego pomocnika. Nie wiemy, czy wynikało to z dyspozycji dnia, czy też jakiś kłopotów ze zdrowiem. W pewnym momencie Mateusz odkopnął piłkę na aut, po czym złapał się za głowę. Po przerwie już nie pojawił się na murawie.
- Alasana Manneh – 6 – Gambijczyk w tym spotkaniu nie pokazał wielu kreatywnych zagrań do przodu. Brakowało bezpośrednich podań, które mogłyby otworzyć drogę do bramki. Jednakże, warto zaznaczyć pracę Alasany w defensywie. Kilka skutecznych odbiorów czy powrotów unieszkodliwiających zapędy Zagłębia.
- Jesus Jimenez – 7 – Hiszpan pracował w ofensywie i defensywie. Przerywał akcje Zagłębia i sam tworzył groźne kontrataki. Kilka razy popisał się doskonałym dryblingiem. Oczywiście, największy plus to zdobyta bramka, która dała zabrzanom trzy punkty.
- Igor Angulo – 5 – Niewiele brakowało… To chyba najlepszy komentarz. Wszyscy mamy przed oczami akcję Igora z samej końcówki. Wszystko było zrobione idealnie, tylko zabrakło celnego uderzenia. Wierzymy, że Bask będzie się rozkręcał i wykorzystywał takie okazje.
Zmiennicy:
- Łukasz Wolsztyński (od 46′ za Mateusza Matrasa) – 6 – Łukasz kolejny raz wchodzi w drugiej połowie i gra Górnika wygląda lepiej. Dodatkowo, bierze udział w akcji bramkowej.
- Daniel Ściślak (od 62′ za Kamila Zapolnika) – 6 – Daniel zanotował świetny debiut. Aktywny, pokazywał się do gry, nie bał się prowadzić piłki przy nodze czy rozegrać akcję bez przyjęcia. Czyżby to był as w rękawie trenera?
- Szymon Matuszek (od 76′ za Alasane Manneha) – 3 – Niestety, to nie było udane wejście Szymona. Sporo strat czy niedokładności. Jednakże, według statystyk z ostatniej rundy, gdy Matuszek wchodził w końcówce to nie traciliśmy bramek. Może coś w tym jest?
Kogut meczu: Jesus Jimenez – Mieliśmy spory dylemat, czy kokot nie powinien powędrować do Łukasza Wolsztyńskiego, który rozruszał w dużym stopniu grę zabrzan w piątkowy wieczór. Zadecydował gol zdobyty przez hiszpańskiego zawodnika. Jesus zachował zimną krew zdobywając bramkę na wagę trzech punktów. Mamy przed oczami również sytuację z samej końcówki meczu, kiedy Jimenez walczył z obrońcami rywala resztkami sił zyskując kilka cennych sekund, a chwilę później po końcowym gwizdku padł wyczerpany na murawę. Nie zapominamy, że Wolsztyn też miał swój udział w tym trafieniu. Może w następnym spotkaniu role się odwrócą i to Łukasz będzie się cieszył ze zdobyczy.
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl