Górnik Zabrze prawdopodobnie zagrał najlepszy mecz tej jesieni, potwierdzając w pewnym stopniu niedawną zapowiedź Marcina Brosza, o tym, że już od pojedynku z „nafciarzami” zobaczymy nową jakość w grze. Na pewno za całokształt plus dla zespołu. Do pełni szczęścia wciąż daleko, dopisujemy ponownie zaledwie tylko punkt.
- Martin Chudy – 6 – Przy bramkach bez szans. Poza tym udanie interweniował, nie tylko po strzałach rywali, ale także w sytuacji kiedy Szymon Matuszek o mało nie wepchnął piłki do własnej bramki.
- Erik Janża – 6 – Harował z lewej strony za dwóch, jak zresztą niemal w każdym meczu. Tradycyjnie sporo dośrodkowań, szkoda, że partnerzy nie zrobili po nich więcej.
- Paweł Bochniewicz – 5 – Przez większą część meczu było ok., Paweł przegrał jednak kluczowy pojedynek w środku pola, kiedy poszła akcja na 2:1 dla gości.
- Mateusz Matras – 6 – Zastąpił na pozycji stopera pauzującego za kartki Przemysława Wiśniewskiego. Mateusz wywiązał się z nowej roli bardzo dobrze. Ofiarnie interweniował w obronie. Był też bliski zdobycia zwycięskiego gola, kiedy piłka po strzale głową trafiła w słupek.
- Boris Sekulić – 5 – Przy drugim straconym golu nie zdążył zaasekurować Chudego i Merebashvili zdołał wpakować piłkę do bramki. Dawał sporo w ofensywie, to Boris przeprowadził akcję po której Wolsztyński dogrywał do Angulo.
- Szymon Matuszek – 6 – Wiele nie zabrakło, by kapitan Górnika nawiązał do świeckiej tradycji zabrzan ostatnimi czasy, czyli trafianie do własnej bramki. Bylibyśmy niesprawiedliwi patrząc na występ Szymona przez pryzmat tej akurat sytuacji. Matuszek miał swój wkład (próba prostopadłego podania, po której obrońca „wyłożył” piłkę Angulo) przy pierwszym golu Igora. Pamiętamy też choćby zagranie do Jimeneza, wówczas Hiszpan znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym.
- Filip Bainović – 5 – Ustrzegł się w końcu koszmarnych błędów, dał też nieco więcej niż zwykle w ofensywie.
- Jesus Jimenez – 5 – Hiszpan przy stracie pierwszego gola, pozwolił uprzedzić się na bliższym słupku rywalowi. Jesus miał okazję do rehabilitacji, uderzając na bramkę Dahnego z kilkunastu metrów. W tej sytuacji, co pokazały powtórki, był wcześniej zahaczony prze obrońcę płocczan i powinien być tutaj odgwizdany rzut karny.
- Ishmael Baidoo – 5 – Z początku sporo szarpał, nieźle radził sobie w pojedynkach 1 na 1, ale powinien wcześniej oddawać piłkę kolegom. Z czasem przygasł, zmieniony po godzinie gry.
- David Kopacz – 4 – Ech…. gdyby skuteczność w finalizacji akcji, szła w parze z aktywnością i przebojowością, to David zostałby bohaterem piątkowego pojedynku. A tak, pozostaje spory niedosyt po jego występie.
- Igor Angulo – 8 – Cóż to dużo pisać, znakomity powrót do skuteczności. To był Igor ze swoich najlepszych występów w Górniku.
Zmiennicy:
- Alasana Manneh (od 59 min za Bainovića) – 4 – Zmiana bez rewelacji, obiecywaliśmy sobie po jego wejściu znacznie więcej.
- Łukasz Wolsztyński (od 59 min za Baidoo) – 6 – Łukasz dał dobrą zmianę, nie po raz pierwszy w tym sezonie. To właśnie Wolsztyn asystował przy drugim trafieniu Angulo.
Kogut meczu: Igor Angulo. Pewność siebie na boisku, dobre decyzje. Oprócz dwóch goli Igor mógł/powinien mieć również asysty, gdyby koledzy byli skuteczniejsi po jego zagraniach. Wierzymy, że już do końca roku będziemy oglądać właśnie takiego AnGOLo, jak podczas meczu z Wisłą Płock.
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl