Cóż tu dużo pisać po takiej klęsce. O ile do tej pory Górnik potrafił neutralizować atuty rywali z czołowych miejsc, o tyle przy Łazienkowskiej był całkowicie bezradny. Kilka wypadów ofensywnych nie mogło zrobić na Legii wrażenia, za to wszyscy mieliśmy zapewne wrażenie, że mecz toczy się na jedną bramkę.
- Martin Chudy – 4 – Kapitalna interwencja już na początku spotkania, kiedy z bliskiej odległości główkował Wszołek. Potem piłka po rykoszetach sprawiała, że pozbawiony był szans na skuteczną obronę. Piąty gol nieco obciąża Martina, wówczas piłka znalazła drogę między jego nogami.
- Erik Janża – 3 – Przy piątej bramce dla Legii, powinien wcześniej przerwać akcję przy linii bocznej. Niestety uciekła mu pod nogę, a potem Wszołek uciekł Bochniewiczowi. To Janża wykonywał rzut rożny, po którym, w zamieszaniu gola zdobył Wiśniewski.
- Paweł Bochniewicz – 1 – Przewrotnie można by napisać, że Bochena piłka szukała w tym spotkaniu. Do tego złe ustawienia i wynikająca z tego niemożność dogonienia rywali. Znęcać się nad zawodnikiem nie będziemy. Teraz czas na przerwę w rozgrywkach, co po takim meczu Pawłowi powinno dobrze zrobić.
- Przemysław Wiśniewski – 3 – Wiśnia, jak cała defensywa zabrzan w Warszawie mocno zagubiony. Gol na otarcie łez. Szkoda, że premierowe trafienie Przemka przypadło w takich okolicznościach.
- Boris Sekulić – 2 – Rozegrał taki mecz, jak cała obrona, a właściwie jak cały zespół. Górnika. Nie stanowił zapory nie do przejścia dla rywali, łatwo zgubiony przez Niezgodę przy czwartym golu dla gospodarzy. Przez swoje niezdecydowanie przegrał walkę o piłkę ponownie z Niezgodą, kiedy legionista asystował Novikovasovi.
- Szymon Matuszek – 3 – Co tu dużo pisać, kapitan wpisał się w poziom drużyny, a jaki on był w sobotę każdy widział.
- Filip Bainović – 1 – Dostał wędkę od trenera w 39. min, co absolutnie dziwić nie mogło. Szybko zarobiona żółta kartka po faulu wynikającym ze złego ustawienia. Bainović jest zawodnikiem któremu piłka w grze nie przeszkadza, ale to co zrobił przy akcji, która przyniosła prowadzenie gospodarzom, to był dramat. Niechlujna próba opanowania futbolówki skończyła się właściwie podaniem do legionisty.
- Jesus Jimenez – 3 – Zupełnie nie radził sobie w sobotę przy Łazienkowskiej, do policzenia udanych zagrań wystarczy jedna ręka.
- Kamil Zapolnik – 2 – Oceniając w poprzednich meczach Kamila, docenialiśmy, że potrafi się znaleźć w sytuacjach bramkowych, choć brakowało mu skuteczności. Niestety w Warszawie znów oglądaliśmy to samo w wykonaniu Zapolnika, ale tym razem żadnego usprawiedliwienia nie ma. Raz był nawet zaskoczony, że piłka do niego trafiła.
- Łukasz Wolsztyński – 3 – Na początku spotkania to właśnie Wolsztyn starał się napędzać atak Górnika, z czasem i on popadł w marazm.
- Igor Angulo – 3 – Sprytny strzał w pierwszej części, niestety piłce na drodze stanął dobrze ustawiony Wieteska. W drugiej części gol z minimalnego spalonego. Niewielkie, jeśli nie żadne wsparcie od partnerów, ale i Angulo nie dał wiele drużynie.
Zmiennicy:
- Mateusz Matras (od 39 min za Bainovića) – 3 – Na pewno ustrzegł się błędów takich, jakie popełniał w pierwszej połowie Bainović, ale Górnika nie zbawił. Cztery z pięciu bramek padły przecież po przerwie.
- David Kopacz (od 58 min za Wolsztyńskiego) – 3 – Wchodząc przy wyniku 0:3 i rozbitej już w tym momencie drużynie, trudno oczekiwać od zawodnika, że odmieni losy spotkania.
- Daniel Ściślak (od 69 min za Zapolnika) – NS – Grał zbyt krótko.
Kogut meczu: BRAK
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl