Wynik piątkowego meczu pomiędzy Legią i Górnikiem przypominał bardziej hokejowe rozstrzygnięcie. Wymianę ciosów wygrali gospodarze, ale nie mogło być inaczej, ponieważ przy zdobywanych golach najczęściej pomagali im zabrzanie. Defensywa „Trójkolorowych” nie pierwszy już raz tej wiosny wyglądała, jakby była już na wakacjach. Na to jest jeszcze za wcześnie! Do rozegrania są dwa mecze, w których od piłkarzy oczekujemy stuprocentowej koncentracji i zaangażowania.
- Grzegorz Sandomierski – 2 – Przy trafieniu Slisza wydawało się w pierwszej chwili, że na bramkarz Górnika został na tyle zmylony, iż nie miał większych szans na skuteczną obronę. Powtórki pokazały co innego, piłka spokojnie do wyciągnięcia. Nie tylko w tej interwencji golkiper nie pomógł zespołowi.
- Przemysław Wiśniewski – 4 – W piątkowym meczu cała zabrzańska defensywa spisywał się fatalnie, ale najmniej pretensji można mieć do Wiśni. Jako jedyny z bloku defensywnego uniknął większej wpadki. Pamiętamy też choćby sytuację z 25 min., gdy dobrze asekurował Sandomierskiego i wybiciem przerwał akcję Legii.
- Rafał Janicki – 3 – Nie był to również udany mecz dla stopera zabrzan. Rykoszet przy uderzeniu Slisza, można zapisać do przypadkowych i pechowych zdarzeń. Natomiast interwencja po której Sokołowski znalazł się przed Sandomierskim, zdecydowanie obciąża Janickiego.
- Erik Janża – 3 – Pomimo, iż Erik zanotował w spotkaniu przeciwko Legii dwie asysty, występu nie zaliczy do udanych, wręcz przeciwnie. Spóźniony przy drugim golu rywali, gdy uprzedził go Wszołek. No i sytuacja przy trafieniu gospodarzy na 4:2 to tzw. piłkarski kryminał.
- Dariusz Pawłowski – 3 – Rozpoczął od niedokładnego zagrania do Manneha, rywale wyłuskali piłkę i cała akcja zakończyła się błyskawicznym golem dla Legii. Występ daleki od tego przeciwko Zagłębiu. Przy trafieniu Podolskiego zanotował asystę II stopnia, dorzucając do Cholewiaka.
- Krzysztof Kubica – 7 – W Warszawie potwierdził swoją doskonałą grę głową. Dwukrotnie w ten sposób, pokonał bramkarza gospodarzy. W ofensywie super, w defensywie różnie bywało. Na pewno powinien zdecydowanie interweniować przy akcji Slisza z 1 minuty.
- Alasan Manneh – 2 – Bardzo słaby występ Mannego. Nie radził sobie z rywalami w środku pola. Zamieszany przy utracie trzech pierwszych goli, gdy przegrywał walkę o piłkę w środku pola. Przy trzecim golu, stracił futbolówkę przy linii bocznej.
- Mateusz Cholewiak – 5 – Jeden z jaśniejszych punktów zabrzan przy Łazienkowskiej. W 37 asysta głową do Podolskiego, wcześniej też dogrywał w pole karne, ale Wieteska w ostatniej chwili ubiegł Krawczyka.
- Bartosz Nowak – 4 – Najlepsze zagranie Bartka w tym meczu, to uderzenie z rzutu wolnego, które w niewielkiej odległości przeszło nad bramką. Nieco wcześniej Nowak mógł wyjść sam na sam z bramkarzem gospodarze, ale wówczas pólka mu odskoczyła.
- Lukas Podolski – 6 – W 16 min. zainicjował akcję bramkową, podając na lewo do Janży, a wrzutką Słoweńca zakończył skutecznym strzałem Kubica. W 37 min. Sam wpisał się na listę strzelców, uderzeniem, a jakże… z lewej nogi.
- Piotr Krawczyk – 2 – Nie stwarzał wielu problemów defensorom Legii. Raz bliski zamknięcia akcji Cholewiaka, ale w tej sytuacji zdążył go uprzedzić Wieteska.
Zmiennicy:
- Higinio Marin (od 60′ za Krawczyka) – 3 – Dostał od trenera nieco ponad pół godziny. Na pewno więcej było go w grze, ale nie przekonał po raz kolejny.
- Jean Jules Mvondo (od 60′ za Manneha) – 5 – Po godzinie gry zmienił Manneha i z pewnością pokazał się z lepszej strony od poprzednika. Swoje zadania realizował na solidnym poziomie.
- Robert Dadok (od 71′ za Nowaka) – 3 – Rzadko się zdarza, by zawodnik w 20 minut odmienił losy meczu. Może będąc w formie z jesieni, Robert dałby radę to uczynić, ale wiosenna dyspozycja nie pozwala raczej na to.
- Mateusz Ziółkowski (od 81′ za Wiśniewskiego) – NS – Grał zbyt krótko. Debiut i to od razu na Łazienkowskiej. O ocenę występu oczywiście trudno, ale z pewnością w tych kilku fragmentach zagrał bez kompleksów.
Kogut meczu: Koguta po takim występie całego zespołu postanowiliśmy nie przyznawać, aczkolwiek na wyróżnienie zasłużył Krzysztof Kubica. Nieczęsto się zdarza zdobyć dwa gole na Łazienkowskiej. W ogóle defensywny pomocnik ma patent w tym sezonie na Legię. Jesienią przy Roosevelta również trafił dwukrotnie, z tym, że pierwszy gol nie został uznany, drugi dał natomiast zwycięstwo Górnikowi.
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Ja wiem, że to tylko zabawa, ale nie można dać Krawczykowi czy Mannehowi niższych not niż obrońcom, którzy się zwyczajnie skompromitowali. Wiśna był głównym winowajcą drugiej bramki, podając do nikogo, ocena 4 zupełnie nie na miejscu.