Legia okazała się za silna dla Górnika. Dodatkowo wśród „Trójkolorowych” powiększa się liczba zawodników kontuzjowanych. Dołączyli do nich Mateusz Zachara oraz Pavels Steinbors. Po drugiej bramce zdobytej dla stołecznej drużyny, z trybun kibice skandowali „Adam Nawałka”, a „Torcida” śpiewała „My chcemy gola, Wieczorek my chcemy gola”. Po ostatnim golu od fanów oberwało się również trenerowi: „Trójka do zera i w Zabrzu zmiana trenera”.
Steinbors: 6 – Dobra parada Steinborsa w 13′ minucie meczu uchroniła zabrzan od utraty pierwszej bramki. Niestety pod koniec pierwszej połowy bramkarz Górna był bez szans, a Legia zdobyła bramke z najbliższej odległości po stałym fragmencie gry. Występ w tym meczu dla Steinborsa skończył się kontuzją, a plac gry opuścił na noszach co nie było miłym widokiem. Ma złamaną kość jarzmową i musiał udać się karetką do szpitala.
(67′ Kasprzik): 4 – To nie był udany debiut dla Kasprzika, ale trudno winić go o utratę goli. Trzeba też podkreślić, że wszedł na murawę w bardzo nietypowej syutacji.
Mańka: 4 – Poprawny występ zawodnika, lecz nie wyróżnił się niczym szczególnym. Widać, że ekstraklasa to dla niego na razie zbyt wysokie progi.
(55′ Małkowski): 4 – wszedł i niewiele zmienił.
Pandża: 6 – W 29′ minucie sfaulował rywala i przerwał groźnie zapowiadającą się akcję Legii, za co został ukarany żółtą kartką. Był najlepszym naszym obrońcą, ale grał dość pechowo, bo zanotował dwie „asysty”
Łukasiewicz: 4 – Groźnie wyglądające zderzenie ze Steinborsem skończyło się szczęśliwie dla Antka, który podniósł się o własnych siłach. Grał ze złamany nosem a co należy mu się szacunek, choć poziom sportowy mógł być trochę wyższy.
Kosznik: 5 – Zawodnik w 12′ minucie popisał się niezłym „centrostrzałem” na bramkę Kuciaka. Rafał kilka razy popisywał się odbiorami piłki spod nóg rywala.
Sobolewski: 4 – Kapitan zespołu zagrał słabsze spotkanie
Drewniak: 4 – Słaby występ pomocnika. Niewidoczny.
Nakoulma: 5 – Jak zwykle robił dużo wiatru, jednak nie przełożyło się to na zdobycie choć jednej bramki dla zabrzan. Na pewno się starał, ale często musiał w pojedynkę walczyć z rywalami.
Jeż: 4 – Groźne dośrodkowanie Roberta z 17′ minuty nie znalazło adresata w polu karnym rywala. Szkoda, że nikt nie zamknął tej dobrej wrzutki. To chyba jedyny pozytyw. Słabo.
Madej: 6 – W 41′ minucie zdecydowanie wybił piłkę spod nóg gracza Legii, co pozwoliło nieco odetchnąć obronie. W pierwszym kwadransie drugiej połowy dobrze przyjął piłkę i popędził z nią przez połowę boiska na bramkę Kuciaka, oddając strzał. Górą był niestety golkiper stołecznej drużyny. Był to jedyny piłkarz, który wyróżniał się w naszym zespole.
Zachara: 4 – Dziś Mateusz był mało widoczny na placu gry i potrzebuje jeszcze trochę czasu, żeby dojść do formy z rundy jesiennej. Niestety opuścił boisko przedwcześnie ze względu na uraz. Oby nie było to nic poważnego.
(Łuczak 58′): NS – Wszedł na murawę i chyba tyle.
Nasz komentarz: – Trudno cokolwiek napisać mądrego po kolejnej porażce 0:3. Było niby lepiej niż w Lubinie, ale efekt ten sam. W obronie znów błędy, ale najbardziej martwi gra w ataku. Dodatkowo sprawy nie ułatwiają kolejne kontuzje. Spadek nam raczej nie grozi, ale jeśli szybko się nie obudzimy, to może być bardzo nieciekawie. Ryszard Wieczorek został „postawiony na minę” i wiele wskazuje, że wyleci wysoko w powietrze lądując gdzieś, w jakiejś otchłani, z której trudno będzie mu powrócić. Klubowi działacze też nie pomagają i atmosfera wokół klubu mocno gęstnieje. Trudno będzie wszystkim przetrwać do następnego spotkania. Warto tutaj podkreślić, że kibice nie krytykowali absolutnie piłkarzy. Ba! Ci dostali podziękowania za walkę. Najbardziej oberwało się „Ryśkowi”.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Kamil Dołega/Roosevelta81.pl