Podsumowanie meczu Górnika przy Kałuży, moglibyśmy właściwe przepisać z kilku poprzednich wiosennych spotkań. Proste błędy, wynikające z tego tracone gole, które z kolei podcinają zespołowi skrzydła. W Krakowie bramkę straciliśmy już na początku spotkania i właściwie do przerwy, to był mecz tylko dla bardziej odpornych nerwowo kibiców. Cracovia na niewiele pozwalała zabrzanom, a sama potrafiła w łatwy sposób jeszcze kilka razy zgubić naszą defensywę. Po przerwie wyglądało to co prawda lepiej, to Górnik przejął kontrolę nad meczem, ale z kolei zabrakło wykończenia akcji. Koniec końców, znów wracamy z niczym.
- Martin Chudy – 6 – Przy golu szans nie miał. W pierwszej połowie też dopisało mu szczęście. Po przerwie pracy miał mniej, występ poprawny.
- Adrian Gryszkiewicz – 5 – Jakiś rewelacyjnych występów Adrian nie ma, ale na pewno równą formę na solidnym poziomie. Widać, że czuje się już pewnie na boisku, choć czasami puszczają mu nerwy i dochodzi do przepychanek z przeciwnikami.
- Przemysław Wiśniewski – 4 – Przy sytuacji bramkowej dał się oszukać Alvarezovi, który dogrywał do wychodzącego partnera między nogami naszego obrońcy. Wiśnia kilka razy wykorzystał swoją szybkość, kasując akcje gospodarzy. Bliski zdobycia gola w ostatnich minutach, kiedy po jego główce, Niemczycki musiał popisać się refleksem.
- Aleksander Paluszek – 3 – Nie zawsze potrafił dobrze asekurować swoje rejony, stąd spóźniona pogoń za van Amersfoortem, a Holender nie miał problemu z odegraniem do Hancy. Podobna sytuacja zdarzyła się też później, gdzie też Olka zabrakło w linii defensywy. W przerwie został zmieniony.
- Alasana Manneh – 5 – Wrócił po urazie i zaprezentował się przyzwoicie. Często wychodził partnerom z obrony do gry. Starał się przegrywać piłkę to na jedną, to na drugą stronę. W pierwszej połowie jednak, Cracovia skutecznie ograniczała ofensywę zabrzan.
- Erik Janża – 5 – Jakość z pewnością ma, aczkolwiek w ostatnich meczach nie jest to ten sam Erik, który potrafił wcześniej całą rundę grać na wysokim równym poziomie. W Krakowie źle to nie wyglądało, ale – powtórzymy się – do optymalnej formy daleko.
- Dariusz Pawłowski – 5 – Może nieco mniej dynamiczny przez to widoczny, jak w poprzednich meczach, ale bez większych zastrzeżeń.
- Krzysztof Kubica – 3 – Akcja bramkowa rozpoczęła się od jego straty w środku pola. Później też niczym specjalnym nie zapracował na wyższą notę. Rozumiemy, że Krzysiek ma zadania przede wszystkim defensywne, aczkolwiek na początku rundy potrafił coś dograć, czy szukać szansy po stałych fragmentach gry. Teraz tego nie widać.
- Bartosz Nowak – 5 – Kolejny mecz w którym Bartosz wyróżniał się w zespole Górnika. Najbardziej utkwiła nam w głowie sytuacja z 55 min, kiedy kapitalnym, prostopadłym podaniem uruchomił Jimeneza.
- Jesus Jimenez – 4 – To jest taki piłkarz, który niemal w każdym meczu znika na wiele chwil, często zbyt długo holuje piłkę, czy kończy akcje zbyt egoistycznie. Z drugiej strony potrafi pociągnąć grę Górnika z przodu, wykreować coś. Podobnie było w poniedziałek przy Kałuży.
- Alex Sobczyk – 3 – Walki odmówić Alexowi nie można, niestety mało było jakości. Szkoda, że w 55 min nie doczekał się piłki od Jimeneza, gdyż w teh sytuacji Sobczyk dobrze sobie wywalczył pozycję.
Zmiennicy:
- Giannis Masouras (od 46′ za Paluszka) – 4 – Grek wrócił do gry i dał dobrą zmianę. Nie bał się wchodzić w pojedynki z rywalami, miał też szansę na zdobycie gola, kiedy piłka odbiła się od poprzeczki.
- Richmond Boakye (od 71′ za Sobczyka) – 4 – Wyglądał lepiej niż w poprzednich spotkaniach i choć nie grał długo, dał impuls drużynie. Bliski zdobycia bramki, która z pewnością przydałaby się i Górnikowi i jemu samemu.
- Michał Rostkowski (od 83′ za Manneha) – NS – Grał zbyt krótko.
Kogut meczu: —
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl